ABC depilacji!

4/30/2014

ABC depilacji!

Zbliżają się wakacje, lato i upalne dni! Będziemy nosić lżejsze ubrania i pokazywać się w kostiumach na plaży. I choć temat jest całoroczny bez względu na porę roku postanowiłam, że poruszę go właśnie teraz. Przez najbliższe tygodnie, w serii Czy wiesz, że zapoznacie się z tematyką dotyczącą depilacji! Mam nadzieję, że znów uda mi się Was zaciekawić. Zaczynamy...

zdj. grafika Google

Z problemem niechcianych włosów borykają się nie tylko kobiety, ale i mężczyźni. Decydując się na depilację mamy do wyboru kilka skutecznych metod, zaczynając od tej domowej przez zabiegi w salonach kosmetycznych, a kończąc na tych u lekarza dermatologa lub medycyny estetycznej.

Najczęściej spotykaną metodą w salonach kosmetycznych jest oczywiście wosk. Możemy zdecydować się na ciepły zwany inaczej miękkim ( mieszanka żywicy i wosku, która rozpuszcza się pod wpływem ciepła naszego ciała ) i zimny inaczej twardy ( zawiera rozpuszczone polimery, twardniejące na skórze ).

Wosk miękki rozgrzewa się do temperatury 37 st. C i nakłada się go zgodnie ze wzrostem włosa, a zrywa za pomocą fazeliny, szybkim ruchem w przeciwnym kierunku do wzrostu włosa. Stosowany w depilacjach dużych partii ciała. Sam zabieg bywa bolesny, a przeciwwskazaniem do jego wykonania są pękające naczynka. Nie powinno się również nakładać takiego wosku na bikini, pachy czy twarz, ze względu na jego wysoką temperaturę i dużą kleistość. Wielką zaletą takiej depilacji jest stosunkowo niska cena i duża wydajność.

Wosk twardy nie przykleja się do skóry, dzięki czemu można zabieg wykonać kilkukrotnie w tym samym miejscu. Dzięki jego odpowiedniej temperaturze skóra nagrzewa się ułatwiając tym samym dokładne wyrwanie włosków. Odczucie bólu przy takiej depilacji jest mniejsze, ale też skóra jest czystsza, bez pozostałości wosku.

Przeciwwskazania do wykonywania depilacji woskiem:

cukrzyca, żylaki, łuszczyca
stany zapalne i ropne skóry
obrzęki, blizny, gorączka
zaawansowana ciąża
alergia na wosk, znamiona
za krótkie owłosienie
bezpośrednio po opalaniu

***

Pasta cukrowa ( składa się z wody, cukru i soku z cytryny ) to metoda polegająca na nakładaniu masy w kierunku przeciwnym do kierunku wzrostu włosa i zrywaniu jej w kierunku zgodnym ze wzrostem włosa. Można wykonywać ją na wszystkich partiach ciała, kilkakrotnie na tą samą partię skóry oraz wykonać zabieg u osób z rozszerzonymi naczynkami. Może być alternatywą dla cukrzyków.

***

Nitkowanie, czyli metoda pochodząca z Azji o niewielkiej bolesności, wykonywana przy pomocy bawełnianej nitki. Zabieg jest bezpieczny, higieniczny i nieinwazyjny. Stosowany na twarzy i małych powierzchniach ( wąski, brwi ).

***

Epilacja pęsetowa i igłowa - metody bardzo skuteczne, ale mało znane w Polsce. Pierwsza polega na koagulacji białka za pomocą prądu wysokiej częstotliwości, a druga na wprowadzeniu do mieszka włosowego igły i wykorzystaniu prądu stałego o niskim natężeniu. Przeciwwskazaniami w obu przypadkach są: epilepsja, ciąża, nerwica, cukrzyca, hemofilia i choroby układu krążenia.

***

Fotoepilacja to epilacja laserowa i przy pomocy urządzeń IPL. Polecana osobom o bardzo jasnej karnacji i ciemnych włosach. Bolesna, ale można tu zastosować środki znieczulające. Przeciwwskazaniami są ciąża i karmienie piersią, opryszczka, bielactwo, nowotwory, łuszczyca, fotodermatozy, opalenizna, liszaj płaski, stosowanie retinoidów, skłonność do bliznowacenia.
W przypadku takiej metody depilacji mogą wystąpić skutki uboczne jak: poparzenia termiczne, wysiew zmian podobnych do opryszczki, przebarwienia, infekcje bakteryjne, pokrzywka naczyniowa czy bliznowacenie.

***

Przed wyborem odpowiedniej metody depilacji należy wziąć pod uwagę rodzaj skóry i fototyp, obszar depilacji, rodzaj włosów i szybkość ich odrastania, a także przyjmowanie leków fotouczulających ( dziurawiec, antybiotyki, aspiryna, bratek, witamina A i jej pochodne, sterydy, czy preparaty ziołowe ).

I na koniec taka ciekawostka:

Według wielu źródeł depilacja stanowi 20- 30 % zabiegów wykonywanych w salonie kosmetycznym!!! Skłaniają się do niej już nie tylko kobiety, ale także osoby starsze, dzieci czy mężczyźni!

Za tydzień zapraszam na kolejną część, gdzie dowiecie się kilka ważnych informacji o coraz bardziej popularnej epilacji.
Zapraszam!

Przypominam też o kwietniowym mini rozdaniu:


XOXO
YASUMI Topaz Glamour Sugar Body Scrub - peeling cukrowy do ciała

4/29/2014

YASUMI Topaz Glamour Sugar Body Scrub - peeling cukrowy do ciała

Jego namiastkę mieliście we wczorajszych ulubieńcach. Dziś zapoznacie się z nim w komplecie. Dlaczego tak bardzo go polubiłam? Co za sekret skrywa ten peeling? Zapraszam do lektury o dzisiejszym bohaterze...

 
Od producenta:
 
Cukrowy peeling do ciała usuwa martwe komórki naskórka, doskonale oczyszcza i wygładza skórę, pozostawiając ją miękką i nawilżoną.
Kryształki cukru doskonale ścierają martwy naskórek, poprawiają mikrokrążenie i dotleniają oraz oczyszczają skórę.
Olej z pestek słonecznika wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, zmiękcza i regeneruje naskórek.
Gliceryna posiada silne właściwości nawilżające, sprawia, że skóra jest miękka, elastyczna i gładka.
Olej annato oraz witamina E to silne antyoksydanty, neutralizują wolne rodniki i spowalniają proces starzenia się skóry.
Rozmaryn działa na skórę antyseptycznie, dodatkowo ujędrnia i pobudza krążenie.
Skórka pomarańczowa odświeża i pobudza zmysły.
 
 
Peeling ciała przy użyciu YASUMI Topaz Glamour stymuluje mikrokrążenie i dotlenia skórę, przygotowując ją na przyjęcie składników aktywnych. Skóra pozostaje aksamitna i jedwabiście gładka.
 
Skład:
 
SUCROSE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, GLYCERIN, POLYGLYCERYL OLEATE, BIXA ORELLANA SEED OIL, AQUA (WATER), PARFUM (FRAGRANCE), CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) PEEL POWDER, TOCOPHERYL ACETATE, LECITHIN, ASCORBYL PALMITATE, ROSMARINUS OFFICINALIS EXTRACT, GERANIOL, LINALOL, CITRONELLOL, LIMONENE, HEXYL CINNAMAL.
 
Na pierwszym miejscu mamy cukier, a następnie emolient, olej z pestek słonecznika, glicerynę, emulgatory, wodę, związki zapachowe, olej z nasion annato, skórkę pomarańczową, witaminę E, lecytynę, wyciąg z rozmarynu, geraniol, ester kwasu askorbinowego działający jako przeciwutleniacz, linalol, citronelol czy też inne substancje zapachowe.
 
 
Peeling zamknięty jest w dużym, plastikowym opakowaniu o pojemności 220 g i dodatkowo chroniony folią aluminiową.
Niestety nie znajdziemy tu informacji czy był testowany dermatologicznie, lub też na zwierzętach, ale jest data przydatności.
 
Cena: 45,00 zł
Dostępność: http://yasumi.eu/
 
 
Po otwarciu wieczka ulatnia się niesamowity zapach cytrusów, pomarańczy, lata.
A do tego widzimy coś w rodzaju papki cukru zmieszanego z sokiem pomarańczowym ;)
 
 
Konsystencja produktu jest bardzo przyjemna. W pierwszym odczuciu ma się wrażenie, że jest to peeling domowej roboty!
Małe kryształki cukru zmieszane z drobinkami pestek i do tego lekko oleista powłoczka. Sam peeling nie jest mocno zbity i daje się go łatwo pobrać z opakowania, a do tego nie sprawia żadnych problemów przy aplikacji go na skórę.
Podczas użycia odczuwamy przyjemne ścieranie, które nie jest ani za lekkie a tym bardziej też nie jest zbyt mocne.
Co osobiście uważam za ogromny plus to brak parafiny w składzie i innych składników, które pozostawiają na skórze tłustą warstwę okluzyjną i przyczyniają się do powstawania np. zaskórników czy krostek. Tu nic takiego nie ma miejsca ( choć podobnym składnikiem jest gliceryna ). Owszem w trakcie aplikacji czujemy tłusty film, ale już po zmyciu peelingu nie ma go na ciele.
Wrażenia po są przyjemne! Skóra gładziutka, miła w dotyku, oczyszczona i do tego bardzo fajnie nawilżona. Nie musimy stosować balsamu, nie ma ściągnięcia, czy przesuszenia.
Do tego dochodzą doznania zapachowe, a cytrusy rewelacyjnie pobudzają :)
Jak nie przepadam za kosmetykami o zapachu wanilii, lawendy czy też właśnie pomarańczy to ten aż chce się zjeść!!!
Ogromny plus dla YASUMI za peeling tego typu! Mam ochotę na więcej i inne zapachy dostępne w ofercie!
Po więcej informacji odsyłam Was tutaj:
 
 
Polecam z czystym sumieniem :)
 
XOXO
TOP 10!!! - kosmetyczna i makijażowa dziesiątka!

4/24/2014

TOP 10!!! - kosmetyczna i makijażowa dziesiątka!

Przedstawiam Wam moją TOP 10 - tkę kosmetyków, które regularnie kupuję i do których zawsze wracam. Gdy tylko dotykają denka robię ich zapas i mam pewność, że zawsze będą czekać na swoją kolej. Wśród nich pojawiły się też nowości, ale już wiem, iż będą to moi faworyci w przyszłych latach.



CZY WIESZ, ŻE: Smocza Krew - nowośc w kosmetologii!!!

4/23/2014

CZY WIESZ, ŻE: Smocza Krew - nowośc w kosmetologii!!!

Na rynku kosmetycznym jak i w kosmetologii ciągle pojawia się coś nowego! Firmy prześcigają się w zdobywaniu coraz to nowych składników, które pomogą nam w codziennej pielęgnacji, jak i w walce ze starzeniem się skóry. Postanowiłam, że raz na jakiś czas w tej serii postów będę Was o nich informować :) Dlatego też dziś opowiem Wam o Smoczej Krwi! Zaciekawieni tytułem? Zapraszam do lektury...

zdj. grafika Google

BEAUTY FRIENDS Green Tea Essence Mask Sheet Pack - kolejna maseczka w płacie

4/22/2014

BEAUTY FRIENDS Green Tea Essence Mask Sheet Pack - kolejna maseczka w płacie

To już moja druga maska w tej formie, czyli maska w płacie. Z poprzednią jakoś specjalnie się nie polubiłam, a ta znów była całkiem dobra. Choć sama formuła takiej maski średnio mi podeszła to działanie było o wiele lepsze, no i zapach też!

 
Maseczka nie dopuszcza do fotostarzenia się skóry poprawiając jej kondycję i wygląd. Ponadto jest bogata w antyoksydanty, które chronią skórę przed szkodliwym działaniem zanieczyszczeń i wolnych rodników.
 
Skład:
 
Purified Water, Glycerin, Butylene Glycol, Portulaca Oleracea Extract, Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Dipropylene Glycol, Methylparaben, Phenoxyethanol, Carbomer, Triethanolamine, Camellia Sinensis Leaf Extract, Fragrance
 
 
Opakowanie, czyli duża saszetka zawiera jeden płat w uniwersalnym rozmiarze.
Pojemność : 23 g
Cena: 6,26 zł
Dostępność:
 
 
Wyprodukowana w Korei.
Na opakowaniu znajdziemy instrukcję obsługi w języku angielskim.
 
Sposób użycia:
 
Nakładamy maseczkę na oczyszczoną skórę rozkładając materiał na całej twarzy. Pozostawiamy ją na 20 - 30 minut. Po usunięciu maseczki nie musimy myc twarzy pozwalając na wchłonięcie się nadmiaru wilgoci w głąb skóry.
 
 
 
Płat jest bardzo mocno nasączony i nawet po wyjęciu go z opakowania zauważamy kropelki na folii.
Pachnie cudownie, świeżo nawet troszkę zieloną herbatą.
W przypadku tej maski po aplikacji jej na twarz płat przylegał zdecydowanie lepiej, ale i tak na moją małą buzię był za duży. Nie mniej jednak poleżałam w nim pół godziny. Przez ten czas odniosłam wrażenie lekkiego chłodzenia!
Po upływie czasu płat nadal był mokry, a na skórze pozostała niewielka ilość produktu, który dobrze wmasowałam.
Moja skóra po? Była bardzo dobrze nawilżona, miękka i gładka.
Zero efektu klejenia! Zero podrażnień!
Zniknęły nawet małe przebarwienia na policzkach!
Gdyby nie wielkość płata to takie rozwiązanie zdaje się być dla mnie całkiem fajne. W trakcie wypoczynku z maską można poczytać książkę i się zrelaksować. Do tego cudowny zapach!
Cena nie jest specjalnie wysoka, więc mogę polecić Wam ten produkt.
 
Po więcej informacji odsyłam Was do sklepy My Asia:
 
 
Inne maseczki w formie płatu znajdziecie tutaj:
 
 
Recenzja poprzedniej maski:
 
 
Życzę Wam miłego dnia!
XOXO
YASUMI Kiwi micellar liquid 4 in 1 - płyn micelarny z wodą z owoców kiwi

4/21/2014

YASUMI Kiwi micellar liquid 4 in 1 - płyn micelarny z wodą z owoców kiwi

Jestem tradycjonalistką, ale od jakiegoś czasu sięgam po płyny micelarne. A ponieważ moja skóra jest wrażliwa, sucha na policzkach i przetłuszczająca w strefie T i do tego dochodzą jeszcze pierwsze zmarszczki zwracam uwagę na wiele ważnych części składowych, które budują dobry płyn do demakijażu. Mam już swoich ulubieńców i nie stronię też od poznawania nowych kosmetyków! Dziś przedstawię Wam kolejny produkt marki YASUMI i oczywiście będzie to płyn micelarny 4 w 1.

 
Od producenta:
 
Płyn micelarny 4 w 1 do codziennego oczyszczania skóry przeznaczony do każdego rodzaju cery, a szczególnie do cery wrażliwej, naczynkowej i z tendencją do powstawania przebarwień. Nie zawiera alkoholu i nie narusza warstwy hydrolipidowej naskórka. Może być stosowany również do demakijażu oczu.
 
Zawiera micele, które pochłaniają zanieczyszczenia oraz nadmiar sebum. Preparat wzbogacony jest o wodę z owoców kiwi, która zawiera aż 20 witamin i składników mineralnych. Woda z owoców kiwi rozświetla skórę i chroni ją przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Płyn micelarny 4 w 1 łagodzi podrażnienia, regeneruje i nawilża skórę dzięki zawartości soku z aloesu, oleju rycynowego i gliceryny.
 
Preparat przyspiesza proces regeneracji naskórka, a także ułatwia wiązanie wody w skórze. Ekstrakt z borówki bogaty jest w witaminę C, dzięki czemu wzmacnia i uszczelnia naczynia krwionośne. Zawarte w nim kwasy owocowe rozjaśniają przebarwienia.
 
 
Płyn znajduje się w plastikowej butelce z bardzo fajnym aplikatorem, dzięki czeku można również spryskiwać nim twarz. Według mnie jest to rewelacyjne rozwiązanie i jeszcze nie spotkałam się z nim w przypadku innych miceli.
 
Pojemność : 200 ml
Cena: 39,00 zł
Dostępność: http://yasumi.eu/
 
Dodatkowo na opakowaniu znajdziemy informację o tym, że płyn nie był testowany na zwierzętach ( znany króliczek ), datę przydatności produktu, a także wykonane testy dermatologiczne.
 
Skład:
 
 
AQUA (WATER), ACTINIDIA CHINENSIS (KIWI) FRUIT WATER, DECYL GLUCOSIDE, GLYCERIN, PROPYLENE GLYCOL, DISODIUM EDTA, DIPROPYLENE GLYCOL, PPG-26-BUTETH-26, VACCINIUM MYRTILLUS FRUIT EXTRACT, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PARFUM (FRAGRANCE), ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, IODOPROPYNYL BUTYLCARBAMATE, METHYLISOTHIAZOLINONE, SODIUM CHLORIDE, CI 42090 (BLUE 1), CI 19140 (YELLOW 5).
 
Mamy tu bazową wodę, wyciąg z owoców kiwi już na drugim miejscu, glicerynę, związki zapachowe i barwniki, wyciąg z aloesu i borówki, stabilizatory, regulatory lepkości, emulgatory, humektanty itd.
 
 
Płyn nie jest tłusty, ma zielonkawo - niebieski kolor i pachnie cytrusowo. Czy to jest zapach kiwi? Bardzo podobny, ale nie jestem w 100 % pewna ;)
Zwilżamy nim wacik, a następnie przemywamy naszą twarz.
 
Pierwsza sprawa - czy podrażnia? Nie!
Druga sprawa - czy dobrze zmywa? Jeśli chodzi o usunięcie makijażu to w tej kwestii radzi sobie bardzo dobrze. Natomiast przy zmywaniu już tuszu do rzęs czy liner'a jest troszkę gorzej. Wacik trzeba przytrzymać przez kilka minut na powiece, poczekać i kilka razy jeszcze go w tym miejscu zastosować.
Rozjaśnia? Oj tak! Skóra jest po nim promienna i rozświetlona.
Nawilża? Niestety nie! Przy mojej suchej skórze na policzkach czułam ściągnięcie! Przy cerze mieszanej raczej tego zjawiska nie zauważymy. Nie mniej jednak nawilżenia brak!
 
Płyn radzi sobie ze zmyciem zanieczyszczeń, a czystość skóry i jej gładkość jest rozpoznawalna. Jak wspomniałam nie podrażnia, choć w składzie mamy czy to związki zapachowe, czy też barwniki.
Rozjaśnienie i usunięcie niewielkich przebarwień też na duży plus.
Do tego dochodzi super rozwiązanie micela w spray'u i jego wydajność.
Nic nam nie przelewa się z butelki, a sami dozujemy kosmetyk znając nasze potrzeby.
Kiwi jest znane ze swoich cudownych właściwości i wielu witamin, które rzeczywiście dobrze działają na naszą skórę. Szkoda tylko, że pojawia się uczucie ściągnięcia, dlatego w przypadku mojej suchej cery jest to ogromny minus.
Fajny produkt, ale nie must have.
Dla osób, które wykonują niewielki makijaż lub szukają czegoś do porannej pielęgnacji będzie wystarczający. Dla kobiet z mocnym makijażem oka, stosujących cienie czy też mocne kredki a tym bardziej wodoodporny makijaż to za mało.
Decyzję o jego zakupie pozostawiam Wam.
 
Po więcej informacji odsyłam Was na stronę:
 
 
Życzę Wam udanego tygodnia!
XOXO
 
YASUMI Konjac Sponge

4/16/2014

YASUMI Konjac Sponge

Jakiś czas temu panował ogromny szał na te gąbeczki, a ja w spokoju przyglądałam się, jak wszyscy wpadają w zachwyt. Czasami zdaje mi się, że jestem opóźniona we wszystkich tych nowościach choć wynika to też z tego, że muszę sama się przekonać, doczytać, zobaczyć opinie innych. Często też nie ufam nowościom, a zwłaszcza gadżetom, które pojawiają się na naszym rynku. Podobnie było z GLOV, a teraz jest z gąbką Konjac. Co to takiego? Dla wszystkich tych, którzy mają ochotę jeszcze raz poczytać o magicznej gąbce lub pogłębić swoją wiedzę przygotowałam dzisiejszy post...


Dior ADDICT Gloss - magiczny dotyk blasku!

4/14/2014

Dior ADDICT Gloss - magiczny dotyk blasku!

Pokazywałam go już wiele razy! Wiele razy też o nim wspominałam! Postanowiłam, że poświęcę mu osobny post i dlatego też gości na blogu w poniedziałkowy poranek :) Dla jednych może być tylko drogim, zbędnym gadżetem, a Ci co znają te błyszczyki będą wiedzieć ile jest wart.



Jego magiczna formuła nadaje ustom lustrzany połysk i niezrównany komfort. Polaryzowane, kryształowe mikrokuleczki idealnie odbijają światło odtwarzając lustrzane odbicie.
Żelowa formuła, wzbogacona o kwas hialuronowy wypełnia i nawilża usta dla wzmożonego efektu objętości.
Gama kolorystyczna wzbogacona o  połyskujące, perłowe i lustrzane odcienie.


Odcień, który ja posiadam ma nr 267 Nuit De Juin

Jak widzicie, jest to bardzo delikatny róż z maleńkimi drobinkami odbijającymi światło.
Konsystencja lekka i płynna.
Błyszczyk nie jest lepki, a tym bardziej klejący i nie musimy obawia się o przyklejone włosy na wietrze czy inne mało przyjemne problemy.
Zapach łagodny, słodki, delikatny.

Opakowanie 6,5 ml w cenie ok. 130 zł.
Dostępny w drogeriach i w sklepach internetowych!


Aplikator zakończony jest małym pędzelkiem.
Nie stwarza problemów przy nakładaniu produktu na usta i można zaaplikować nim wystarczającą ilość produktu.
Poza tym opakowania Dior same w sobie są piękne i bardzo efektowne!!!

Zobaczcie, jak prezentuje się ten kolor...



Błyszczyk niesamowicie dobrze nawilża usta i efekt ten utrzymuje się wystarczająco.
Niestety, właśnie ze względu na płynną i lekką konsystencję nie pozostaje długo na ustach.
Przyznaję, ze jestem mu w stanie to wybaczyć, bo prezentuję się przepięknie, a zdjęcia nawet w małym stopniu nie są w stania tego oddać.
Zakochałam się w nim i używam prawie każdego dnia.
Już myślę też o zakupie innego koloru :)

Używałyście?
Co sądzicie o błyszczykach Dior?

XOXO
Czekoladowy mus na twarzy? Czemu nie! - YASUMI Sweet Choco Treat Express Shaker Mask

4/07/2014

Czekoladowy mus na twarzy? Czemu nie! - YASUMI Sweet Choco Treat Express Shaker Mask

Jestem łasuchem, oj tak! Choć po mnie tego nie widać uwielbiam słodycze. A jeśli jeszcze coś pachnie, albo wygląda tak jak czekolada, cukierek itp. i jest to kosmetyk, to nie mogę się oprzeć. A co powiecie na czekoladową maseczkę? Odrobinę słodkości, ale bez obawy o zbędne kalorie?
W mojej ogromnej paczce z kosmetykami YASUMI znalazła się i ona! Bohaterka dzisiejszego posta!

 
 
YASUMI Sweet Choco Treat Express Shaker Mask - Słodka Uczta
 
Ekspresowa, uszczęśliwiająca maska shakerowa.
Kakao, główny składnik czekolady, bogate jest w witaminy, składniki mineralne, teobrominę oraz polifenole. Nawilża i regeneruje skórę sprawiając, że staje się ona bardziej elastyczna. Działa antyoksydacyjnie i przeciwstarzeniowo, chroniąc kolagen i elastynę. Dodatkowo teobromina działa stymulująco i energetyzująco na organizm, pobudzając produkcję endorfin.
Maska przeznaczona jest do każdego rodzaju cery. Po zastosowaniu skóra jest nawilżona, zregenerowana i promienna. Maska jest przyjemna dla zmysłów, działa aromaterapeutycznie i relaksująco.
 
Skład:
 
Talc, Sodium Carboxymethyl Starch, Theobroma Cacao ( Cocoa ) Sheel Powder, Algin.
 
Talk, substancja wiążąca/ stabilizująca emulsję, puder kakaowy, kwas alginowy ( substancja regulująca lepkość )
 
 
Maseczka zamknięta jest w saszetce o pojemności 15 g.
Na opakowaniu znajdziemy termin zużycia, informacje od producenta, oraz sposób przygotowania.
Jak widzicie na zdjęciu, przed przygotowaniem ma ona postać brązowego proszku, który do złudzenia przypomina kakao.
Pachnie obłędnie!
Cena: 18,50 zł
 
Jak przygotowujemy maskę?
 
Do tej procedury potrzebny jest shaker, a taki jednorazowy jak mój dostaniecie na stronie YASUMI.
Do shakera wlewamy 60 ml wody o temperaturze 20 st. C, wsypujemy zawartość saszetki i nakładamy wieczko. Wstrząsamy szybko i energicznie przez około minutę do otrzymania jednorodnej pasty.
Następnie nakładamy maskę i pozostawiamy ją na skórze przez 10 minut, a później zmywamy.
 
Pod tym linkiem znajdziecie filmik z instrukcją:
 
 
 
 
Przygotowanie maseczki jest banalne. Od razu zaznaczę, że jedna saszetka wystarczy Wam na dwa razy, bo przy 60 ml wody wychodzi bardzo dużo produktu i nie ma sensu go marnować.
Polecam wsypanie do shakera połowy zawartości saszetki i wymieszanie z 30 ml wody.
Po wszystkim, w ekspresowym tempie otrzymujemy gładki mus. Bez żadnych grudek itp.
Zapach rewelacyjny, kakaowy, a samą maseczkę ma się ochotę zjeść!!!!
 
 
Hahaha, mogę straszyć!!!!!
 
Maseczka nie zastyga na twarzy, ale proponuję nałożyć ją grubszą warstwą dla otrzymania lepszego efektu.
W ciągu tych 10 minut kuracji czujemy przyjemne chłodzenie, czyli coś idealnego w upalne dni!
Przy zmywaniu maska szybko schodzi i nie stwarza problemów.
Skóra jest widocznie rozjaśniona.
Znikają małe zaczerwienienia i nie ma mowy o podrażnieniach.
Twarz jest miła w dotyku i gładka.
Do tego odczuwalne pobudzenie i zapachowa przyjemność sprawiają, że ma się wrażenie posiadania raczej słodkiego musu czekoladowego na twarzy niż właśnie maseczki!!!
Bardzo fajne i szybkie rozwiązanie dla osób, które nie boją się korzystać z takich nowości!
Pierwszy raz wypróbowałam shakerową maseczkę i mam ochotę na więcej!
Zdecydowanie polecam!
 
Po więcej informacji odsyłam Was tutaj:
 
 
Jednorazowy shaker znajdziecie tu:
 
 
Proponuję zobaczyć jeszcze inne wstrząsane maseczki:
 
 
Dajcie znać, co myślicie?
 
XOXO
 
Jak prawidłowo należy myć ręce!

4/02/2014

Jak prawidłowo należy myć ręce!

Robimy to od wielu lat, kilka razy dziennie. Dbamy o naszą higienę i czystość naszych rąk. Ale zastanawialiście się kiedyś czy wykonujecie tą czynność prawidłowo? Czy rzeczywiście usuwacie wszelkie zabrudzenia, a nie tylko powierzchniowy brud? A co z bakteriami, które znajdują się na naszych rękach? Dziś przedstawię Wam taki mały kurs w kilku prostych krokach!

Prawidłowe mycie rąk:


Jak widzicie kroków jest 6 i nie są one bardzo skomplikowane!
Przed przystąpieniem do tych czynności powinniśmy:

1. Spłukać dłonie wodą.
2. Zastosować tyle mydła, alby pokryć powierzchnię obu rąk.

Do osuszenia rąk najlepiej sprawdzą się jednorazowe ręczniki, które nie będę zbierać wilgoci oraz bakterii. Dodatkowo kran powinniśmy przetrzeć ręcznikiem!

Ostatnie badania pokazuję, że mydła antybakteryjne nie są aż tak skuteczne w zabijaniu bakterii. Co więcej, używanie ich może doprowadzić do rozwoju odpornych na stosowane w nich środki i cięższych do wyeliminowania w przyszłości szczepów bakterii. Poza tym, częste stosowanie takich mydeł powoduje zabicie naszych naturalnych bakterii, które chronią nas przed wieloma chorobami.
Co robić w takiej sytuacji? Nie popadajmy w skrajności. Zwykłe mydło oraz regularne mycie rąk w spokoju wystarczy!!!

Pamiętajmy o kilku zasadach i starajmy się je przestrzegać. Najlepiej jeśli w Waszych domach każdy domownik będzie posiadał swój ręcznik, ale przecież można też z nich zrezygnować na rzecz jednorazowych ręczników, które są zdecydowanie bardziej higieniczne.
Myjcie ręce po takich czynnościach jak powrót do domu, przed każdym posiłkiem, po wyjściu z toalety, po kontakcie ze zwierzętami, w trakcie choroby, kaszlu, kichaniu czy czyszczeniu nosa, czy po wykonaniu czynności domowych jak sprzątanie czy wyrzucanie śmieci.
Najlepiej będzie jeśli zrezygnujecie z mydeł w kostce na rzecz tych z dozownikiem.
Po umyciu rąk w toalecie publicznej nie dotykajcie i nie łapcie za klamkę od drzwi wyjściowych, bo tam też roi się masa bakterii.
Nasza higiena to podstawa zdrowego życia i ochrona przez zarazkami.
Dbajmy o siebie :)

XOXO


LILY LOLO Clementine Mineral Blush - róż mineralny

4/01/2014

LILY LOLO Clementine Mineral Blush - róż mineralny

Jakiś czas temu prezentowałam Wam mineralny rozświetlacz marki LILY LOLO. Dziś chcę Wam pokazać mineralny róż. Muszę przyznać, że coraz bardziej przekonuję się do "kolorówki" w tej formie, choć na początku byłam troszkę sceptyczna. Obawiałam się, że nakładanie tego typu kosmetyków może sprawiać problemy, a jednak NIE! Dziś już wiem, jak przyjemnie i z jaką łatwością można zrobić codzienny makijaż w kilka minut...

 
Róż mineralny do pięknego podkreślania policzków.
Posiada lekką, jedwabistą konsystencję, która idealnie rozprowadza się na skórze i utrzymuje przez wiele godzin. Nadaje się do subtelnego cieniowania policzków oraz modelowania kształtu twarzy.
Idealny dla wszystkich typów karnacji.
 
 
Nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, konserwantów, tlenochlorku, talku, czy syntetycznych substancji zapachowych.
Naturalny i delikatny, w 100% naturalny.
Daje subtelne wykończenie, a bardziej intensywny efekt można uzyskać nakładając kilka warstw.
 
Skład:
 
 
Znajdziemy tu mikę, tlenki żelaza, dwutlenek tytanu, karmin, ultramarines - naturalny barwnik.
 
 
 
Róż zamknięty jest w eleganckim opakowaniu i dodatkowo posiada sitko!
Pojemność to 3 g w 20 ml słoiczku.
Przydatność od otwarcia - 24 miesiące.
Cena: 42,90 zł
 
Do jego aplikacji najlepiej sprawdzi się pędzel do różu, ale producent poleca również alternatywną aplikację przy pomocy wacika kosmetycznego!
 
 
 
Róż jest bardzo dobrze, drobno zmielony i nie posiada żadnych brokatowych drobinek.
Kolor w odcieniu brzoskwiniowo - różowym, dodam nawet iż przypomina bardziej koralowy.
Przepiękny!
Nie posiada zapachu, nie pyli się, nie podrażnia.
Podoba mi się w nim to, iż podczas aplikacji można go łatwo stopniować i co najważniejsze nie robi mało estetycznych plam.
Daje satynowe wykończenie, naturalne i jedwabiste, czyli takie jak gwarantuje nam producent.
Utrzymuje się na skórze przez wiele godzin, co również bardzo mi pasuje!
No i jest niesamowicie wydajny!!!
Wystarczy odrobina na podkreślenie policzków i myślę, że pozostanie ze mną na całe 2 lata ;)
Mogę spokojnie go Wam polecić i przyznam się, że kuszą mnie też inne róże marki LILY LOLO.
Zdecydowanie nie będzie to mój ostatni produkt w kolekcji!!!
 
Ten i inne kosmetyki LILY LOLO znajdziecie na stronie:
 
 
XOXO

Instagram

Copyright © 2017 COCO COLLECTION