To, co dziś zobaczycie jest zawartością tylko mojej kosmetyczki.
Kilka produktów znajdzie się również w kosmetyczce mojego M., np. żel pod prysznic, mały lakier do włosów i środki higieniczne ( chyba nie muszę Wam ich wymieniać ).
Zabieram ze sobą również Tangle Teezer i mini podróżną prostownicę do włosów.
Suszarka zostaje w domu!!!
Do demakijażu biorę tylko płyn micelarny BeBeauty. U mnie sprawdza się idealnie przy zmywaniu tuszu do rzęs czy kremu CC. Nie podrażnia skóry i oczu.
Woda evian to moje nowe odkrycie. Uwielbiam ją pic, ale nie wiem jak się sprawdzi jako dodatkowy nawilżacz w ciągu dnia. Pojemność jest mała, spokojnie wykorzystam ją przez 3 tygodnie. Mam również zamiar zabierać ją na plażę :)
W tych małych plastikowych pojemniczkach znajdują się krem na dzień i krem pod oczy.
Nie widzę sensu zabierania dużych opakowań. Dodatkowo biorę próbki kremów, które uzbierałam przy okazji zakupów kosmetycznych.
Serum Bioliq jest zabezpieczeniem w razie niespodzianek na mojej twarzy. Nie mam zamiaru stresować się jakimś wypryskiem :)
W kosmetyczce znajduje się też olejek arganowy ze Starej Mydlarni. Będę stosować go na włosy jako dodatkowa ochrona oraz na noc zamiast kremu.
Chusteczki oczyszczające Alterra zabiorę na plażę w celu odświeżenia i oczywiście opakowanie płatków do demakijażu!
Olejek do opalania DAX to podstawa! Ten zawiera drobinki i ma dość niski filtr. Na lotnisku kupię krem LANCASTER z wyższym filtrem, który będę stosować w pierwszych dniach plażowania.
Przez cały pobyt spokojnie starczą mi te dwa produkty :)
Peeling z gruszką do ciała ma małe opakowanie idealne właśnie na taki wyjazd. Oprócz tego, że będę opalać się muszę też złuszczać martwy naskórek, dzięki temu moja opalenizna utrzyma się dłużej.
Nie biorę dodatkowych balsamów czy kremów do ciała. Wystarczy mi małe opakowanie kokosowego masła do ciała The Body Shop. Pachnie obłędnie!!!
Oczywiście dezodorant musi być!!!
Kolejna kwestia to perfumy. Nie ma sensu zabierania dużych opakowań i ciężkich zapachów.
Od lat biorę ze sobą delikatne mgiełki, jak ta z TBS o zapachu białej gardenii oraz mały sztyft ZARA w razie wieczornego wyjścia na dyskotekę czy do znajomych.
Szczotka i pasta to podstawa.
Pilnik do paznokci też musi być :) Biorę mały zmywacz i dwa lakiery ESSIE.
Kremowy będzie na paznokcie u dłoni, a pomarańcz u stóp.
Miniaturki szamponu i odżywki do włosów Alterra posłużą mi do czasu pierwszych zakupów.
Zawsze tak robię, gdy wyjeżdżam do dłuższe wakacje. Na miejscu kupuję pełne opakowanie produktów do włosów. Zaoszczędzam tym samym miejsce w kosmetyczce.
No i maszynki do golenia. Mogą się przydać. Pianki do depilacji nie biorę, bo będzie ją miał w swojej kosmetyczce mój M. W razie potrzeby wykorzystam jego :)
Zawsze przed wyjazdem wybieram się na kilka zabiegów pielęgnacyjnych, dzięki którym mam mniej stresu a więcej przyjemności na wakacjach.
Po pierwsze depilacja woskiem całego ciała. Oszczędność czasu i opakowań w kosmetyczce. Na jakiś czas mam spokój z włoskami.
Henna brwi, rzęs oraz regulacja to również dobre wyjście na wyjazd. Na plaży nie będę wyglądać, jak albinos mimo moich czarnych włosów :)
Odwiedzam również fryzjera. Robię mocną regenerację, farbowanie, podcinanie końcówek itd. Chcę choć troszkę zabezpieczyć moje włosy przed mocnym słońcem i wodą morską.
Ktoś może powiedzieć, ale po co? Przecież po powrocie i tak odwiedzam ponownie fryzjera?
Ok, ale szkody będą mniejsze, jak przed wyjazdem :)
Pedicure i manicure! Nie tylko zwykłe malowanie paznokci, ale również dobre złuszczenie, wycięcie skórek itp. Mimo iż piasek na plaży sam robi nam naturalny peeling stóp to i tak będę chodzić w klapkach czy sandałkach. Popękana skóra na piętach??? Nie ma mowy!!! W manicure jest monotematyczna. Zawsze french!
No i dentysta. Robię piaskowanie oraz kontrolną wizytę. Nie chcę niespodzianek na wyjeździe, a szczerze mówiąc nie mam zaufania do włoskiej służby zdrowia!!!
W osobnej kosmetyczce mam produkty do makijażu, a pędzle trzymam w specjalnym etui. Zabieram tylko to, co jest najpotrzebniejsze. Rezygnuję z cieni do powiek i wszelkich palet. Zbędny asortyment w bagażu. Stawiam na naturalną opaleniznę :)
Zebrało się tego troszkę haha. Czy Wy też stawiacie na minimum przy pakowaniu kosmetyczki na wakacyjny wyjazd???
XOXO
Super podejście, mnie brak rozsądku w pakowaniu. Życzę udanego wyjazdu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńmoja sporo mniejsza
OdpowiedzUsuńTo nawet jeszcze lepiej ;)
UsuńJa w tym roku byłam na Sycylii, świetnie sprawdził się krem z filtrem 50 Ziaja, stosowałam na twarz i ramiona. Wiem, że są podzielone zdania na temat wysokich faktorów, ale po 3 dniach, znajomi którzy wzięli tylko olejek, prosili o pomoc, bo mieli poparzona skórę, a ja i mój chłopak cieszyliśmy się, mniej intensywną, za to równą opalenizną, bez niespodzianek.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, dlatego też na lotnisku planuję zakup wysokiego filtra, a ponieważ od lat sprawdza się u mnie Lancaster, wolę wydać troszkę więcej i cieszyć się piękną opalenizną na długi czas :)
UsuńCiekawią mnie te mgiełki z TBS. Muszę się za nimi rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńPolecam! TBS ma fajny wybór jeśli chodzi o zapachy :)
UsuńDentysta przed wyjazdem to zdecydowanie dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńkosmetyczka niczego sobie, uważam że jest w sam raz :)
:)
Usuńmiałam tę pastę-zdecydowanie za mocna na dziąsła a wybielanie kiepskie.Znam duuużo lepszy sposób:) Odżywka z Alterry jakoś nie może mi przypasować ,micel z Biedroneczki wiadomo tani i dobry .Dopiero odkryłam Twój blog i nie wiem,czy pisałaś gdzieś recenzję na temat tego punktowego na pryszcze z Bioliq? dobry jest?? Prócz tego ,chętnie bym wypróbowała tego olejku arganowego:)
OdpowiedzUsuńA jaki jest Twój sposób na wybielanie???
UsuńRecenzję na temat serum znajdziesz pod tym linkiem:
http://cococollection.blogspot.com/2013/07/bioliq-punktowe-serum-na-tradzik.html
A jeśli chodzi o ten olejek arganowy zapraszam tutaj:
http://cococollection.blogspot.com/2013/04/organiczne-serum-z-olejkiem-arganowym.html
O rany nigdy nie byłam na urlopie 3 tygodnie i tego najbardziej Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa już od 10 lat wyjeżdżam w sierpniu na 3 tygodnie! To dlatego, że we Włoszech mieszka rodzina mojego M., a my na stałe przebywamy w Polsce :)
UsuńBardzo rozsądnie skomponowana kosmetyczka :) Ja także stawiam na niezbędne minimum i mniejsze pojemności. Udanych wakacji!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJakbym miała wyjeżdżać to zabrałabym teraz do demakijażu GLOV i schowała w bagażu podręcznym :) Nie jest płynem więc nie ma problemu z zabraniem do samolotu, a jest tak leciutka, że w ogóle nie ciąży :) W ten sposób miałabym zaoszczędzone parę gram ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam właśnie o Glov i zastanawiam sie nad kupnem ;)
UsuńJa jestem zadowolona, zwlaszcza, że na basen, fitness i wyjazdy ją zabieram i mam znacznie lżejszy bagaż :)
UsuńW sieci jest całkiem sporo kuponów na 20% zniżki. Jeden u mnie zostawił producent (subiektywnymokiem) wazny do konca lipca, a gdzieś jeszcze widzialam LOVEGLOV wazny do konca sierpnia ;)
A jak się nie spodoba, to można oddać ;)
niezbędne minimum :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuńnasze kosmetyczki widze duzo sie nie roznia :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa tez stawiam na mimimum w przypadku wyjazdow...Glownie pielegnacja. Do Twojego bagazu dorzucilabym jeszcze zel do mycia twarzy, mi sam micel czy chusteczki nie wystarczaja, musi byc cos do zmywania woda. No i czesto zamiast kupowania miniaturek przelewam raczej swoj szampon i odzywke do malych buteleczek, zeby na wakacjach tez uzywac czegos sprawdzonego i zeby nie bylo niespodzianek :)
OdpowiedzUsuńJa już mam sprawdzone szampony we Włoszech, które kupuje od lat, dlatego z tym nie ma problemu ;)
UsuńJa życzę Ci udanego urlopu!
OdpowiedzUsuńDziękuje!
UsuńJa dzisiaj sie biore za pakowanie walizki;) milych wakacji! :*
OdpowiedzUsuńDzięki! Udanego pakowania ;)
Usuńja również życzę Ci udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńPS.Też w piątek mam wylot, a nie jestem nawet w najmniejszym stopniu spakowana :(
Dzięki! Ja już jestem w połowie przygotowań :)
UsuńO, bardzo lubię te sztyfty z Zary:)
OdpowiedzUsuńFajnie! Widzę, że nie jestem sama ;)
UsuńSuper wszystko przemyślane, by nie brać niezbędnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji
Dziękuję :)
UsuńO, a ja latałam (koniec maja tego roku, a w zeszłym początek maja) liniami lotniczymi Ryanair (też tanie linie lotnicze) i mogłam zabrać max 10 kg i płyny tylko w pojemnikach do 100 ml, a łączna ich ilość nie mogła przekroczyć 1 litra. ;)
OdpowiedzUsuńA ty czym lecisz? ;)
Ale fakt faktem, ja leciałam na tydzień :D
Też lecę tymi liniami, ale wykupiłam bagaż do 15 kg. Zazwyczaj wybieram LOT lub Alitalię i tam mam bagaż do 20 kg. Troszkę przyzwyczaiłam się już do większej ilości, a 5 kg różnicy to według mnie dużo!!! Dlatego też tym razem muszę wszystko dobrze przemyśleć i zmieścić się w kg :)
UsuńA ja się zastanawiam gdzie wybrać się na weekend bo do Włoch mam teraz tylko 2 godziny jazdy autem, ale do tej Północnej części :)
OdpowiedzUsuńJa nadbagaż miałabym ale w drodze powrotnej bo teraz dużo przecen :)
Miłej Podróży!
ograniczone trochę, ale przemyślane, i tak sporo::P
OdpowiedzUsuń