Kilka słów od producenta:
Technic High Lights można używać do podkreślenia kości policzkowych, uwydatnienia ust czy rozświetlenia powiek.
Rozświetlacz zamknięty jest w szklanym słoiczku zaopatrzonym w pędzelek.
Można stosować go na kilka sposobów, sam lub zmieszać z kremem lub podkładem.
Produkt jest niewielki, choć jego pojemność do 12 ml.
Cena regularna : 10,99 zł, obecnie w promocji 8,79 zł
Dostępność:
Konsystencja jest lekka, kremowa, bardzo dobrze rozprowadza się na skórze.
Nadaje się do rozcierania, jak i wklepywania.
Zawiera jasne, możne nawet delikatnie różowe tony, przy czym po aplikacji daje efekt rozświetlenia i rozjaśnienia.
Nie zawiera drobinek brokatu itp.
Bardzo długo utrzymuje się na skórze, nie spływa i nie podrażnia.
Pozostawia ciekawy, nawet naturalny efekt.
I tyle jeśli chodzi o jego plusy, a teraz minusy!
Po pierwsze, okropny pędzelek!!! Zobaczcie same, jak wygląda po wyjęciu z buteleczki! Nie wiem, czy tylko u mnie tak się dzieje, ale nie można nim pracować, a tym bardziej nakładać produktu.
Do tego nabiera masakrycznie dużą ilość kosmetyku!
Kolejna sprawa, należy uważać przy aplikacji z ilością nakładanego produktu.
Można zrobić sobie nim plamy na twarzy. Jedna kropelka jest ok, więcej nie polecam.
Moim zdaniem nie nadaje się też do ciemnej karnacji czy mocno opalonej skóry.
Nakładając go powyżej kości policzkowych, przy moim kolorze podkładu + bronzera robił delikatny efekt pandy. Zaczynał się odznaczać jasnymi plackami.
Oczywiście jest to związane z bardzo jasną kolorystyką rozświetlacza oraz jego różowymi tonami.
Być może zimą, gdy moja skóra będzie jasna ten produkt spełni swoją funkcję.
Na obecną chwilę nie jestem z niego zadowolona i muszę odstawić na okres po wakacjach.
Sprawdzę wtedy kolejny raz i dam Wam znać, czy zmieniłam zdanie, czy też nie.
Mimo iż cena jest korzystna, ten nieszczęsny pędzelek daje mi odczucie tandety!
Napiszcie w komentarzach, czy też miałyście podobne przygody?
Czy może ja posiadam jakiś wybrakowany egzemplarz?
Jakie jest Wasze zdanie o tym rozświetlaczu??
XOXO
Pędzelek w moim egzemplarzu jest identyczny ale mi to za bardzo nie przeszkadza, faktycznie nałożony w za dużej ilości potrafi robić plamy ale znalazłam na niego sposób ;-) Nie aplikuję go bezpośrednio kropeczkami na kości policzkowe jak robi to większość dziewczyn lecz nakładam go sobie na dwa paluszki, rozcieram w obydwu rączkach i dopiero nanoszę na buźkę. W taki sposób nie ma mowy o plackach ścierającego się podkładu ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Musze go przetestować :)
UsuńPolecam, koniecznie daj znać czy się sprawdzi ta metoda ;-)
UsuńJa też tak robię - rozcieram na palcach - środkowy + serdeczy - i wtedy delikatnie wklepuję.
Usuńpierwszy raz widzę ten produkt
OdpowiedzUsuńOktopny pędzelek!
OdpowiedzUsuńOj nie, nie dla mnie ten rozświetlacz ;)
Mój pędzelek wygląda bardzo podobnie. Bardzo lubię ten produkt, ale odstawiłam go teraz, ponieważ mam ciemną karnację i zupełnie mi na lato nie pasuje.
OdpowiedzUsuńJa też zostawię go na zimę ;)
UsuńSłyszałam już dużo o tym produkcie, jednak póki co chyba go nie potrzebuję, moja buzia świeci się bez jakichkolwiek produktów :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale mam coś podobnego, High Beam z Benefit i uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy mojej karnacji byłby super. Ale rzeczywiście pędzelek wygląda tragicznie. Może się skuszę, bo rozświetlacza w mojej kosmetyczce brak :)
OdpowiedzUsuńBoję się płynnych rozświetlaczy ;) Takim na pewno zrobiłabym sobie krzywdę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście trzeba z nim uważac ;)
UsuńNie mam go i jakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńnie miałam z nim jeszcze styczności...
OdpowiedzUsuńz moim pędzelkiem tak się nie dzieje na szczęście, a jasny kolor rozświetlacza służy mojej jasnej cerze :) Ja lubię ;) też pisałam juz jego recenzje;)
OdpowiedzUsuńooo chętnie poczytam ;)
UsuńFakt sam pędzelek już odstrasza ;/
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuńpierwszy raz spotykam się z takim produktem i jestem średnio zachwycona po przeczytaniu recenzji.. :)
OdpowiedzUsuńJej, pędzelek wygląda jakby go ktoś molestował no :D
OdpowiedzUsuńhahaha dokładnie tak wygląda ;)
UsuńFaktycznie pędzelek wygląda okropnie, ale może po prostu trafiłaś na kiepski egzemplarz ;)
OdpowiedzUsuńjeżeli dobrze się sprawdza to warto spróbować nakładać inaczej, nawet fajne kosmetyki mają jednak jakieś wady :/
Jasne! Jutro przetestuję nowy sposób aplikacji i zobaczymy, jak będzie ;)
UsuńTeż go mam i, jak pisałam wyżej, nakładam palcami, delikatnie już roztartego. Czasami, przy nakładaniu delikatnego , niekryjącego podkładu, rozświetlacz nakładała POD podkład - efekt też jest bardzo fajny. Nie próbowałam jeszcze nakładania pędzlem.
OdpowiedzUsuńOstatnio jednak zrezygnowałam z higl lights na rzecz Soft & Gentle od MAC, a od dzisiaj jestem również szczęśliwą posiadaczką MUA Undress Yourself - przecudnego rozświetlacza.