YASUMI Lightening Biocellulose Mask
Maska przeznaczona do cery z przebarwieniami i nierównym kolorytem. Płat biocellulozowy zanurzony jest w serum zawierającym Fucogel, glicerynę, Delentigo oraz ekstrakt z cytryny. Maska rozjaśnia skórę i redukuje przebarwienia, dodatkowo działa silnie antyoksydacyjnie, chroniąc skórę przed fotostarzeniem. Sprawia, że skóra jest rozjaśniona i nawilżona, a koloryt ujednolicony.
Skład:
Więcej o poszczególnych składnikach przeczytacie na stronie:
Sposób użycia:
Maseczkę wyjmujemy ostrożnie z saszetki, rozwijamy i usuwamy nylonową warstwę ochronną. Nakładamy maskę na twarz, rozpoczynając od czoła, a następnie nakładamy ją na okolicę oczu i ust. Pozostawiamy na 20 minut. Dodatkowo osłonkę, która również jest nasączona serum, można nałożyć na szyję i dekolt. Serum pozostałe w opakowaniu można wmasować, a szczególnie zaleca się nałożenie go na dłonie!
Jak widzicie opakowanie zawiera maseczkę, która wygląda właśnie tak.
Co ważne - na opakowaniu znajdziemy również datę, przed którą należy zużyć produkt.
Cena: 29,90 zł
Przypominam o trwającym rabacie na kosmetyki YASUMI oraz PALLADIO, który otrzymacie robiąc zakupy w sklepie http://yasumi.eu/ podając hasło "cococollection". Promocja trwa tylko do końca czerwca!!!
Płat jest bardzo mocno nasączony serum.
Pachnie lekko cytrusowo.
Nie stwarza żadnych problemów przy rozwinięciu.
Co na pierwszy rzut zauważyłam to bardzo dobre skrojenie i sam format płatu. W poprzednich wersjach maski były na mnie dużo za duże i musiałam mocno się natrudzić, by dokładnie przylegały do twarzy. Oczywiście i w tym przypadku płat był troszkę większy niż moja mała twarz, ale już nie tak. Otworki idealnie pasowały pod oczami czy na usta.
Maska nie zsuwała się z twarzy, a wręcz idealnie do niej przylegała. Nie musiałam też leżeć nieruchomo i czekać na efekty. Mogłam spokojnie chodzić w maseczce po domu i wykonywać wszystkie czynności.
Kolejna sprawa to samo serum! Bardzo podoba mi się to, ze producent zaleca wmasowanie w dłonie i inne części ciała pozostałości z opakowania. Dzięki temu produkt się nie marnuje ( przetestowałam na dłoniach i zauważyłam przyjemne ich nawilżenie i wygładzenie ).
Kolejny plus za wykorzystanie całości maski czyli zastosowanie folii ochronnej na szyję lub dekolt!!!
Efekty po zdjęciu maseczki były super. Po pierwsze zauważalne rozjaśnienie i nawilżenie. Na skórze pozostało troszkę serum, które dokładnie wmasowałam. Moja skóra była tak przyjemna w dotyku iż nie miałam ochoty nakładać na nią jeszcze dodatkowego kremu.
Małe przebarwienia delikatnie się rozjaśniły. Do tego super wygładzenie, podobnie jak w przypadku dłoni. Efekt rewelacja!!!
Ta maseczka YASUMI nie ma porównania do wcześniejszych masek w płatach, jakie testowałam. Jest o wiele lepsza, a jej stosowanie to sama przyjemność. Gorąco Wam polecam, a dodam jeszcze iż w ofercie mamy do wyboru 3 inne plus płatki biocellulozowe pod oczy!
Odsyłam Was na stronę sklepu, gdzie znajdziecie wszystkie maski:
Życzę udanego weekendu!
XOXO
zapowiada sie super, a nie wiesz moze, czy mozna gdzies ja dostac stacjonarnie?:)
OdpowiedzUsuńStacjonarnie możesz szukać albo w salonach YASUMI, albo salonach współpracujących z YASUMI :)
UsuńZakupiłam tą maseczkę jakiś czas temu i od tego momentu używam jej regularnie. jest fantastyczna! nie dość, że nie stwarza problemów ani przy jej nakładaniu ani przy zdejmowaniu to jest bardzo odżywcza. przetestowałam już wszystkie maseczki biocelulozowe yasumi i najbardziej przypadła mi do gustu hydrating biocelulose mask- super nawilża :) pozostałe maseczki z tej serii też są mega fajne :):)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne zdanie i nie tylko ja jestem zadowolona z tej maseczki! Super!
UsuńPosiadalam wersję rozjasniajaca, jednak moja ulubiona jest ta regenerujaca z komorkami macierzystymi.Goraco ja polecam, jest naprawde swietna! :)
OdpowiedzUsuń'Lecę' na wszystko co pachnie cytrusami ;)) więc są duże szanse, że i mnie przypadnie do gustu ;)
OdpowiedzUsuńHmm.... ja osobiście bałabym się założyć ją na brwi, powieki itp;/;/ przezorna jestem....
OdpowiedzUsuńBrzmi cudownie, a w dodatku uwielbiam cytrusy!
OdpowiedzUsuńale kusi :P chyba muszę się za nią rozejrzeć :D
OdpowiedzUsuńmusze sprobowac :)
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjęciu wyglądasz jak z filmu 'Skóra, w której żyję' ;) Ciekawa forma maski, takiej jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem że maseczke wykonujemy kiedy nie ma w domu partnerow żeby nie wystraszyć heheh :))
OdpowiedzUsuń