Trzy lokalizacje w trzech różnych miejscach Warszawy. Co za tym idzie również możliwość dla klienta wybrania idealnego salonu w przystępnej godzinie. Zaproszono mnie na Mokotowską 56, a od ulicy przywitał mnie szyld Pardon My French!
Piękne, jasne i kobiece wnętrze od razu nastroiło mnie w dobre samopoczucie. Przyznaję, że uwielbiam biel, uwielbiam delikatne wykończenie i sposób w jaki podkreślono detale tego miejsca. Co również ogromnie mnie urzekło to zapach i jak możecie zauważyć na zdjęciu roznoszący się w każdym pomieszczeniu aromat świeżych lilii.
W salonie znajdziecie tylko profesjonalne marki jak Essie, Shellac, O.P.I, Vinylux czy Gehwol. Niesamowite gamy kolorystyczne i różnorodność produktów dodatkowo zachęcają do skorzystania, a plusem są również możliwości. Każda z nas doskonale wie, na co stawia i na czym jej zależy. Jeśli natomiast mamy jakieś obawy, zawsze możemy skorzystać z rad profesjonalisty.
Czy muszę zachwalać stanowiska pracy? Czy muszę opowiadać Wam o standardzie? Wystarczy spojrzeć na powyższe zdjęcie, by doskonale skwitować jaka panuje tu harmonia, jaki mamy ład czy porządek. Dopracowanie w każdym szczególe i detalu. A teraz zapraszam Was w specjalne miejsce, gdzie nasze stopy przenoszą się do raju, a my ...
... a my możemy chwilę odpocząć, zrelaksować się i oddać przyjemnościom. Ciepła, odżywcza kąpiel w bardzo wygodnym fotelu. Do tego peeling z wybranym przez nas zapachem, a następnie cała procedura pedicure.
Zdecydowałam się na pedicure japoński z kilku względów. Po pierwsze jest to zabieg, który wzmacnia naturalne paznokcie nadając im jednocześnie piękny połysk. Co za tym idzie pedicure japoński zalecany jest przy łamliwych paznokciach, a także nierównej płytce. Dzięki zastosowanej technologii pobudzone zostaje krążenie krwi, wsparty naturalny, zdrowy wzrost paznokcia oraz wzbogacenie go w niezbędne witaminy.
Na czym poleca pedicure japoński?
W płytkę paznokcia wmasowywana jest specjalna pasta. Skoncentrowane składniki i witaminy, które się w niej znajdują wiążą wodę ułatwiając przenikanie substancji odżywczych. Następnie zabezpieczamy pastę wcierając w płytkę paznokcia specjalny puder. Powoduje to zatrzymanie składników aktywnych w paście i chroni również przed szybkim ich wypłukaniem. Dodatkowym plusem jest piękny połysk, który utrzymuje się nawet do 2 tygodni.
Zaleca się zrezygnowanie z malowania paznokci przez 4 - 5 dni od zabiegu. Oczywiście zabieg połączony jest z tradycyjnym pedicure i jest świetnym rozwiązaniem po zimie, kiedy szykujemy się na przyjście lata i odkrywanie naszych stóp.
Cena takiej przyjemności to koszt 150,00 zł
Moimi stopami zajęła się przesympatyczna i bardzo profesjonalna Pani Marta, której z tego miejsca ogromnie dziękuję! Nie dość, że zabieg był bardzo przyjemny to moje stopy dosłownie odżyły nie wspominając już o samych paznokciach, które nadal pięknie błyszczą i fantastycznie, naturalnie wyglądają.
Nie tylko w moich oczach salon uzyskał wiele plusów. Został on doceniony przez kobiece magazyny, a także gwiazdy. Na stronie Pardon My French możemy znaleźć liczne informacje dotyczące certyfikatów, nagród czy też wzmianek prasowych.
Miła atmosfera, piękne wnętrza, sama przyjemność zabiegu i dopieszczenia to właśnie to, co sprawia, że chcemy wrócić do takiego salonu, że czujemy się wspaniale i mamy ochotę na więcej.
Gorąco polecam Wam to miejsce!
http://www.pardonmyfrench.pl/
XOXO
Chyba muszę się wybrać, moje stópki tego pragną ;)
OdpowiedzUsuńOjej, jak przepięknie. :) Nie lubię chodzić do tak ekskluzywnie wyglądających miejsc, bo niestety się tam krępuję. :) Ale wystrój cudooowny. :)
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce! moim stopom przydałby się pedicure!
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć wizyty:) miejsce wygląda bardzo zachęcająco
OdpowiedzUsuńJak cudownie tam! :) Chyba nie długo wybiorę się do takiego miejsca w mojej okolicy.
OdpowiedzUsuńCiekawy zabieg a miejsce śliczne ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog. Może wspólna obserwacja? pozdrawiam