Uwielbiam oczyszczać moją skórę, ale ze względu na jej wrażliwość muszę uważać, po jakie kosmetyki sięgam. Od dawna stosuję domową kawitację, która sprawdza się doskonale. Mimo tego lubię też testować nowości i czasem nie mogę oprzeć się pokusie. I tak właśnie w mojej wieczornej pielęgnacji zagościły cukrowe peelingi. Marka L'oreal wypuściła na rynek trzy preparaty działające w trzech różnych kierunkach: oczyszczanie, odżywianie i rozświetlanie. Poznałam każdy z nich i dziś podzielę się z Wami moją opinią na temat Sugar Scrubs. Jesteście gotowi?
L'OREAL SUGAR SCRUBS
Szklany, dość ciężki słoiczek o pojemności 50 ml skrywa w sobie mieszaninę 3 delikatnych cukrów oraz innych substancji aktywnych, które mają zadbać o naszą skórę. Producent rozdzielił peelingi na trzy rodzaje. Odżywczy na bazie masła kakaowego, oczyszczający z nasionami kiwi oraz rozświetlający z olejem z pestek winogron. Oprócz składu owe produkty różnią się między sobą zapachami i konsystencją oraz działaniem. Co ważne, możemy stosować je nie tylko na twarz, ale i usta. W dodatku nie ma rozgraniczenia na typ cery.
Pierwszy peeling, po który sięgnęłam zaciekawił mnie swoim zielonym kolorem. Chciałam sprawdzić czy rzeczywiście tak dobrze oczyszcza skórę, jak gwarantuje nam producent. Co się okazało po otworzeniu wieczka zastałam przyjemną galaretkę wypełnioną pestkami kiwi oraz maleńkimi drobinkami cukru. Do tego zapach, który powalił mnie na kolana. Cukierkowy, słodki i niesamowicie przyjemny. Uśmiech od ucha do ucha!
Do tych wszystkich plusów muszę dołożyć jeszcze przebieg zabiegu. Obawiałam się, że tego typu kosmetyk może podrażnić moją skórę, ale co się później okazało niesłusznie. Drobinki cukru bardzo szybko rozpuszczają się pod wpływem ciepła na naszej skórze. Dodatkowo fantastycznie niwelują martwy naskórek i odświeżają cerę. W składzie tego peelingu mamy jeszcze olejek eteryczny z mięty oraz z trawy cytrynowej, a takie połączenie daje nam podwojoną siłę działania. Zaleca się wykonywanie zabiegu oczyszczania 3 razy w tygodniu. Dla mnie to jednak za dużo, ale ... Po tygodniu zauważyłam zmniejszoną liczbę zaskórników, a po dwóch tygodniach gładszą i bardziej rozświetloną cerę.
Drugi peeling, po który sięgnęłam to wersja odżywcza. Tutaj kolor jest już brązowy, a konsystencja bardziej przypomina masło. Zapach słodki, przyjemny, nie pozostaje długo na skórze. Mieszanka czekolady i kokosa ;) Efekt po zastosowaniu owego produktu podobny jak u poprzednika. Czy dodatkowo jeszcze odżywia? Tego potwierdzić nie mogę.
https://bit.ly/2EXArrG - PEELING ODŻYWCZY
A na ostatniej pozycji znajduje się peeling rozświetlający, który oprócz oleju z pestek winogron posiada w składzie jeszcze olej monoi o właściwościach ochronnych oraz proszek acai delikatnie wygładzający skórę. Zapach subtelny, konsystencja delikatna i przyjemna. Działanie? Podobne, jak u wcześniejszych peelingów.
https://bit.ly/2JWHG7k - PEELING ROZŚWIETLAJĄCY
Jak myślicie, który z trzech Sugar Scrubs przypadł mi najbardziej do gustu? Oczywiście, że wersja zielona. Najfajniejsza konsystencja i zdecydowanie najlepszy zapach. Ogromna przyjemność ze stosowania takiego właśnie cukiereczka. A to jak wygląda skóra po zastosowaniu owego preparatu to strzał w dziesiątkę. Co prawda peelingi nie należą do najtańszych, bo kupicie je w cenie ok. 35,00 zł, ale jeśli walczycie z zaskórnikami, nie posiadacie cery zbyt wrażliwej i lubicie wieczorne domowe zabiegi to polecam Wam wypróbować Sugar Scrubs. Zacznijcie od wersji z kiwi! Będziecie zadowolone!
L'OREAL SUGAR SCRUBS
Szklany, dość ciężki słoiczek o pojemności 50 ml skrywa w sobie mieszaninę 3 delikatnych cukrów oraz innych substancji aktywnych, które mają zadbać o naszą skórę. Producent rozdzielił peelingi na trzy rodzaje. Odżywczy na bazie masła kakaowego, oczyszczający z nasionami kiwi oraz rozświetlający z olejem z pestek winogron. Oprócz składu owe produkty różnią się między sobą zapachami i konsystencją oraz działaniem. Co ważne, możemy stosować je nie tylko na twarz, ale i usta. W dodatku nie ma rozgraniczenia na typ cery.
Pierwszy peeling, po który sięgnęłam zaciekawił mnie swoim zielonym kolorem. Chciałam sprawdzić czy rzeczywiście tak dobrze oczyszcza skórę, jak gwarantuje nam producent. Co się okazało po otworzeniu wieczka zastałam przyjemną galaretkę wypełnioną pestkami kiwi oraz maleńkimi drobinkami cukru. Do tego zapach, który powalił mnie na kolana. Cukierkowy, słodki i niesamowicie przyjemny. Uśmiech od ucha do ucha!
Do tych wszystkich plusów muszę dołożyć jeszcze przebieg zabiegu. Obawiałam się, że tego typu kosmetyk może podrażnić moją skórę, ale co się później okazało niesłusznie. Drobinki cukru bardzo szybko rozpuszczają się pod wpływem ciepła na naszej skórze. Dodatkowo fantastycznie niwelują martwy naskórek i odświeżają cerę. W składzie tego peelingu mamy jeszcze olejek eteryczny z mięty oraz z trawy cytrynowej, a takie połączenie daje nam podwojoną siłę działania. Zaleca się wykonywanie zabiegu oczyszczania 3 razy w tygodniu. Dla mnie to jednak za dużo, ale ... Po tygodniu zauważyłam zmniejszoną liczbę zaskórników, a po dwóch tygodniach gładszą i bardziej rozświetloną cerę.
Drugi peeling, po który sięgnęłam to wersja odżywcza. Tutaj kolor jest już brązowy, a konsystencja bardziej przypomina masło. Zapach słodki, przyjemny, nie pozostaje długo na skórze. Mieszanka czekolady i kokosa ;) Efekt po zastosowaniu owego produktu podobny jak u poprzednika. Czy dodatkowo jeszcze odżywia? Tego potwierdzić nie mogę.
https://bit.ly/2EXArrG - PEELING ODŻYWCZY
A na ostatniej pozycji znajduje się peeling rozświetlający, który oprócz oleju z pestek winogron posiada w składzie jeszcze olej monoi o właściwościach ochronnych oraz proszek acai delikatnie wygładzający skórę. Zapach subtelny, konsystencja delikatna i przyjemna. Działanie? Podobne, jak u wcześniejszych peelingów.
https://bit.ly/2JWHG7k - PEELING ROZŚWIETLAJĄCY
Jak myślicie, który z trzech Sugar Scrubs przypadł mi najbardziej do gustu? Oczywiście, że wersja zielona. Najfajniejsza konsystencja i zdecydowanie najlepszy zapach. Ogromna przyjemność ze stosowania takiego właśnie cukiereczka. A to jak wygląda skóra po zastosowaniu owego preparatu to strzał w dziesiątkę. Co prawda peelingi nie należą do najtańszych, bo kupicie je w cenie ok. 35,00 zł, ale jeśli walczycie z zaskórnikami, nie posiadacie cery zbyt wrażliwej i lubicie wieczorne domowe zabiegi to polecam Wam wypróbować Sugar Scrubs. Zacznijcie od wersji z kiwi! Będziecie zadowolone!
XOXO
Pierwszą myślą po ujrzeniu zielonego peelingu był owoc kiwi :)
OdpowiedzUsuńTen produkt zainteresował mnie najbardziej wśród tych trzech.
Nie dziwię się, bo wygląda jak kiwi i według mnie jest najfajniejszy :)
UsuńWyglądają bajecznie! Mam ochotę wypróbować wszystkie! :D
OdpowiedzUsuńWyglądają i działają super. Nie myślałam, że tak bardzo je polubię. Polecam wypróbować :)
UsuńBardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńMnie też skusiły i dobrze :)
Usuńwyglądają uroczo, zacznę od wszystkich trzech :)
OdpowiedzUsuńWyglądają, pachną, działają. Myślę, że mogą Ci się spodobać :)
UsuńNie mam tylko tego ala kiwi ;)fajne są ale zapachowo mi nie nie podchodzą poza tym na ustach zostawiają taki chemiczny posmak ;x
OdpowiedzUsuńZ masek L'Oreal sięgnęłam po wersję zieloną, którą uwielbiam, więc z peelingów też skusiłam się na zieleń. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję, bo jeszcze nie miałam okazji go używać.
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł, produkty L'Oreal są zawsze wysokiej jakości, jednak warto też korzystać z zamienników takich jak Go Scrub w różnych rozwiązaniach sprawdza się jako naturalny peeling.
OdpowiedzUsuń