Kiedy na rynku kosmetycznym pojawiły się krople samoopalające, a było to już kilka lat temu, zawojowały one naszą pielęgnację. Nie dość, że możemy dzięki nim otrzymać ładną, zdrową opaleniznę ( i nie trzeba korzystać ze słońca ), to jeszcze są one bardzo wygodne w użyciu. Sama od lat korzystam z takiego rozwiązania i bardzo je sobie chwalę. A co za tym idzie przetestowałam już różne kosmetyki tego typu, różnych marek i chętnie sprawdzam nowe. Dziś przedstawię Wam jeden z nich. Krople, które są u mnie nowością, jednak już bardzo je polubiłam.
✔️ ELEVER COSMETICS Selfsun Drops - krople samoopalające - co nam obiecuje producent?
No właśnie, co takiego obiecuje nam producent i co wyróżnia te krople na tle innych? Po pierwsze, mamy tutaj samoopalacz w formie płynnej, który ma dawać efekt zdrowej opalenizny. Po drugie, ma to być kosmetyk kompleksowy, ponieważ w swojej formule zawiera także składniki aktywne, które zadbają o naszą skórę. Nawilżą ją, czy też ukoją i złagodzą. Kropelki mają mieć przyjemny zapach i być wygodne w użyciu. Ok, sprawdziłam, przetestowałam i może właśnie na początek zacznę od składu.
✔️Krople samoopalające i ich skład.
Zacznę od opakowania, bo mamy tutaj szklaną buteleczkę wyposażoną w pipetkę, która doskonale radzi sobie z pobraniem konsystencji. Ładny design, 30 ml pojemności oraz data przydatności. Buteleczka jest zapakowana w kartonik, na którym znajdziecie wszystkie niezbędne informacje.
Konsystencja kropli jest wodnista o odcieniu pomarańczowo - beżowym. Zapach rzeczywiście bardzo dyskretny, kwiatowy, delikatny. Dla mnie to ogromny plus. Myślę, że spokojnie możemy przejść do aplikacji produktu oraz jego działania.
✔️ Jak aplikować krople samoopalające Selfsun Drops?
Co prawda, na opakowaniu jak i na stronie producenta znajdziecie dokładną instrukcję użycia. Mój sposób? Na zagłębienie dłoni nakładam odrobinę kremu do twarzy, a następnie dodaję do niego 2/3 krople. Dokładnie ze sobą mieszam, by obie formuły połączyły się w gładką całość, a następnie aplikuję taką "mieszankę" na skórę. Oczywiście wcześniej skóra musi być dokładnie oczyszczona. Po każdym użyciu kropli pamiętam, by umyć dłonie.
Moja wskazówka - w zależności od tego, ile kropli dodamy do kremu taką też opaleniznę otrzymamy. A dokładnie jej intensywność, czyli im więcej kropli tym ciemniejszy odcień na skórze. Takie krople możecie też dodawać do ulubionego balsamu i wtedy uzyskacie opaleniznę nie tylko na twarzy, ale też na całym ciele. To jest bardzo fajne rozwiązanie dla osób, które nie chcą używać typowego samoopalacza do ciała, a zależy im np. na delikatnym efekcie przybrązowienia lub na potrzymaniu dotychczasowej opalenizny.
Uwaga, producent ostrzega, by nie stosować kropli samodzielnie, bez połączenia z innym kosmetykiem. Zwraca również uwagę na to, by unikać kontaktu z oczami.
Jak już wspomniałam wyżej uważam, że skład kropli jest na plus, zapach oraz konsystencja również przypadły mi do gustu. Teraz działanie, bo wiem, iż właśnie na to czekacie. Nie ma mowy o podrażnieniu, zaczerwienieniu, szczypaniu pod aplikacji, a jak wiecie mam skórę wrażliwą i zwracam na to uwagę. Nakładam kropelki w wieczornej pielęgnacji, bo tak jest mi najwygodniej. Rano skóra wygląda wspaniale. Delikatny efekt, bo na takim mi zależy. Zero plam! W moim przypadku wystarczą 2/3 krople i jest super. Czy pojawia się ten charakterystyczny aromat samoopalacza? Tutaj tego nie wyczułam. Wiecie, że jest to sprawa bardzo indywidualna, ale testowałam już wiele tego typu produktów i przyznam Wam, iż są te bardziej "śmierdzące" i mniej. A w przypadku owego kosmetyku totalnie nie wyczuwam nic. I to jest kolejny ogromny plus dla marki! By efekt utrzymywał się cały czas ponawiam aplikację kropli co 3 dzień. Musicie brać pod uwagę, że wykonując demakijaż w codziennej pielęgnacji, korzystając z produktów złuszczających ta opalenizna też będzie się zmywała. Dlatego warto ją podtrzymywać i powtarzać aplikację kosmetyku.
Krople samoopalające od ELEVER COSMETICS to kolejny kosmetyk, który bardzo dobrze się u mnie sprawdza. Opalenizna jest naturalna, a nie pomarańczowa. Nie muszę korzystać ze słońca, mogę chronić skórę przed promieniowaniem, a dodatkowo wygląda ona ładnie latem i nie jest blada, a jakby "muśnięta słońcem", oczywiście tym kosmetycznym ;)
Zostawiam Wam link do kropelek i przy okazji przypominam, iż do końca miesiąca działa jeszcze mój kod zniżkowy -15% na cały asortyment marki. Kod: ANITA15
https://elevercosmetics.pl/produkt/oh-my-sunshine-selfsun-drops
XOXO
autor tekstu - blogerka, vlogerka, kosmetolog Anita Kobus
*Post powstał we współpracy z marką ELEVER COSMETICS.
COCO COLLECTION - o mnie
Cześć, mam na imię Anita i oprowadzę Cię po świecie kosmetyków.
Z zawodu jestem kosmetologiem i od dawna interesuję się skórą, dobrze dobraną pielęgnacją, ale też kosmetykami. Lubię testować nowości i sprawdzać ile z obietnic producenta rzeczywiście jest prawdą.
Na moim blogu znajdziesz nie tylko recenzje i opinie o kosmetykach. Jest tutaj znacznie więcej:
Czy Wiesz - kategoria dotycząca wielu ciekawostek z dziedziny kosmetyki oraz kosmetologii.
Porady - jako kosmetolog radzę w doborze odpowiednich kosmetyków, jakie kroki w pielęgnacji wykonywać, ale też jakie skuteczne zabiegi stosować.
Prywatnie - ciekawostki z życia blogerki.
Jeśli jeszcze Ci mało koniecznie sprawdź mój Instagram oraz kanał na You Tube - COCO COLLECTION.
Jakoś nigdy nie przepadałam za olejkami na twarz. Tutaj kuszącą propozycją jest to, że łączy się go z kremem i nie trzeba odczuwać konsystencji typowego olejku. Brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuń