1/04/2019

M'ONDUNIQ BIOMIMETYCZNY PEELING Z KWASAMI W LIPOSOMACH - MOJE NOWE ODKRYCIE

Nowy Rok, nowe postanowienia, nowe cele i nowe, ciekawe kosmetyki na moim blogu. Dziś chcę przedstawić Wam moje ostatnie pielęgnacyjne odkrycie. Do tej recenzji zbieram się już od ponad miesiąca. I pewnie teraz zastanawiacie się dlaczego? Bo chciałam bohatera dzisiejszego posta przetestować jak najlepiej. Dlatego też musiałam zakończyć wcześniejsze kuracje pielęgnacyjne by sprawdzić, czy rzeczywiście efekt jaki daje to jego zasługa. Dobrze zrobiłam i nie będę już dłużej przed Wami go ukrywać. Poznajcie biomimetyczny peeling z kwasami w liposomach i kompleksem peptydowym od M'onduniq



Dlaczego ten peeling jest taki specjalny i o co chodzi w tych wszystkich nazwach? 

Po pierwsze, nie jest to taki zwykły peeling. Ma działać delikatnie, ale też jeszcze skuteczniej oczyszczać. Producent zamknął w liposomach kwasy AHA przez co też wnikają one do skóry jeszcze głębiej i nie działają tylko powierzchownie na naskórek. Po drugie mamy tu zastosowanie biomimetycznej formuły, a to połączenie stymuluje, zmiękcza naskórek i wygładza skórę. Coś więcej? Owszem! Działanie przeciwzmarszczkowe, przyspieszony proces złuszczenia warstwy rogowej naskórka, a przy tym rozjaśnienie kolorytu, zwiększenie elastyczności skóry i nawilżenie. Brzmi ciekawie? 

Dla większego rozeznania w temacie dodam, że liposomy to struktury zbudowane z fosfolipidów wyglądające jak pęcherzyki. Ich otoczka przypomina biologiczne błony, a do wnętrza wprowadza się substancje aktywne. W tym przypadku są to kwasy AHA. 


Co znajdziemy w składzie owego peelingu M'onduniq? 

Producent zastosował biomimetyczny kompleks peptydowy P3, wodny żel lamelarny LWG ( 15% kwas glikolowy, 7% kwas mlekowy, 6% kwas cytrynowy ) , masło Shea, olej arganowy, oligosacharydy, alantoinę, Dureanch IQ, glicerynę, lecytynę, witaminę E, argininę, konserwanty, związki zapachowe. 

Biomimetyczny kompleks peptydowy działa podobnie jak czynniki wzrostu w naszym organizmie i wpływa na pewne receptory w komórkach. 

Dodam jeszcze, że producent zostawił na opakowaniu peelingu ( na zewnętrznym kartoniku ) iż naturalnym efektem po zastosowaniu produktu na skórę może być lekkie zaczerwienienie, mrowienie, delikatne poszczypywanie i uczucie ciepła. Jest to naturalna reakcja skóry na zastosowanie substancji aktywnych w preparacie. Skuteczność działania peelingu została potwierdzona badaniami pod kontrolą lekarza dermatologa! 



Jak stosujemy biomimetyczny peeling? 

Zaleca się nakładanie produktu na czystą i osuszoną skórę twarzy, szyi i dekoltu omijając powieki. Po aplikacji pozostawiamy produkt na 5 do 10 minut, a następnie zmywamy go letnią wodą. Dla wzmocnienia kuracji domowej możemy nałożyć preparat wieczorem i pozostawić go na całą noc. Następnie rano przemywamy skórę letnią wodą. 

Peeling zamknięty jest w miękkiej tubce o pojemności 30 ml i dodatkowo chroni go zewnętrzny kartonik, na którym znajdziecie też datę przydatności. 

Jeśli chodzi o jego dostępność to możecie zamówić preparat przez stronę producenta ( formularz kontaktowy ) pod tym linkiem: http://www.monduniq.pl/pl/detail/produkty/861/excellence-magic-gold/produkt/7268/peeling-lamellaire-biomimetique


Moje opinia, obserwacje, efekty! 

Wiem, że tego jesteście najbardziej ciekawi, więc zaczniemy od bardzo ładnego i praktycznego opakowania. Za dobre rozwiązanie w tubce wielki plus dla marki. Druga ważna sprawa to ciekawy skład. Podoba mi się zastosowanie kwasów w liposomach, bo dają one wtedy lepsze efekty działania i oczywiście kolejny ogromny plus za peptydy. Są to rewelacyjne substancje aktywne, a ich działanie potwierdzają liczne badania. Także czego chcieć więcej ;) 

Od pierwszego użycia rzuciłam się na głęboką wodę i nakładałam peeling na całą noc. To był strzał w 10! Jak wspomniałam na początku dzisiejszego posta moja skóra jest już zaprawiona w kuracjach. Ostatni wykonałam standardowe zabiegi z kwasami, kurację z retinolem i cały czas wykonuję domowy zabieg z użyciem urządzenia dermapen. Co w związku z tym? Nie pojawiło się na mojej skórze żadne zaczerwienienie, pieczenie czy szczypanie. O dziwo, posiadam skórę wrażliwą, więc jak dla mnie bomba. A skoro jesteśmy przy pierwszym użyciu to muszę wspomnieć, że po około 10 minutach czułam dość mocne działanie liftingujące. Ten efekt minął po 30 minutach, ale za to skóra nadal była ładnie napięta. Rano? Rano stwierdziłam WOW! Pięknie rozświetlona, wygładzona i czysta skóra twarzy. Aż przyjemniej nakładało się poranną pielęgnację. Z czasem ten silny efekt naciągnięcia skóry zmniejszył się, ale nie oznacza to, że peeling przestał działać. Oj nie! W grudniu dostawałam od Was wiele komplementów, że moja skóra jest tak ładnie rozświetlona, rozjaśniona i myślę, że w dużej mierze to sprawka tytułowego bohatera oraz połączenie jeszcze kilku innych kosmetyków. 

Komu polecam? 

Ten preparat będzie idealny do każdego typu cery: mieszanej, tłustej, suchej i normalnej. Ostrożnie z naczyniową, bo mamy tutaj kwasy, które mogą nieco podrażniać. Lekka, kremowa formuła przypominająca typowy peeling enzymatyczny sprawdzi się dla nawet najbardziej wymagających klientów. Bardzo ciekawe i nowoczesne uzupełnienie domowej kuracji, zwłaszcza teraz w okresie zimowym! 


XOXO

3 komentarze:

  1. Świetny artykuł 😘 💕 miałam z tej marki kremik, który też był bardzo fajny. Natomisat peelingu jeszcze nie testowałam. Czas aby wytestowac bo po takim artykule zapowiada się sztosem. Buziaki 😘 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi świetnie.Warto się zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i właśnie... Moja cera naczynkowa jest niepocieszona, bo bardzo mnie zainteresowałaś tym peelingiem! :(

    OdpowiedzUsuń

Instagram

Copyright © 2017 COCO COLLECTION