Temat gorący już od kilku dobrych lat, ale też zabieg bardzo popularny. Z jednej strony wygoda, z drugiej upiększenie. Co jednak powinnaś wiedzieć zanim się na niego zdecydujesz? Jak długo utrzymuje się barwnik? Na jakiej głębokości pracuje linergista i czy istnieją jakieś powikłania w makijażu permanentnym?
Makijaż permanentny - co musisz wiedzieć, zanim go zrobisz?
Zapewne większość z Was doskonale już wie, że naskórek odnawia się co 21-28 dni. Tyle czasu potrzebują komórki naszej skóry, by przejść z warstwy podstawnej na powierzchnię skóry. Jednak musicie pamiętać, iż z wiekiem proces regeneracji wydłuża się i u osób po 50-tym roku życia może trwać nawet półtora miesiąca. Co to oznacza?
Wszystkie uszkodzenia w obrębie naskórka są całkowicie odbudowywane bez powstawania blizn, a wszystko to, co dostanie się do naskórka znika w ciągu 3-4 tygodni. To samo tyczy się pigmentów stosowanych w makijażu permanentnym. I teraz, jeśli wprowadzimy do naskórka taki właśnie pigment, zacznie on zanikać w tym okresie, o którym wspomniałam wyżej. Dlatego też w makijażu permanentnym pracuje się na większej grubości, a igła bez wątpienia dociera do skóry właściwej.
No i właśnie! Podczas zabiegu największą ilość pigmentu wprowadza się do warstwy siatkowatej skóry właściwej, uszkadza naskórek, warstwę podstawną jak i samą warstwę siatkowatą. Skóra dostaje sygnał, że coś jest nie tak. Zaczyna się proces regeneracji i naprawy.
Pierwszym etapem od chwili takiego urazu do 5 dni jest proces zapalny. W drugim etapie trwającym do 30 dni mamy namnażanie komórek, a już w trzecim etapie następuje naskórkowanie i reorganizacja rany, które trwają przez 6 do 12 miesięcy.
Myślicie, że to już koniec?
Podczas zabiegu makijażu permanentnego dochodzi do uszkodzenia również naczyń włosowatych. Komórki krwi tworzą skrzep, który pokrywa ranę. Do komórek układu odpornościowego zostaje wysłany sygnał, że została przerwana ciągłość skóry i tym samym komórki odpornościowe zaczynają niszczyć drobnoustroje w ranie, ale też wydzielają mediatory zapalne, które stymulują systemy naprawcze w skórze. Jednak nie wszystko wygląda zawsze tak fajnie. W miejscu, gdzie doszło do uszkodzenia powstaje tkanka ziarninowa. Gdy zatrzyma się jej powstawanie rozpoczyna się kolejny proces reorganizacji. I jeśli zachwiana zostanie między nimi równowaga będzie to miało wpływ na wygląd blizny. Co się stanie? Powstanie tzw. blizna hipertroficzna. Najczęściej tworzą się one w strefie czerwieni wargowej ust. Wyglądają jak małe otwory lub rozszerzone pory, a jeśli dojdzie do powtórzenia zabiegu musicie liczyć się z tym, że pigment w tej strefie będzie rozkładał się nierówno, tworzył kleksy i niezabarwione miejsca.
Co może wpływać na gojenie się takich zmian bliznowatych?
Mówi się o dwóch czynnikach technicznych. Pierwszy to powierzchnia i głębokość rany. Im jest ona głębsza i większa tym szybszy proces bliznowacenia. Drugi czynniki do stopień zakażeń rany.
Tutaj należy także uwzględnić cechy naszego organizmy jak typ skóry, choroby mające wpływ na proces regeneracji skóry czy też ciąża i laktacja, choroby autoimmunologiczne, zaburzenia mikrokrążenia, czy zmiany w naczyniach krwionośnych.
Dlaczego Wam dziś o tym wszystkim wspominam?
Po pierwsze musicie wiedzieć jak przebiega proces makijażu permanentnego w skórze zanim się na niego zdecydujecie. Wiele linergistek Wam o tym nie powie. Musicie zwrócić szczególną uwagę na pielęgnację po zabiegu i dopytać, jak dbać o te miejsca. Ważne jest również to o jak dużej prędkości obrotowej pracują urządzenia. Im większe tym lepsze, gdyż wysoka prędkość obrotów igły i nasycone pigmenty umożliwiają pracę na minimalnej głębokości, a co za tym idzie zmniejszają liczbę powtórzeń na tym właśnie obszarze. Jeśli zabieg zostanie dobrze wykonany pigment dobrze się przyczepi i pozostawi ładny ślad podczas gojenia.
Jeśli powstaną mikroblizny to każdy kolejny zabieg może być bardziej skomplikowany. Na zmodyfikowanej tkance pracuje się znacznie gorzej i tutaj potrzebna jest linergistka z dużym doświadczeniem i wiedzą. Praca ze skórą wymaga odpowiedzialności i zaangażowania. I jeśli to będzie Wasz pierwszy zabieg podejdźcie do niego profesjonalnie i ostrożnie!!!
Autor tekst: kosmetolog Anita Kobus
Autor tekst: kosmetolog Anita Kobus
COCO COLLECTION - o mnie
Cześć, mam na imię Anita i oprowadzę Cię po świecie kosmetyków.
Z zawodu jestem kosmetologiem i od dawna interesuję się skórą, dobrze dobraną pielęgnacją, ale też kosmetykami. Lubię testować nowości i sprawdzać ile z obietnic producenta rzeczywiście jest prawdą.
Na moim blogu znajdziesz nie tylko recenzje i opinie o kosmetykach. Jest tutaj znacznie więcej:
Czy Wiesz - kategoria dotycząca wielu ciekawostek z dziedziny kosmetyki oraz kosmetologii.
Porady - jako kosmetolog radzę w doborze odpowiednich kosmetyków, jakie kroki w pielęgnacji wykonywać, ale też jakie skuteczne zabiegi stosować.
Prywatnie - ciekawostki z życia blogerki.
Jeśli jeszcze Ci mało koniecznie sprawdź mój Instagram oraz kanał na You Tube - COCO COLLECTION.
Mam już koło 2 lat i jest bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteś zadowolona :)
UsuńMnie w ogóle nie ciągnie to makijażu pernamentrnego.
OdpowiedzUsuńSzczerze? Mnie też nie ;)
UsuńNigdy nie planowałam makijażu permanentnego, ale ciekawe informacje, warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Myślę, że osoby zainteresowane tematem powinny wiedzieć o co chodzi ;)
UsuńPamiętajcie o tym, aby zabiegi makijażu permanentnego robić zawsze u sprawdzonych specjalistów. Ja mogę z własnego doświadczenia polecić pana Krzysztofa Majerskiego w Krakowie, robiłam u niego usta i efekt jest mega. Polecam sobie o nim poczytać.
OdpowiedzUsuń