4/21/2020

KIEHL'S CREAMY EYE TREATMENT WITH AVOCADO - ANALIZA SKŁADU

Czas na kolejną analizę składu i kolejny kosmetyk, o który mnie prosiliście. I znów będzie krem pod oczy, ale czy tym razem jego formuła okaże się udana? Co w nim znajdziemy? Bez zbędnych wstępów zapraszam do lektury dalszej części dzisiejszego posta... 


KIEHL'S CREAMY EYE TREATMENT WITH AVOCADO - co w sobie skrywa? 




Niestety na polskiej stronie marki nie znalazłam pełnego składu INCI, dlatego też tym razem będę korzystała ze składu, który widnieje na Douglas. Jak widzicie na zdjęciu jest on dość długi. Powinien zawierać między innymi olej z awokado, beta-karoten czy masło Shea. Tak nam obiecuje producent! Sprawdzamy ;)

Zaczynamy od bazy, jaką jest woda. I już kolejny składnik to masło Shea. Jest dobrze i mogę założyć, że ten krem będzie miał dość gęstą i treściwa bazę. Przyznam się Wam, że nigdy go nie stosowałam, ale słyszałam o nim wiele dobrych opinii. Co mamy dalej? Butylene Glycol czyli humektant. Jest on rozpuszczalnikiem dla substancji zawartych w formule. Zapobiega też wysychaniu kosmetyku i jego krystalizacji przy ujściu wieczka. Musicie też wiedzieć, iż glikol butylenowy jest promotorem przenikania i dzięki niemu składniki aktywne dostają się głębiej do wnętrza skóry. Także Moi Drodzy, zaczęło się bardzo dobrze i mam nadzieję, że dalej również tak będzie. 

Tridecyl Stearate to kolejna substancja i mamy tutaj półtłusty emolient, który będzie miał pośrednie działanie nawilżające. Ochroni skórę przed nadmierną utratą wody z naskórka, ale też przed czynnikami zewnętrznymi. Musicie pamiętać, że emolienty tworzą okluzję, ale nie trzeba się ich obawiać. W kremach pod oczy są niezbędne. 

źródła:

Isodecyl Salicylate - to beta-hydroksykwas (BHA), który można uzyskać z kory wierzby. Jest on estrem kwasu salicylowego i oczywiście działa lekko złuszczająco, a co za tym idzie usuwa martwe komórki naskórka i umożliwia przenikanie substancji aktywnych. Dobrze współgra z promotorem przenikania i fajnie, że producent umieścił go w składzie. 

źródła: 

PEG-30 Dipolyhydroksystearate to emulgator, a znów Tridecyl Trimellitate to emolient, który jest również stosowany jako zagęszczacz. W patencie złożonym przez Lipo Chemicals, Inc. z New Jersey, jest wymieniony jako składnik aktywny, który służy jako substytut oleju mineralnego. Tridecyl Trimellitate to ester alkoholu tridecylowego i kwasu trimelitowego. Stwierdzono, że łącząc Tridecyl Trimellitit z innymi estrami, „można dopasować lepkość i odczucie oleju mineralnego, otrzymany produkt zastępuje olej mineralny w kosmetykach i kompozycjach kosmetycznych”. I jak widzicie, nie trzeba stosować substancji okluzyjnych takich jak parafina czy wazelina, a można je zastąpić taka właśnie substancją. Idziemy dalej! 

źródła: 

No i mamy olej awokado, o którym wspominał producent. Czyli jest to 8 substancja w składzie. Jeśli zakładamy, że pierwszych 10 składników jest dla nas najważniejsze ze względu na ich stężenia to zaliczyliśmy już masło Shea, emolienty, promotor przenikania i substancję wspomagającą, emulgator oraz właśnie olejek z awokado. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale jeszcze nie doszliśmy do końca. Po olejku mamy Isocetyl Stearoyl Stearate, czyli substancja zmiękczająca oraz regulująca lepkość formuły, a następnie Pentylene Glycol, który jest humektantem. 

źródła: 

Dipentaerythrityl Hexacaprylate / Hexacaprate to nic innego jak kolejny emulgator, a po nim znajdziemy Sorbitan Sesquioleate, czyli znów substancję poprawiającą jakość formuły kosmetyku. 

żródła: 

Magnesium Sulfate i tutaj mamy substancję czynną o bardzo szerokim spektrum działania. Co nam może dawać zastosowana w kosmetyku? Może być humektantem, może być antyoksydantem, ale może też działać antybakteryjnie, przeciwzapalnie czy nawet kojąco i łagodząco. Kolejny plus dla producenta! 

źródła: 

Phenoxyethanol to konserwant, a Hydrogenated Castor Oil to nic innego jak utwardzony olej rycynowy. Co jeszcze mamy w składzie? Sodium PCA - humektant oraz Ozokerite, czyli wosk mineralny ( jest substancją okluzyjną i natłuszczającą ). 

źródła: 

Po ozokerycie mamy paraben ( konserwant ), a następnie witaminę E jako kolejną substancję aktywną, o której informuje nas producent. Isopropyl Palmitate to suchy emolient, a Disodium EDTA to znów sekwestrant. 

źródła: 

Copper PCA to substancja aktywna stymulująca syntezę kolagenu w skórze. Wspomaga regenerację skóry i przyspiesza np. gojenie się ran. Jest też humektantem. 

źródła: 

Zbliżamy się już do końca i pojawiają się 3 parabeny, czyli konserwanty, a po nich olej słonecznikowy, beta karoten, kolejna forma witaminy E oraz kwas cytrynowy. I tyle! Nic więcej! I co teraz myślicie o tym kremie? 

Tym razem pozostawię Wam ocenę tego kremu. Jak widzicie jest dużo składników, są emolienty i humektanty. Są substancje aktywne, mamy składniki tworzące formułę. Czy ten krem jest wart swojej ceny? Czy jego działanie będzie adekwatne do składu? Jestem ciekawa co myślicie, czy znacie, używacie i oczywiście jakie widzicie efekty? 

XOXO

To nie jest post sponsorowany! 
autor tekstu - kosmetolog, blogerka, vlogerka Anita Kobus 

COCO COLLECTION - o mnie

Cześć, mam na imię Anita i oprowadzę Cię po świecie kosmetyków. 
Z zawodu jestem kosmetologiem i od dawna interesuję się skórą, dobrze dobraną pielęgnacją, ale też kosmetykami. Lubię testować nowości i sprawdzać ile z obietnic producenta rzeczywiście jest prawdą. 
Na moim blogu znajdziesz nie tylko recenzje i opinie o kosmetykach. Jest tutaj znacznie więcej: 
Czy Wiesz - kategoria dotycząca wielu ciekawostek z dziedziny kosmetyki oraz kosmetologii. 
Porady - jako kosmetolog radzę w doborze odpowiednich kosmetyków, jakie kroki w pielęgnacji wykonywać, ale też jakie skuteczne zabiegi stosować. 
Prywatnie - ciekawostki z życia blogerki. 

Jeśli jeszcze Ci mało koniecznie sprawdź mój Instagram oraz kanał na You Tube - COCO COLLECTION

2 komentarze:

  1. Bardzo interesujący kosmetyk, a analiza mistrzostwo ����

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna analiza i sklad, ale niestety ten krem sie u mnie nie sprawdzil. Kupilam go bo slyszalam na YT wiele dobrych rzeczy na jego temat. Niezbyt dobrze sie rozprowadzal na skorze, mialam wrazenie ze woda sie oddziela od reszty skladu. Nie wsiakal dobrze i nie nawilzal. Na noc by znosny ale na dzien nie bylo mowy zeby go nosic. Oddalam go do sklepu - dobrze ze w USA mozna oddac nawet mocno zuzyte kosmetyki!

    OdpowiedzUsuń

Instagram

Copyright © 2017 COCO COLLECTION