NUXE Splendieuse krem pod oczy to preparat, który ma za zadanie korygować i ograniczać pojawienie się cieni oraz przebarwień w okolicach oczu, a także rozświetlać skórę i sprawiać by wyglądała ona na piękną i wypoczętą. Możemy aplikować go rano i wieczorem.
Opakowanie kremu to wygodna, miękka, mała tubka o pojemności 15 ml i przydatności 6 miesięcy.
Na kartoniku znajdziecie dodatkowo informacje na temat wykonanych testów skuteczności oraz wyniki w procentach.
Cena - ok. 80,00 zł
Dostępność:
eZIKO Apteka
DOZ.pl
wybrane apteki stacjonarne
Jak widzicie na zdjęciu w składzie tego kremu znajdziemy wiele ciekawych substancji aktywnych: gliceryna, wyciąg z etlingery wyniosłej, mika, kwas hialuronowy, dwutlenek tytanu, wyciąg z eichornii gruboogonkowej, wyciąg z białej morwy, wyciąg z kakaowca, wyciąg z szafranu, wyciąg z pankracjum nadmorskiego, witaminę E itd.
Oczywiście mamy tu też takie substancje jak związki zapachowe, witamina C, składniki nawilżające. Nie znajdziemy parabenów!!!
Konsystencja tego produktu jest lekko żelowa, ale bardzo bogata. Zapach praktycznie niewyczuwalny. Na początku bałam się stosować krem na dzień, bo wydawał mi się zbyt treściwy. Myliłam się jednak!
Sam kosmetyk bardzo szybko się wchłania. Nie zawiera żadnych rozświetlających drobinek. Nie podrażnia, nie powoduje opuchnięcia czy zaczerwienienia. Nie pozostawia też na skórze tłustej warstwy. Fantastycznie sprawdzi się wieczorem, ale i rano przed wykonaniem makijażu.
Dlaczego tak bardzo zachwalam ten specyfik? Z kilku powodów. Po pierwsze ma wspaniałą konsystencję, a jego aplikacja to czysta przyjemność. Nie muszę obawiać się, że korektor się na nim "zrolluje", czy też moje powieki będą obciążone w ciągu dnia.
Po drugie, już po 2 tygodniach jego stosowania zauważyłam, że okolica pod oczami ładnie się rozświetliła, a delikatne zasinienia zniknęły. Niestety nie mogę potwierdzić Wam, jak ten krem zachowa się w przypadku mocnych cieni, bo ja aż takich nie posiadam. Nie mniej jednak to, co zrobił w okolicy moich oczu bardzo mnie satysfakcjonuje.
I na koniec wisienka na torcie. Po miesiącu stosowania kremu zmniejszyły się dodatkowo linie mimiczne wokół oczu, a to jest dla mnie największy plus. Połączenie wyżej wymienionych składników aktywnych sprawiło, że nie tylko podziałałam na zasinienia, ale i na zmarszczki. Czego chcieć więcej? Krem ideał? Być może! Polecam Wam go z czystym sumieniem. Warto wypróbować!
XOXO
Powoli zapoznaje się z narka Nuxe i ta znajomość zaczyna mi się podoba :) już nie pierwsze dobre opinie czytam. Obecnie mam krem z Avene, ale następnym razem chętnie skuszę się na Nuxe :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Trzeba wypróbować ;D
OdpowiedzUsuńNie używam kremów pod oczy, bo od każdego pieką mnie oczy. :( Ale ten jest obiecujący, niczego nigdy od Nuxe nie miałam, więc może byłby tym jedynym. :)
OdpowiedzUsuńMiałam od nich krem do twarzy i był całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk Od niedawna uzywam kremow pod oczy- od kiedy zauwazyłam większa ilosc zmarszczek, spowodowana slabym nawodnieniem.
OdpowiedzUsuńzasnatanawiam się też nad zakupem tego kremu: http://wisebears.pl/okazja/krem-oczy-sanase/
głownie ze wzgledu na dobre opinie na wizazu i cene co myslisz ?