To nie będzie zwykła recenzja! Dlaczego? Bo produkt jest tak niezwykły jak jego cena, skład czy działanie. Do tego typu kosmetyków podchodzę z ogromną rezerwą. Kilka razy przekonałam się, że bardzo wysoka cena nie jest wyznacznikiem jakości, a bywa nawet tak, że przepłacamy. Co więcej, jako kosmetolog podchodzę świadomie do swoich wyborów i nie kupuję czegoś co w danym momencie jest modne. I nawet nie wiecie, jakie było moje ogromne zaskoczenie, gdy w moje ręce wpadły preparaty MBR. Wiedziałam o istnieniu marki już od jakiegoś czasu, ale cena zwalała mnie z nóg... Co mnie natchnęło do napisania dzisiejszego posta? Koniecznie sprawdźcie!
Na początek kilka słów o marce, która wymaga przedstawienia. MBR to doskonała alternatywa dla osób, które chcą uniknąć ingerencji skalpela. Ekskluzywna,
niemiecka marka medyczna MBR (Medical Beauty Research) proponuje kosmetyki pielęgnacyjne, które wspomagają
metody oraz efekty medycyny estetycznej i plastycznej w fazie przed- i pooperacyjnej (leczenie wstępne i dalsze).
Opracowane zostały przy współpracy uznanych lekarzy, ekspertów następujących dziedzin: chirurgia plastyczna,
dermatologia, mikrobiologia, toksykologia, biochemia a nawet technologia postaci leku.
Marka MBR posiada niemiecki certyfikat jakości TUV, przyznawany za unikatowe cechy produktów – najlepsze i
najnowocześniejsze substancje czynne, aktywne biologicznie (których jakość jest medycznie udokumentowana) oraz
najwyższe stężenia składników przy maksymalnej tolerancji skóry. Receptury
produktów są na bieżąco uaktualniane, aby ich efektywność była możliwie najwyższa. Komponenty produktów marki
MBR to substancje medyczne, często używane tylko klinicznie.Te wszystkie cechy powodują, że efekt po zastosowaniu produktów marki MBR na skórze, porównywalny jest z efektem, jak po działaniu antybiotyku o szerokim spektrum działania (natychmiastowy, długofalowy i trwały).
MBR ContinueLine Med – to linia kosmetyków o efektywności leków rekomendowana do każdego rodzaju skóry ze
skłonnością do podrażnień i nadmiernej wrażliwości (nadreaktywności).
I właśnie dziś chcę Wam przedstawić pierwszy z dwóch kosmetyków MBR, które posiadam, a dokładnie aktywnie regenerujący, wygładzający i redukujący cienie oraz obrzęki krem pod oczy.
Jaki efekt obiecuje nam producent? Efekt jedwabiście gładkiej skóry, pozbawionej zmarszczek i linii mimicznych. Ma zapewnić nam uczucie komfortu, ukojenia i nawilżenia przez cały dzień. Widocznie zmniejszyć oznaki zmęczenia
(cieni i obrzęków) co spowoduje, że nasze spojrzenie zacznie emanować świeżością i blaskiem, a skóra będzie wyglądać zdrowo i młodo.
Zapowiada się dobrze, ale co ma takiego nadzwyczajnego w składzie?
Otóż znajdziemy tu ergotioneinę - aminokwas, składnik aktywny kremu, stosowany w preparatach
dermatologicznych, który przeciwdziała starzeniu skóry, chroni kolagen i elastynę oraz działa
przeciwzapalnie. Działanie antybakteryjne, przeciwzapalne oraz nawilżające wspiera
obecność w składzie kremu prowitamina B5, która wpływa na poprawę stanu komórek skóry.
Szybka i skuteczna regeneracja skóry w okolicy oczu zachodzi również za sprawą działania najnowocześniejszego
czteropeptydu – CroNoline TM, który stymuluje produkcję kolagenu i elastyny oraz poprawia jędrność skóry
poprzez wzmocnienie wiązania między naskórkiem a skórą właściwą. Dodatkowo dzięki zastosowaniu w formule czynnego kompleksu roślinnego Cytobol Lumin – Eye usunięte zostają cienie
pod oczami i obrzęki.
To jeszcze nie wszystko! W składzie owego preparatu mamy glicerynę, witaminę E, panthenol, masło Shea, olej arganowy, kwas hialuronowy, wiele roślinnych wyciągów, ceramidy itd. Produkt nie zawiera parabenów, substancji drażniących, alergenów i barwników.
Konsystencja produktu jest bardzo przyjemna. Nieco żelowa o beżowym zabarwieniu. Po nałożeniu w okolicy oczu momentalnie się wchłania i daje fantastyczne uczucie ukojenia i chłodzenia. Nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienienia, czy łzawienia. Idealnie łączy się z korektorem. Można by rzec krem pod oczy idealny.
Pojemność kosmetyku to 30 ml, więc dostajemy dwa razy więcej niż w standardowych kremach pod oczy. A teraz uwaga! Cena! 795,00 zł! Nie jest to mało, a nawet bym powiedziała bardzo dużo, jak na krem pod oczy! Jest jednak coś w tym preparacie, co skłania do jego zakupy i tu opowiem Wam pewną historię...
Kiedy zaczęłam stosować krem nie ukrywam, że byłam sceptycznie do niego nastawiona. Wiedziałam, że jest bardzo drogi i ma zdziałać cuda. Po tygodniu stosowania, wklepywania preparatu w okolicę oczu zauważyłam, że zniknęły opuchnięcia, które od jakiegoś czasu towarzyszyły mi ze względu na dużą ilość pracy i mało snu. To jednak nie było aż tak zaskakujące. Zwróciłam uwagę, że krem bardzo szybko znika z buteleczki i nie wiedziałam co jest grane. Aż do pewnego poranka, gdy przyłapałam mojego mężczyznę, jak wmasowuje krem pod oczy i sam się do siebie uśmiecha. Padłam!!!!! Od razu wykrzyknęłam: Max - co Ty robisz? Wiesz ile kosztuje ten krem???? Na co usłyszałam! Nie wiem ile, ale to jest najlepszy krem pod oczy jaki kiedykolwiek w życiu używałem. Śmiałam się, bo dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że mój mężczyzna nie tylko używa kremy pod oczy, ale też mi je podbiera. To jeszcze nie wszystko!!!!
Po kilku dniach od tego zdarzenia podsłuchałam rozmowę mojego M. z kolegą. Słowa jakie się wtedy pojawiły: mówiłem Ci, że jest świetny! A jak dobrze nawilża! A zauważyłeś, że poranne obrzęki momentalnie znikają? Drogie Panie, usłyszeć takie zdania z ust mężczyzny to jest rzadkość. I od razu zaznaczam, że jest to mężczyzna heteroseksualny, który lubi o siebie dbać. Wygląd jest dla niego ważny i zwraca na to uwagę. Mój Max nie tylko sam zakochał się w MBR, ale również zaraził tą miłością swoich kolegów!!!
Jak sprawa wygląda teraz? Niestety nie było mi dane sprawdzić, czy wszystkie obietnice producenta zostały spełnione ponieważ mój mężczyzna przygarnął ową perełkę i w dodatku kupił sobie kolejne opakowania. Myślę, że to powinno Wam dać do myślenia ;) I takim akcentem kończę dzisiejszą nietypową recenzję! Mam nadzieję, że udało mi się Was zaintrygować i zainteresować najdroższym kremem pod oczy, jaki kiedykolwiek używałam ;)
XOXO
Jaka ładna historia! No jak Twój mężczyzna się przekonał to nie mam wątpliwości, że produkt jest świetny. :-)
OdpowiedzUsuńUlubiony krem pod oczy mojej żony w ostatnich dwóch latach :)
OdpowiedzUsuń