5/13/2015

KOSMETYCZNE ODKRYCIE MIESIĄCA: Fake Bake Platinum Face - samoopalacz do twarzy

Nie jestem fanką samoopalaczy! Nie znoszę tego śmierdzącego zapachu na skórze! Nie znoszę, gdy robią się plamy, a jeszcze bardziej gdy brudzą się ubrania! Przez wiele lat szukałam ideału, który nie spełni ani jednego powyższego punku! I wiecie co? Znalazłam! Aż sama jestem w szoku, bo myślałam, że taki dzień już raczej nie nastąpi :) Chcecie poznać moje nowe odkrycie? Zapraszam dalej ...


Firma Fake Bake przykłada ogromną wagę do ciągłego doskonalenia jakości swoich produktów. Fake Bake Platinum Face to prawdziwy przełom na rynku kosmetycznym - nie tylko zapewnia piękną opaleniznę, ale posiada również właściwości ochronne i opóźnia proces starzenia się komórek.


Produkt powstał w oparciu o odkrycia w dziedzinie badań nad właściwościami komórek macierzystych, które przeprowadzili specjaliści z renomowanej, szwajcarskiej firmy Mibelle Biochemistry. Tworząc Fake Bake Platinum Face, firma Fake Bake połączyła swoją uznaną i wielokrotnie nagradzaną formułę opalającą (kwas DHA i erytruloza zapewniające naturalny i długotrwały efekt) z przełomowym odkryciem firmy Mibelle Biochemistry - PhytoCellTec™ Malus Domestica, najnowszym składnikiem przeciwdziałającym starzeniu się skóry. Jest to liposomowy kompleks komórek macierzystych pozyskiwanych z owoców rzadkiej odmiany szwajcarskiej jabłoni, Uttwiler Spätlauber. Z wiekiem, liczba komórek macierzystych skóry zmniejsza się, podobnie jak ich zdolność regeneracji. Komórki roślinne są totipotetne, co oznacza, że mogą produkować dowolne tkanki i dzięki temu budować i regenerować nowe organy. Właśnie ta cecha roślinnych komórek macierzystych została wykorzystana przy tworzeniu formuły Fake Bake Platinum Face. Wszystko po to, aby zachować młodość ludzkich komórek macierzystych, a tym samym chronić i regenerować uszkodzoną skórę oraz skutecznie opóźniać proces biologicznego starzenia się skóry.

Skład:


Oprócz standardowych składników samoopalacza znajdziemy tu olejek jojoba, wyciąg z orzecha włoskiego, kwas mlekowy, witaminę E, kwas hialuronowy, glicerynę, związki zapachowe, komórki macierzyste z jabłoni domowej, kwas sorbinowy itd.


Opakowanie to wygodna buteleczka z pompką o pojemności 60 ml. Dodatkowo dołączona jest rękawiczka służąca do aplikacji produktu.
Przydatność do użycia to 10 miesięcy.
Cena: 189,00 zł
Dostępność: http://sklep.fakebake.pl/

Produkt nie jest testowany na zwierzętach, nie zwiera parabenów. Aby przedłużyć jego trwałość producent zaleca przechowywanie kosmetyku w niskich temperaturach.

Sposób użycia:

Przed pierwszym użyciem produktu zaleca się zastosowanie Bamboo Buffing Polish (stosować zgodnie ze sposobem użycia zamieszczonym na opakowaniu Bamboo Buffing Polish). Zapewni on równomierną opaleniznę i zwiększy poziom wchłaniania preparatu przez skórę. Sam produkt jest lekki i delikatny. Można go nałożyć na skórę przed snem i rano zmyć ciepłą wodą. Balsam może być z powodzeniem stosowany w ciągu dnia jako make-up. Stosować do uzyskania upragnionego efektu.



1. Konsystencja jest żelowa i nie posiada żadnego zapachu.
2. Na początku można się wystraszyć tej ciemnej barwy, ale dzięki temu dokładnie widzimy jak produkt został rozprowadzony.
3. Plus za dołączoną rękawiczkę!!!
4. Po chwili od aplikacji kosmetyk bardzo szybko się wchłania, a skóra jest gładka, nawilżona i przyjemna w dotyku.
5. Nie stosowałam tego samoopalacza pod makijaż, a tylko wieczorem na oczyszczoną skórę. Po upływie mniej więcej godziny kładłam się spać. Nie było mowy o brudnej pościeli.
6. Produkt nie podrażnił mojej wrażliwej skóry, czyli kolejny plus.
7. A co najbardziej mnie zachwyciło to totalny brak śmierdzącego zapachu skóry!!! Zapomnijcie o tym podczas stosowania tego samoopalacza!!! Dla mnie rewelacja!!!
8. Kolejna ważna kwestia to brak smug, plam itp. Dzięki ciemnej konsystencji dokładnie widzicie, gdzie rozprowadzacie produkt, a nawet jeśli gdzieś będzie o więcej to w łatwy sposób zmyjecie go ze skóry.
9. Kosmetyk stopniowo buduje opaleniznę niczym krem brązujący, ale w tym przypadku efekt utrzymuje się zdecydowanie dłużej!
10. Fajną sprawą jest również to, iż w składzie znajdziemy substancje, które wspomagają naszą skórę oraz spowalniają procesy starzenia.
11. Niesamowicie wydajny i nie wiem, czy dam radę zużyć go w te 10 miesięcy.
12. Może jedynym minusem być jego cena i dostępność, ale ja nie zamienię go na żaden inny samoopalacz. Jak dla mnie numer 1 !!!


XOXO

6 komentarzy:

  1. ja mam Fake Bake do ciała i jest świetny, nie ma mowy o zaciekach czy ciemniejszych plamach ani brudnej pościeli, a efekt jest delikatny i słoneczny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie dlatego muszę jeszcze dokładnie przetestować produkty do ciała tej marki :)

      Usuń
  2. Brzmi ciekawie i kupię go sobie. Pozdrawiam Ola z Łodzi

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znam go i ta cena mnie przeraża... Kiedyś stosowałam samoopalacz z Johnson baby i zrobił mi nie fajne plamy pod nosem...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja go kompletnie nie polecam! czaiłam się na niego od pewnego czasu ponieważ kończył się mój samoopalacz z collistar magic drops i chciałam wypróbować coś nowego... padło na ten. coprawda kupiłam taniej bona allegro nowy za 90 zł ale i tak to za wiele i żałuję że nie wzięłam ponownie collistara..:( Samoopalacz nie robi nic. Nie opala, przynajmniej nie mnie, do tego nałożony na skórę dodatkowo ją przesusza. U mnie w ogóle nie wchodzi w grę aby był stosowany solo jako krem, by mi zdewastował skórę, nie wiem gdzie te obiecane działanie przez producenta,ta nowoczesna technologia. Samoopalacz należało by stosować dzień po dniu aż do uzyskania pożądanej opalenizny ale szczerze-nie wyobrażam sobie go stosować codziennie np. 3 wieczory bez kremu na noc.Skóra po nimmnie ściąga jest niekomfortowy.Fakt-w ogóle nie ma zapachu samoopalacza, nawet delikatnego ale on po prostu nie opala! "opala" tylko ten brązowy kolor przy nakładaniu a po zmyciu nic nie ma.Do pięt nie dorasta samoopalaczowi collistar..ogólnie dla mnie bubel

    OdpowiedzUsuń

Instagram

Copyright © 2017 COCO COLLECTION