Uwielbiam produkty pielęgnacyjne do ust. Pomadki, balsamy, masełka mam praktycznie w każdym kącie. I właśnie dziś postanowiłam podzielić się z Wami moim ostatnim odkryciem. Świetny skład i jeszcze lepsze działanie. Marka, do której chętnie wracam już od kilku lat. Poznajcie regenerujący, złuszczający balsam do ust od PHYSICIANS FORMULA!
PHYSICIANS FORMULA ORGANIC ROSE OIL LIP POLISH - co to takiego?
Piękny, szklany słoiczek z nakrętką w odcieniu różowego złota. Do tego mała złota łyżeczka. Coś pięknego i bardzo przyjemnego dla zmysłów. Niczym luksusowe uzupełnienie codziennej pielęgnacji ust. A w opakowaniu mocno zbita, różowa konsystencja o przyjemnym, delikatnym zapachu. Cóż mogę dodać więcej?
Z jednej strony preparat złuszczający, o lekkim działaniu peelingującym. Z drugiej mocno regenerujący balsam, silnie nawilżający, odżywiający. Co zawiera w składzie? Na pierwszym miejscu cukier, a dalej organiczny olejek różany, organiczny olej kokosowy, woski pszczele, olej rzepakowy, masło Shea, wosk z nasion słonecznika, proszek z kwiatów róży, barwniki. Co myślicie o takim połączeniu? Jak dla mnie super!
O peelingach do ust zapewne słyszeliście już wiele. Pamiętam, gdy wielką karierę robiły słynne balonowe preparaty Lush, później peelingujące pomadki Sylveco, a czy i dziś przykładacie uwagę do odpowiedniej pielęgnacji ust? Kiedy byłam małą dziewczynką moja mama kazała mi masować usta zwilżoną szczoteczką do zębów. Zawsze po takim zabiegu moje wargi były piekące i mocno zaczerwienione. Kto dziś jeszcze sięga po taki sposób? Ja zdecydowanie nie, bo nie kojarzy mi się on najprzyjemniej. Dziś wolę odpowiednie kosmetyki, które zadbają nie tylko o to, by moje usta wyglądały na zadbane, ale też pozbędę się martwego naskórka i dogłębnie je nawilżę. Dlatego też, gdy bohater dzisiejszego posta pojawił się w mojej codziennej rutynie przepadłam. Nie będę więcej szukać! Mam to, na czym mi zależy. Mam fajny preparat w obłędnie pięknej oprawie.
Zimą moje usta wyjątkowo cierpią. Są mocniej przesuszone. Bywa, że pękają w niskich temperaturach. Połączenie peelingu i balsamu to jest dla nich zbawienie. I tak właśnie działa tytułowy kosmetyk. Formuła masła z zatopionymi drobinkami cukru. Nie jest drażniący. Nie powoduje zaczerwienienia. Wystarczy odrobina, by rozprowadzić go na ustach, wmasować, a następnie usunąć chusteczką. Efekt po? Chyba się domyślacie!
Coś mi się zdaje, że pozostanie ze mną na dłużej. Polecam Wam wprowadzenie takiego rozwiązania do codziennej pielęgnacji. Czy to wieczorem po demakijażu, czy też rano przed nałożeniem ulubionej pomadki. Sprawdzi się w 100%.
Pojemność - 14,2 g
Przydatność od otwarcia - 18 miesięcy
Dostępność - wybrane drogerie HEBE
Cena - 29,99 zł
https://www.hebe.pl/produkty/balsam-do-ust-7-5-g-physicians-formula-organic-rose-oil
XOXO
Ale jakie piękne opakowanie i ta łyżeczka ;) Cudeńko!
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za peelingami do ust. Te drobinki zawsze spadają mi z ust podczas rozcierania, aż w końcu prawie nic nie zostaje, bo wszystko jest albo na mojej bluzce albo w zlewie. Jednak wolę kosmetyki trzymające się skóry ;)
OdpowiedzUsuńBalsamo-peeling cudowny:* Opakowanie niezwykle eleganckie - taki powiew luksusu. A sam produkt przyjemnie zmiękcza i nawilża usta. Drobinki cukru można usunąć palcem lub poczekać, aż się rozpuszczą, bo nie każdemu to może pasować. Bardzo fajny produkt, sprawdzi się też jako drobny upominek:)
OdpowiedzUsuń