Seria Isofill URIAGE posiada opatentowany bioaktywny kompleks ISO-3R wzmocniony niezwykla siła wody termalnej Uriage. Aktywuje on 3 naturalne mechanizmy odpowiedzialne za młody wygląd skóry. Zabezpiecza skórę przed procesem starzenia. Ponownie wzmacnia siłe antyoksydacyjną skóry i przywraca zasoby kwasu hialuronowego, a także odnawia i stymuluje produkcję kolagenu w skórze.
Po 4 tygodniach stosowania zmarszczki stają się mniej widoczne, a skóra wygładzona. Odzyskuje ona blask i świeży wygląd.
W serii znajdziemy :
Krem korygujący zmarszczki Isofill Uriage - cena: 128zł
Krem korygujący zmarszczki Riche Isofill Uriage - cena: 128zł
Krem pod oczy korygujący zmarszczki Isofill Uriage - cena: 105zł
Serum intensywnie korygujące zmarszczki Isofill Uriage - cena: 133zł
Kosmetyki są hipoalergiczne.
Nie zawierają parabenów ani związków zapachowych.
Przeszły testy oftalmologiczne.
Są niekomedogenne ( czyli nie zapychają porów i nie powodują wyprysków ).
Co znajdziemy w ich składach?
Przede wszystkim wodę termalną URIAGE, glicerynę, masło Shea, kompleks ISO-3R, lecytynę, mikę, peptydy, kwas hialuronowy, dwutlenek tytanu oraz tlenek żelaza, ale również silikony, emolienty, alkohol cetylowy, substancje wiążące itd.
Oba produkty posiadają bardzo ładne opakowania.
Krem do twarzy zamknięty jest w szklanym, ciężkim stoliczku o pojemności 50 ml.
Krem pod oczy dodatkowo posiada pompkę i ma 15 ml.
Wygodne w użyciu, cieszące oko! ;)
Rzeczywiście żaden z nich nie posiada zapachu.
Do tego różnią się konsystencją.
Krem pod oczy jest lekki, delikatnie różowy.
Krem do twarzy jest bardzo gęsty, zbity, również delikatnie różowy, ale w kontakcie z ciepłem naszych palców zmienia konsystencję i daje się łatwo rozsmarowywać na twarzy.
Ani jeden z tych produktów nie podrażnił mojej wrażliwej skóry.
Nie było także mowy o mało przyjemnych niespodziankach.
Przy pierwszych aplikacjach od razu da się zauważyć mocne nawilżenie, a w przypadku kremu do twarzy też natłuszczenie.
Przy dłuższym stosowaniu wyraźnym efektem jest wygładzenie i napięcie skóry zarówno pod oczami, jak i na całej twarzy. Czy zniknęły zmarszczki? Niestety nie, choć te wokół oczu znacznie się zmniejszyły.
Zauważyłam również, że cera nabrała ładnego, zdrowego koloru, a do tego jest mniej przesuszona i oczywiście nie ma też mowy o suchych skórkach.
Mimo wszystko doszukałam się małego minusa. Krem do twarzy według mnie jest za tłusty pod makijaż. Nie wchłania się z prędkością błyskawicy co powoduje, iż podkład może się rolować. W kwestii kremu pod oczy nie ma żadnych przeciwwskazań do nałożenia korektora.
Na podsumowanie dodam, że oba kosmetyki są niesamowicie wydajne i lepiej sprawdzą się na noc niż na dzień. Będą idealne do skory suchej, przesuszonej, odwodnionej i z pierwszymi oznakami starzenia. Warte uwagi i wypróbowania!
XOXO
ciekawe te kosmetyki,mają piękne opakowania, z Uriage miałam tylko wodę termalną;)
OdpowiedzUsuńnie mialam pojecia, ze uragie ma w ogole kremy:)
OdpowiedzUsuńnie, wiesz skoro masz tylko wode termalna to znaczy ze absolutnie nie maja prawa robic niczego innego. Jak wg Ciebie firma kosmetyczna typowo apteczna moze nie robic kremow?
UsuńWyglądają ciekawe, chętnie wypróbowałabym krem pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńMam te kremy i jak dla mnie są rewelacyjne. Przetestowałam już mnóstwo kosmetyków i te kremy są najlepsze jakie miałam. Zdecydowanie polecam! ;)
OdpowiedzUsuń