FALSE LASH WINGS SCULPT od L'OREAL Paris to najnowszy trend w makijażu oka, który pozwoli nam osiągnąć trzy zachwycające efekty, wyłącznie przy użyciu jednej maskary: efekt tightline ( wypełnienie linii rzęs ), spektakularną objętość oraz rozpostarcie rzęs od nasady aż po same końce.
Tightline to zagęszczenie linii rzęs tuż u ich nasady przy użyciu kredki lub linera. Precyzyjna kreska sprawia, że oczy stają się wyraziste, zarysowane, pełniejsze.
Dzięki nowej maskarze Sculpt by False Lash Wings nowy trend wykreujemy używając wyłącznie rewolucyjnej szczoteczki Sculpt.
Zobaczcie teraz jak prezentuje się właśnie ta szczoteczka:
I co Wy na to? Prawda, że szczoteczka jest kosmiczna?
Jak aplikujemy?
Delikatnie dociskamy szczoteczkę do linii wodnej dla precyzyjnego wypełnienia rzęs u ich nasady. Następnie płynnym ruchem rozprowadzamy tusz na całej długości rzęs. Kierujemy szczoteczkę w kierunku kącika oka.
Jesteście ciekawi, jak prezentują się moje rzęsy w takiej stylizacji? Dla zwiększenia efektu porównania specjalnie nie pomalowałam dolnych rzęs ;)
Moje spostrzeżenia:
Po pierwsze bardzo dziwna szczoteczka, która dla mnie jest już zbyt dziwna. Nie przepadam za silikonowymi rozwiązaniami, a tu ... Nie mogłam się przekonać i być może to też sprawiło, że początkowe podejścia do aplikacji tuszu były dla mnie zbyt skomplikowane. W chwili obecnej nabrałam już wprawy i sama szczoteczka nie stanowi dla mnie żadnego problemu.
Inną kwestią jest ilość nabieranego tuszu. Jak dla mnie za dużo! Posiadam rzęsy średniej długości, ale bardzo rzadkie, a to powoduje, że przy pierwszym użyciu moje rzęsy nie są pogrubione, a mocno sklejone. Co robię? Usuwam nadmiar produktu ze szczoteczki, a później zabieram się za aplikację i wtedy jest ok.
Przejdźmy teraz do samego efektu. Ekstremalne wydłużenie jest widoczne już przy pierwszej warstwie. Nie muszę Wam chyba tego potwierdzać, bo na zdjęciach doskonale to widać. Niestety pogrubienie jest znikome. Może gdybym nie ściągała nadmiaru tuszu moje rzęsy wyglądałyby inaczej. Nie mniej jednak takie bardziej naturalne podejście mocniej do mnie przemawia.
Nie mogę potwierdzić, jak zachowa się owa maskara w przypadku innego typu rzęs. Nie wiem, czy pojawi się mocniejsze pogrubienie przy już grubych rzęsach. Na koniec mogę natomiast dodać, że ten tusz jest bardzo trwały, nie osypuje się, nie odbija na powiekach, nie robi efektu pandy podczas demakijażu, a co najważniejsze ładnie podkreśla nasze rzęsy.
P. S. Koniecznie dajcie znać, co Wy sądzicie na jego temat? Czy macie ochotę na taką maskarę?
XOXO
Myślę że lepiej wygląda jedna warstwa niż dwie, ale naprawdę pięknie wydłuża :)
OdpowiedzUsuńWydłuża bajecznie, może jak formuła zgęstnieje, to nie będzie tak sklejać ;) A szczoteczka faktycznie kosmiczna :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt :) Zdecydowanie mam na ten tusz ochotę.
OdpowiedzUsuńEfekt mi się bardzo podoba :) Podejrzewam że też miałabym problemy na początku z tą szczoteczką...
OdpowiedzUsuńładnie wydłuża :) mi mógłby się spodobac bo mam gęste rzęsy... O ile przy pierwszej aplikacji nie wyrzuciłabym z nerwów szczoteczki przez okno :D
OdpowiedzUsuńTo bardzo efektowny tusz, ale również zauważyłam, że nie jest bez wad, jedną z nich jest rzadka formuła oraz szczoteczka, która lubi nabiera zbyt dużą ilość produktu...
OdpowiedzUsuńŁoooo jezusicku ! doć to mało powiedziane kosmos ... hahah masakra jakaś ! nie wiem czy bym się przełamała do takiego dziwadła ... niby ładnie wydłuża ale jakoś mi nie podoba się jak to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńW jednej warstwie mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńWydłużenie jest piękne.
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze "spotkanie" z tym tuszem nie było najlepsze. Musiałam zmyć cały makijaż oczu ;) teraz jest już ok.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tusz! Ale faktycznie, szczoteczka nabiera za dużo produktu i trzeba się nagimnastykować.
OdpowiedzUsuńwydłużenie ok, ale efekt końcowy nie podoba mi się, zobaczymy jak będzie na moich krótkich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńUżywam tego tuszu już kilka tygodni i codziennie jestem zachwycona efektem. U mnie pogrubia i wydłuża rzęsy, może dlatego, że nie ściągam nadmiaru formuły z grzebyka, tylko nakładam tyle, ile mi się nabierze, dokładnie czesząc rzęsy, ale nie nakładając już dodatkowej warstwy. No i ten efekt kreski na górnej powiece! Wow, mój ulubieniec:)
OdpowiedzUsuńśmieszna ta szczoteczka i chyba nie skusze się na ten tusz bo przypuszczam, że będzie mi sklejał rzęsy
OdpowiedzUsuńRzeczywiście długość maksymalna, wspaniale :D Choć trochę przeraża mnie ta szczoteczka ;)
OdpowiedzUsuńHej :) Myślę, że jedna warstwa tuszu wygląda tutaj zdecydowanie lepiej. Na co dzień za wsze nakładam jedną warstwę. Taki efekt jest najlepszy.
OdpowiedzUsuń