Marka COSMABELL stworzyła maskę przeznaczoną do skóry podrażnionej w wyniku nadmiernej ekspozycji na słońce lub po zabiegach kosmetycznych. Zawiera ona unikalną kompozycję najskuteczniejszych składników aktywnych o działaniu nawilżającym i kojącym jak panthenol, kwas hialuronowy, ekstrakt z ogórka czy allantoina.
Jej zadaniem jest głębokie nawilżenie, redukcja podrażnienia i zaczerwienienia. Dodatkowo efekt chłodzący pomaga eliminować nieprzyjemne pieczenie i szczypanie, a tym samym przynosi ulgę skórze wrażliwej. Odświeżenie, ukojenie i nawilżenie powinno utrzymać się nawet do 24 godzin.
Ciekawym rozwiązaniem jest popularna maska w płacie, po którą tak chętnie sięgają teraz kobiety. Nie dość, że mamy szybką aplikację to jeszcze bez problemów możemy się jej pozbyć ;)
Opakowanie zawiera 3 maseczki ( 25 ml ) zamknięte w saszetkach, a to z kolei jest bardzo wygodne jeśli planujemy wyjazd i nie chcemy dodatkowego bagażu w naszej kosmetyczce ( sama przetestowałam! ).
Oczywiście maska jest jednorazowego użytku i stosujemy ją na oczyszczoną skórę, dopasowujemy do twarzy i pozostawiamy na 15-20 minut. Pozostałość produktu wklepujemy w skórę i czekamy do całkowitego wchłonięcia. Unikamy również kontaktu z oczami. Nie aplikujemy na skórę z otwartymi ranami, czy wysypką!
W składzie znajdziemy między innymi czystą, bazową wodę, glicerynę, ekstrakt z ogórka, panthenol, kwas hialuronowy, olej babasu, allantoinę, olej rycynowy, konserwanty, pochodną olejku miętowego, natomiast sama tkanina wykonana jest ze 100% bawełny nisko alergennej o strukturze włókien.
Kiedy robiłam pierwszy test owej maseczki na moim snapchacie, pokazałam Wam wtedy, jak dużo serum znajduje się w saszetce po wyjęciu płatu. Można wykorzystać je na inne części naszego ciała jak dekolt czy szyję i sprawdzi się ono wspaniale jako dodatkowy kompres pielęgnujący.
Sam płat zabezpieczony jest folią, a materiał z którego wykonano maskę przyjemny w dotyku, delikatny i dobrze wycięty. Dopasowuje się do kształtu naszej twarzy i z niej nie spływa. Możecie spokojnie wykonywać wszystkie ważne czynności w Waszym domu lub zrobić sobie chwilowy odpoczynek z takim właśnie ukojeniem na twarzy.
Teraz najważniejsze, czyli działanie! Przetestowałam maseczki na kilka sposobów. W naturalnych warunkach domowych, w upalny wieczór po całodniowym przebywaniu na świeżym powietrzu i słońcu. Zabrałam maseczkę również ze sobą na weekendowy wyjazd do Krakowa i zaaplikowałam ją w hotelu po wyczerpującym dniu wycieczki. Trzecią maskę natomiast nałożyłam na skórę po wykonaniu mezoterapii. W każdej z tych sytuacji owy specyfik sprawdził się rewelacyjnie.
Po pierwsze moja skóra chłonęła serum niczym gąbka. Oznacza to tylko, że nawilżenie czy nawodnienie było konieczne, a składniki aktywne dostawały się do wnętrza i robiły to, co miały robić. Po zdjęciu maseczki wklepywałam jeszcze pozostałą ilość serum w moją skórę ;) Nie pojawiło się ani ściągnięcie, ani tym bardziej lepkość! Skóra była gładka, miękka i przyjemna w dotyku.
Po drugie momentalnie odczułam efekt chłodzenia, który był mi tak bardzo potrzebny w tych momentach. Pamiętacie reklamę Nivea, gdy mężczyzna po goleniu wkłada głowę do lodówki, by ukoić podrażnioną skórę? Gdyby on tylko wiedział, że istnieją takie maseczki ;)
Na koniec dodam kilka ważnych informacji. Maseczki dostępne są w sprzedaży w wybranych salonach kosmetyczny. Warto sprawdzić i podpytać kosmetyczkę czy je posiada. Nie kupicie ich na stronie producenta!!! Nie mniej jednak mam dla Was coś szczególnego! Od 14.09 do 30.09.16 na wszystkie produkty w sklepie COSMABELL otrzymacie rabat w wysokości aż 35%!!! Wystarczy podczas zakupów wpisać hasło: cococollection. Polecam Wam szczególnie serum z witaminą C, bo będzie idealnym wzbogaceniem Waszej jesiennej pielęgnacji!!!
http://cosmabell.pl/
XOXO
Ciekawq maseczka, też uważam że dobrze jest mieć sprawdzoną maseczkę która ukoi cerę w razie potrzeby :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu maseczki :) u mnie zawsze się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńTakie maseczki w płacie to bardzo wygodne rozwiązanie, nie trzeba pędzelka itp. No i szybka w użyciu ;) Muszę sobie taką jeszcze sprawić ;)
OdpowiedzUsuń