Każdy sezon ma jakieś zalety. W jesieni uwielbiam ciepłe barwy, złote liście, kasztany i jarzębinę. Do tego ciemniejsze paznokcie w odcieniach śliwkowych, granatowych i burgundowych. A na ustach? Nie wiem, jak Wy, ale zawsze w tym okresie roku wracam do ciemniejszych pomadek i błyszczyków. Moja skóra jest już jaśniejsza niż latem i dzięki temu odważne, ciepłe barwy pięknie prezentują się na twarzy. W tym roku w mojej makijażowej kosmetyczce pojawi się kilka perełek. Dwie z nich mam ochotę przedstawić Wam właśnie dziś. Poznajcie płynne pomadki SMASHBOX BE LEGENDARY LIQUID...
SMASHBOX Be Legendary Liquid to płynne, żelowe pomadki stworzone przez profesjonalistów z L.A. Mają zapewnić nam wyrazisty kolor już po jednym pociągnięciu. Co ciekawe, do wyboru mamy wersje METAL - metaliczny, lustrzany blask i połyskujące wykończenie oraz PIGMENT - zabójczy kolor płynnych pigmentów, które lśnią jak tafla wody.
Opakowania pomadek przypominają błyszczyki. Aplikator zakończony jest miękką i świetnie wyprofilowaną końcówką, która umożliwia nam wyznaczenie konturu ust, a następnie aplikację formuły na całe usta.
Jeśli chodzi o konsystencję pomadek to jest ona bardzo żelowa, gęsta i lepka. Nie zastyga na ustach i może się rozmazywać. Trzeba uważać na wietrze, by włosy nie przykleiły się do naszych ust, ale... Za to mamy niesamowitą trwałość, moc pigmentów i przepiękne barwy. Każdy znajdzie coś dla siebie!!!!
W tym sezonie odkryłam dwa odcienie, które od razu przypadły mi do gustu. Pierwszy z nich to idealne bordo z nutką fioletu i mocnym krwistym wykończeniem. Intensywna pomadka Smashbox Crush It zaciekawiła również Was, kiedy pierwszy raz zaprezentowałam ją na zdjęciach na Instagramie oraz w moim ostatnim vlogu. Jest boska! Jest obłędna! Co tu dużo pisać! Trzeba ją poznać i można się zakochać.
Druga pomadka Smashbox to odcień Foiled Brat znacznie bardziej fioletowy, śliwkowy, ale z metalicznym połyskiem. Równie piękny, równie wyjątkowy, niepowtarzalny. Trzeba się do niego przyzwyczaić, a później...
Nie jestem w stanie powiedzieć, która z nich jest lepsza. Obie zauroczyły mnie swoim kolorem, jak i wykończeniem. Na stałe zagoszczą u mnie w najbliższych miesiącach i spodziewajcie się, że to jeszcze nie koniec ;)
XOXO
Ciemn ciemjszy kolor bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńOj tak :) Zakochałam się w nim od pierwszego użycia :)
UsuńKolory takie jak lubię i do tego w zjawiskowym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńSą cudowne :)
Usuńale boskie kolory!! :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńCrush it ma moc <3
OdpowiedzUsuńMa i to wielką :)
Usuńoba kolory sa super
OdpowiedzUsuńo ładne
OdpowiedzUsuń