Pachnący kawą peeling o nowej, udoskonalonej formule, skutecznie oczyszcza, odświeża skórę i przygotowuje do dalszej pielęgnacji. Kryształki cukru i drobinki kawy delikatnie masują, złuszczają zrogowaciały naskórek, pobudzają i przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej. Masło Shea i olejek sojowy zapewniają komfort użycia, natłuszczają i wygładzają. Po peelingu skóra odzyskuje blask, jest miękka, gładka, odświeżona i pięknie pachnąca aromatyczną kawą latte.
Peeling jest mocno zbity w standardowym dla marki opakowaniu o pojemności 200 ml.
Jego przydatność od otwarcia to okres 12 miesięcy.
Nie zawiera żadnych szkodliwych związków.
Nakładamy go na skórę i masujemy wilgotnymi dłońmi, a następnie spłukujemy pod prysznicem.
Skład:
Znajdziemy tu cukier, olej sojowy, wosk pszczeli, kawę, witaminę E, masło Shea, związki zapachowe, emolienty itd.
1. Konsystencja peelingu jest bardzo przyjemna. Po wydostaniu jej z opakowania wydaje się być sucha, ale już przy kontakcie ze skórą uwalniają się natłuszczające olejki.
2. Oczywiście mamy tu drobinki cukru oraz kawy, które dobrze ścierają i złuszczają martwy naskórek.
3. Zapach jest rewelacyjny. Unosi się w całej łazience. Mocno pobudza i sprawia, że mamy ochotę aż zjeść ten peeling :)
4. Nie ma mowy o podrażnieniach.
5. Po użyciu tego produktu nie musimy stosować balsamu, bo sam w sobie bardzo dobrze nawilża skórę. Jeśli jednak myślimy o kuracji antycellulitowej warto zaopatrzyć się jeszcze w dobre serum!
6. Skóra po użyciu jest gładka, odświeżona, miękka, czyli praktycznie wszystko to, co obiecuje nam producent.
7. Niesamowita przyjemność ze stosowania.
8. Nie pozostawia brudnej wanny, a tym bardziej żadnych na niej zacieków.
9. Wydajny! Wystarczy odrobina na rozprowadzenie na ciele.
10. Godny polecenia, wersja dla leniuchów, którzy nie mają czasu na przygotowanie samemu takiego peelingu.
Oczywiście można, bo peeling kawowy jest bardzo popularny i łatwy w przygotowaniu. Sama często wykonuję go w domu. Bywa jednak i tak, że totalnie nie mam na to czasu i wtedy wolę sięgnąć po gotowe produkty. Ten zaspokoją mnie w 100 % procentach!!! Czy działa na cellulit? Według mnie raczej dobrze złuszcza i wygładza skórę. Do niwelacji tkanki tłuszczowej potrzebujemy innych produktów, bo to najlepiej robić od wewnątrz. Nie mniej jednak nic złego nie mogę powiedzieć o tym produkcie. Jeśli jeszcze nie próbowaliście, czas to zmienić!
XOXO
Ja też ostatnio coraz częściej przekonuję się do Organique, chociaż wcześniej miałam opory. Interesuje mnie ten peeling, szczególnie, że ostatnio mi się skończył :D
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię domowe peelingi :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, z pewnością zapach by mnie zachecil:-*
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach tego peelingu, chociaż w działaniu mnie nie przekonał:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cukrowe peelingi Organique, wszystkie które testowałam, były świetne :)
OdpowiedzUsuńBrzmi wspaniale:) Ile zapłaciłaś za ten peeling?
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbować produkty tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda, kusi bardzo :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten peeling - ciekawe czy jest podobny do peelingu z serii Eternal Gold :)
OdpowiedzUsuń