Maska dotleniająca z CO2 na tkaninie to profesjonalny zabieg do samodzielnego wykonania w domu. Producent zastosował nowoczesną technologię, dzięki której substancje aktywne zawarte w masce docierają do głębokich warstw skóry, natomiast sama maska ma spełniać rolę filtra, który w połączeniu z ciepłem naszego ciała stopniowo uwalnia składniki aktywne i pomaga im wnikać.
Efekt ma być widoczny już po jednym zastosowaniu, a w celu osiągnięcia jeszcze lepszych rezultatów zaleca się stosowanie maski 1-2 razy w tygodniu.
Co osiągniemy stosując ten produkt?
Wygładzenie, witalność i nawilżenie przy każdym rodzaju skóry, przez cały rok!
Cera powinna być rozświetlona i odzyskać naturalną sprężystość.
Dodatkowo mamy tu działanie przeciwstarzeniowe, antyoksydacyjne i neutralizujące wolne rodniki.
W składzie maski znajdziemy takie substancje jak: glicerynę, allantoinę, witaminę A, niacynę, kwas askorbinowy, biotynę, kwas foliowy, witaminę E, wyciąg z aceroli, wyciąg z cytryny, olej rycynowy, olej eukaliptusowy, olej limonkowy, olejek ze słodkich pomarańczy, olejek z bergamotki, i wiele innych. Według mnie super! Masa ciekawych substancji aktywnych, które wspaniale działają na naszą skórę.
https://lbiotica.pl/maska-dotleniajaca-z-co,238,pl.html
Opakowanie zawiera jedną saszetkę z maską, którą aplikujemy na oczyszczoną skórę i pozostawiamy na 15 minut. Po upływie tego czasu zdejmujemy maskę, a pozostałość esencji wmasowujemy w skórę.
Jeśli chodzi o samą tkaninę to jest ona bardzo dobrze skrojona i uwaga, posiada coś co odróżnia ją od innych masek tego typu. A mianowicie w miejscu, gdzie znajdują się otworki na oczy pozostawiono materiał, którym możemy przykryć nasze powieki i jeszcze dodatkowo zadziałać w tych okolicach. Uważam, że jest to świetne rozwiązanie i inne marki powinny brać przykład z L'biotica!!!!
Z drugiej strony materiał jest delikatny i bardzo dobrze nasączony płynem, który zostaje w saszetce i można wykorzystać go na inne partie skóry jak szyja, dekolt czy dłonie.
Już od momentu nałożenia maski na skórę czujemy przyjemne chłodzenie, nie dochodzi do żadnego podrażnienia czy swędzenia. Skóra dość szybko chłonie płyn i zawarte w nim substancje aktywne. Po upływie zalecanego czasu tkanina jest praktycznie sucha. Jak dla mnie bomba!
Co zauważymy po zdjęciu maski? Rozświetlenie, rozjaśnienie i wygładzenie skóry. Pory zostaną zmniejszone, a wraz z nimi delikatne zmarszczki. Skóra będzie lekko napięta, dobrze nawilżona i gładka. Czy dochodzi do dotlenienia? Tego nie mogę stwierdzić, jak również stymulacji syntezy kolagenu. Przyznaję się, iż użyłam maskę jeden raz, byłam bardzo zadowolona i mam ochotę na więcej.
Co ciekawe, gdy robiłam jej test na moim snapchacie wiele z Was napisało do mnie z potwierdzeniem moich obserwacji. Pisałyście, że i Wy uwielbiacie, jesteście zadowolone z efektów i często wracacie do tych maseczek. Oznacza to, iż są one warte inwestycji i przetestowania!!!
https://lbiotica.pl/
XOXO
Nie przepadam za takimi maseczkami, bo trzeba leżeć w bezruchu :D
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie ta maseczka :-)
OdpowiedzUsuńTrochę w bezruchu, ale jaki efekt po takim "zabiegu" :P
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie. fajnie byłoby zobaczyć efekty po stosowaniu takiej maski 1-2 razy w tygodniu:)
OdpowiedzUsuńOstatnio używałam maseczki aloesowej z L'biotica, polecam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię też wyjątkowo maseczki Skin79 :)
Mam ją - czeka w kolejce na swoją premierę :-)
OdpowiedzUsuńMaska całkiem dobrze trzyma się na twarzy, można ją nałożyć i spokojnie wykonywać domowe czynności, jeśli nie chce się leżeć w bezruchu. Efekty są tego warte. Skóra nawilżona, promienna, ładnie napięta. Bardzo lubię ten efekt i staram się powtarzać ją co miesiąc.
OdpowiedzUsuńSOS po wakacyjnych kąpielach słonecznych:)
OdpowiedzUsuńPrezent, który stał się moim letnim uzależnieniem :)
Super zabieg w warunkach domowego SPA! Polecam :))
OdpowiedzUsuń