5/10/2019

FRESH SOY FACE CLEANSER I ROSE DEEP HYDRATION FACIAL TONER - PIERWSZE KOSMETYKI MARKI W MOJEJ PIELĘGNACJI

Marka FRESH zawitała na sklepowe półki do polskiej Sephory. Słyszałam o tych kosmetykach wiele dobrego i tak się wspaniale złożyło, że jakiś czas temu miałam nawet okazję poznać założycieli. Ludzie z ogromną pasją, którzy szukają ciekawych, ale i naturalnych rozwiązań w pielęgnacji. Muszę przyznać, iż oferta preparatów jest dość rozbudowana. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie, no ale ... Dziś chcę Wam opowiedzieć o dwóch pierwszych kosmetykach, które zaczęłam testować. Będzie to Soy Face Cleanser, czyli żel do mycia twarzy na bazie soi oraz Rose Deep Hydration Facial Toner - nawadniający tonik. Jak myślicie, czy owe produktu sprawdziły się w mojej codziennej rutynie? Czy będę je zachwalać tak, jak inne blogerki? 



FRESH SOY FACE CLEANSER 

Zacznijmy od oczyszczającego żelu do twarzy, który można stosować rano oraz wieczorem. Podobno jest to bestseller sprzedażowy marki. Można używać go na kilka sposobów, a mianowicie zmywać nim cały makijaż, a nawet oczy. Można też sięgać po niego w drugim kroku, czyli mycia z wodą. Nadaje się do każdego typu skóry i ma ją pozostawiać czystą, nawodnioną i gładką. Czy tak się dzieje? 

Kiedy pierwszy raz pokazałam Wam ten żel na moim IG dostałam od Was masę wiadomości. Część była bardzo pozytywna, ale były też na NIE. Bardzo szybko zabrałam się za testowanie. Chciałam sprawdzić, czy nie podrażni mojej wrażliwej skóry, czy nie będzie uczucia ściągnięcia w połączeniu z wodą, czy sprawdzi się ze szczoteczką soniczną i co ważne, jak dobrze będzie oczyszczał. Zanim jednak przejdziemy do mojej opinii zwróćmy uwagę na skład oraz konsystencję. 

Składniki w żelu do mycia twarzy: 

Jeśli chodzi o substancje aktywne to mamy tutaj wysoko w składzie olejek sojowy, a następnie olej ze słonecznika, olej z nasion ogórecznika, sok aloesowy, wyciąg z ogórka, wyciąg z róży damasceńskiej, wodę różaną, wyciąg z kwiatów chabra bławatka, tłuszcze sojowe, wyciąg z korzenia żeń-szenia, olejek różany, wyciąg z malwy, witaminę E, lecytynę, proteiny sojowe, a reszta to substancje chemiczne w tym emolienty i konserwanty. 

Nie jest źle, ale naturalny kosmetyk to nie jest. Jego okres przydatności od otwarcia to 6 miesięcy. Opakowanie miękka tubka, a w niej żelowy preparat o lekko różanym zapachu, który w połączeniu z wodą tworzy bardzo delikatną piankę. 

Dostępność i cena: 


Moja opinia o Soy Face Cleanser: 

Konsystencja i zapach na plus. Opakowanie bardzo wygodne. Sposób użycia również. Żel sprawdza się w aplikacji samodzielnej, jak i w połączeniu ze szczoteczką soniczną. Przetestowałam go na różne sposoby i najlepszy, jak dla mnie to zastosowanie żelu w drugim etapie oczyszczania, czyli w połączeniu z wodą. Dobrze usuwa pozostałości makijażu, nie podrażnia skóry, nie powoduje szczypania i pieczenia. Efekt ściągnięcia? Nie było o nim mowy. Niestety do zmywania pierwszej warstwy, jak dla mnie jest za słaby i potrzeba go dość duży, by np. usunąć tusz do rzęs. Tutaj jednak wolę tradycyjne preparaty, a żel zostawiam sobie na dalszy demakijaż. I jeśli mam być z Wami zupełnie szczerza to uważam, iż ten kosmetyk jest dobry, ale nie robi żadnego efektu WOW. Dlatego też nie rozumiem dlaczego wszyscy się nim aż tak bardzo zachwycają. Cena wysoka, a produkt dobry i tyle! 


ROSE DEEP HYDRATION FACIAL TONER

Teraz czas na tonik, który ma nawadniać skórę, wygładzać ją, ale też oczyszczać z resztek makijażu. Zachwycił mnie jego wygląd jak tylko pierwszy raz go ujrzałam. Zwróćcie uwagę, że w tej plastikowej buteleczce mamy zatopione płatki róży!!! Jeszcze z czymś takim się nie spotkałam i wygląda to bardzo efektownie. Jednak nie wygląd nas interesuje a działanie. I tutaj zaczniemy znów od składu. 

Skład toniku do twarzy: 

Jeśli chodzi o substancje aktywne to znajdziemy tutaj glicerynę, dwa rodzaje wód różanych, wyciąg z owoców róży, ekstrakt z liści dzięgiela, olejek różany i tyle. Reszta to substancje chemiczne, w tym woda, zagęstnik, związki zapachowe czy konserwant. 

Przydatność tego toniku to 12 miesięcy. Zapach bardzo intensywny różany. Konsystencja naturalnie zabarwiona. Użycie mało komfortowe. Dlaczego? Jak już wspomniałam wyżej bardzo podoba mi się patent z zatopionymi płatkami, ale niestety potrafią one zapchać otworek, przez który wydobywa się tonik. Trzeba kilka razy potrząsnąć i będzie ok. Pomyślicie, że się czepiam. Po części macie rację, ale jeśli mam wydawać aż tyle pieniędzy na tonik ( 250 ml - 223,00 zł ) to mam ogromne oczekiwania i chcę by wszystko sprawdziło się w 100%! 

Dostępnośćhttp://www.sephora.pl/Pielegnacja-Twarzy/Demakijaz-i-Oczyszczanie/Toniki-i-mleczka/Rose-Deep-Hydration-Facial-Toner-Nawadniajacy-tonik/P2888001


Moja opinia o Rose Deep Hydration Facial Toner: 

Wy już doskonale wiecie, iż posiadam cerę wrażliwą, a w dodatku mieszaną. Doskonale wiem, jakie właściwości posiada woda różana czy też olejek różany, w związku z czym wiem także, iż będzie on odpowiedni dla mojego typu skóry. I o ile na początku testów byłam zachwycona to tak teraz już nie jestem!!! 

Pierwsze zastosowania toniku były dla mnie bardzo komfortowe. Polubiłam mocny różany zapach oraz efekt po zastosowaniu preparatu. Skóra rzeczywiście była gładka i miękka w dotyku. Niestety z każdym dniem były gorzej, aż zupełnie przestałam stosować tonik. Co się takiego działo? 

Za każdym razem gdy przecierałam skórę wacikiem nasączonym tonikiem skóra zaczynałam mnie piec i robiła się zaczerwieniona. Nie wiedziałam co się dzieje? Czy to sprawa zmiany pH, które następowało po umyciu skóry z wodą czy może jakiegoś składnika? W związku z czym zmieniłam sposób aplikacji. Po pierwsze wylewałam odrobinę produktu na zagłębienie dłoni i starałam się go lekko wklepywać - znów to samo. Po drugie zaczęłam stosować tonik na skórę suchą, bez wcześniejszego użycia wody - znów to samo. Pieczenie cały czas miało miejsce. I przyznam się Wam, że nadal nie wiem czym jest to spowodowane. W składzie nie ma alkoholu, ale jest bardzo intensywny zapach i konserwanty. Być może to jest to. A być może coś innego. Nie wiem i nie chcę tego dalej sprawdzać. Jak dla mnie tonik odpada, choć zapowiadał się tak wspaniale, choć zauroczył mnie swoim opakowaniem i konsystencją. 

Podsumujmy! 

Pierwsze dwa kosmetyki marki FRESH, po które sięgnęłam. Żel jest dobry, ale nie w tej cenie do codziennego użycia. Tonik wygląda pięknie jednak podrażnia wrażliwą skórę. Cóż mogę dodać więcej? Pamiętajcie iż to, że oba produkty zasłużyły u mnie na taką opinię nie oznacza, że u Was się nie sprawdzą. Dodam jeszcze, że obecnie stosuję inne kosmetyki marki i o nich też będzie recenzja. Ciekawe czy Was zaskoczy? 

Dajcie koniecznie znać, czy już poznaliście owe preparaty? Jaka jest Wasza opinia o nich? Czy macie ochotę poznać inne kosmetyki marki FRESH

XOXO

4 komentarze:

  1. Pomysł z płatkami w toniku - genialny, ale jak widać niedopracowany

    OdpowiedzUsuń
  2. W toniku pewnie uczulenie na gliceryne. Bardzo powszechne. Robia die placki nawet czerwone i wysuszenie. Piecze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem uczulona na glicerynę, więc to nie ten składnik ;)

      Usuń

Instagram

Copyright © 2017 COCO COLLECTION