" Nie sztuką jest zastosować w kosmetykach wszystkie najnowsze aktywne składniki przeciwzmarszczkowe. Sztuką jest sprawić, by przebiły się one przez barierę naskórka, która na ogół jest nie do pokonania. Wtedy mogą skutecznie działać. To największe wyzwanie kosmetologii XXI wieku. " Założycielki marki YONELLE.
Dziś na blogu o moim ostatnim Kosmetycznym Odkryciu Miesiąca. O produkcie, który podbił moje serce, a pokochała go moja skóra. Jeśli jesteście ciekawi o kim mowa, zapraszam do dalszej części posta!
PROGRESSIVE to seria kosmetyków przeznaczonych do cery dojrzałej, wymagającej dogłębnej rewitalizacji. Stanowi intensywną kurację odnowy biologicznej skóry. Dzięki komplementarności produktów o precyzyjnie określonej funkcji wygląd skóry poddany kuracji jest kompleksowo odmłodzony. Odzyskuje witalność, świeżość, ładny, młodzieńczy koloryt, staje się spektakularnie gładka i promienna. Jest zregenerowana i bardziej odporna na agresywne czynniki środowiska. Pojawia się "efekt nowej skóry".
Nanomaska - innowacyjny kosmetyk na bazie nanodysków wypełnionych witaminą C oraz kwasów o 4% stężeniu. Polecana do szybkiej rewitalizacji każdego typu cery dojrzałej, zmęczonej, do stosowania 2-3 razy w tygodniu. Już po jednorazowym użyciu skóra staje się miękka i gładka w dotyku, odświeżona, nawilżona, bardziej elastyczna, rozjaśniona.
Stosowanie Progresywnej Nanomaski zapewnia narastające w czasie efekty: wygładzenia powierzchni skóry, ujędrnienia i zmniejszenia widoczności porów. Cera ma zdrowszy koloryt i wygląda młodziej.
Efekt "nowej skóry" osiągnięto dzięki synergii działania witaminy C, transportowanej w głąb skóry przez Nanodyski, Eksfoliacji Progresywnej na bazie kwasu fitowego oraz nowatorskiej formy emulsji o niskim pH, zapewniającej ponadprzeciętną aktywność biologiczną Progresywnej Nanomaski. Efekt ten wspomaga ekstrakt z Algi Śnieżnej, który aktywuje gen przedłużający młodość komórek skóry.
Producent ukrył maskę w przepięknym, czerwonym opakowaniu.
Pojemność 55 ml z okresem przydatności do 6 miesięcy.
W kartoniku znajdziemy również ulotkę oraz łopatkę do nakładania maski.
Cena: 199,00 zł
Dostępność: perfumerie Douglas oraz sklep marki YONELLE
Co mamy w składzie?
Znajdziemy tu między innymi kwas glikolowy, glicerynę, kwas fitowy, argininę, enzymy z dyni, ekstrakt z Algi Śnieżnej, olej awokado, lecytynę, silikony, związki zapachowe, nanodyski z aktywnymi peptydami i witaminą C, sprężysty fragment elastyny itd.
Jak stosujemy maseczkę?
Ze względu na zawartość kwasów wolno ją stosować tylko na zdrowej skórze, bez podrażnień i innych uszkodzeń. Nie nakładamy jej na powieki. Zachowujemy odległość co najmniej 1 cm od krawędzi oka.
Aplikujemy grubą warstwę na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Lekko wmasowujemy, by maska dokładnie przylgnęła do całej powierzchni skóry. Zostawiamy na 15 - 20 minut. Po upływie tego czasu delikatnie zmywamy mokrym wacikiem niewchłonięte resztki.
Najlepsze efekty daje zastosowanie maski wieczorem, pozostawienie jej na całą noc i zmycie dopiero rano.
Maskę można stosować 2-3 razy w tygodniu.
Bezpośrednio po nałożeniu maski może pojawić się przejściowy efekt szczypania lub lekkiego pieczenia skóry. Jest on zupełnie normalny i uzasadniony aktywnym działaniem składników.
Maseczka jest biała.
Ma lekką, żelowo - kremową konsystencję.
Zapach? Ja go zupełnie nie wyczuwam.
Produkt bardzo szybko się wchłania, więc jeśli chcecie go zastosować na całą noc nie będziecie się obawia, że coś zostanie na poduszce.
Moje obserwacje:
Po pierwsze jestem pod ogromnym wrażeniem, jak pakowane są kosmetyki YONELLE. Owszem, zaliczam się do wzrokowców i gadżeciarzy, a w tym przypadku walory estetyczne są na wysokim poziomie. Marka stworzona została przez kobiety, więc nie ma się co dziwić, że tak wszystko pięknie wygląda. Bo kto nas kobiety zna lepiej niż inna kobieta???
Nie dość, że mamy tu satynowe woreczki, to jeszcze dokładne zabezpieczenia już samego produktu, ulotka, łopatka! Wszystko to, co dobry kosmetyk powinien zawierać.
Druga sprawa to skład. Ja uwielbiam takie innowacyjne rozwiązania i cieszy mnie bardzo, gdy mogę je na sobie zastosować, a najważniejsze widzę efekty działania!
Rzeczywiście przy pierwszej aplikacji delikatnie szczypało, ale ja już jestem przyzwyczajona do takiego działania ;) Nic strasznego, więc nawet tacy wrażliwcy jak ja nie muszą się obawiać o podrażnienia. Od razu postanowiłam stosować maskę na całą noc i zmywać ją dopiero rano.
No i ostatnia sprawa to oczywiście działanie i efekty. Były takie dni ( zwłaszcza po powrocie z uczelni ), że moja skóra dosłownie "piła" z maski to co najlepsze, a sama maska wchłaniała się w zaskakująco szybkim tempie. Od razu czułam ulgę, nawilżenie i delikatne napięcie. Skóra robiła się gładka, miła w dotyku. Rano nie mogłam napatrzeć się na moją buzię ( co nadal się dzieje ).
Rozświetlona, gładka, bez oznak zmęczenia skóra. Do tego po tygodniu stosowania czyli po 3 razach zniknęły mi lekkie przebarwienia. Widać, że skóra jest lepiej nawilżona, odżywiona i zregenerowana. No cóż, cudowny produkt! A jednej strony kompres na zmęczenia, z drugie rewelacyjnie pielęgnujący kosmetyk, przywracający skórę do życia.
Cieszę się ogromnie, że mam możliwość używać tą maskę i zdecydowanie do niej wrócę. Już dawno nie stosowałam tak dobrego kosmetyku pod każdym względem. Owszem, jest droga, ale warta swojej ceny. Pamiętacie gdy opowiadałam Wam o moim pierwszym spotkaniu z marką YONELLE i byłam tak bardzo zachwycona płatkami pod oczy? Sytuacja znów się powtarza! Ponownie potwierdzam, że YONELLE to coś dla nas kobiet, dla naszej skóry, dla naszego dobrego wyglądu i samopoczucie.
W serii PROGRESSIVE znajdziecie jeszcze kosmetyk do modelowania szyi i dekoltu oraz zestaw do terapii z kremem i serum.
Polecam!!
XOXO
Kocham ja! Cala ta seria jest wspaniala. Dzialanie tej maski bardzo lubie. Fajnie, ze Ci przypadla do gustu :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Przypadła i nie tylko ona! Jest super :)
UsuńMiałam tylko próbki z tej firmy, ale za to sporo ich było i mogłam co nieco ocenić ich kosmetyki. Są rzeczywiscie zachwycające, działają, a opakowania sa przepiękne. Ciekawe ta maseczka, przyczepiłabym się tylko do ceny, ciut za wysoka, ale na pewno warto chociaz raz ją mieć:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, jak do tej pory marka bardzo pozytywnie mnie zaskakuje i jest warta polecenia :)
UsuńOpakowania,tak robią wrażenie,piękne plus ten słodziuśny woreczek!!! Miałam krem,ale nie bardzo sie polubiliśmy i oddałam go mamie.
OdpowiedzUsuńOj tak, opakowania są cudowne :)
UsuńCzy moze po tej masce wystapic wysyp nieprzyjaciol po pierwszych kilku uzyciach?
OdpowiedzUsuń