Kilka słów od producenta:
Magiczny kompres to maska - wynalazek. Unikatowa receptura zapewnia niezwykłe doznania i efekty wyczuwalne jeszcze przez 2-3 dni po użyciu. W tej spektakularnej metamorfozie największe wrażenie robi rewelacyjne wygładzenie, rozjaśnienie kolorytu i wyraźna redukcja widoczności porów. Cera staje się aksamitnie miękka w dotyku, uspokojona, perfekcyjnie zmatowiona, piękna. Maska stosowana regularnie wyraźnie poprawia jakość skóry i działa przeciwzmarszczkowo.
Magiczny kompres jest doskonałym produktem typu S.O.S. przed wyjściowym makijażem.
Maseczka, podobnie jak pozostałe z tej serii, znajduje się w miękkiej tubce o pojemności 35 ml i posiada okres przydatności od otwarcia 6 miesięcy.
Dostępność: perfumerie Douglas oraz na stronie marki YONELLE http://yonelle.pl/
Cena: 99,00 zł
Skład:
Znajdziemy tu przede wszystkim glicerynę, olej jojoba, olej z kamelii japońskiej, kwas hialuronowy, retinol, glinkę koloidalną, ekstrakt z limonki, puder z korzenia konjac, lecytynę, witaminę E, nanodyski, itd.
1. Konsystencja maseczki jest bardzo przyjemna, kremowa, ale i delikatna o całkiem fajnym zapachu.
2. Bez problemów rozprowadza się na twarzy, szybko również wchłania.
3. Nie podrażnia, nie wysusza, ale za to fantastycznie działa!!!!
4. Zastosowałam ją na kilka sposobów. Pierwszy z nich to aplikacja przed wieczornym wyjściem, kiedy moja skóra była już zmęczona i potrzebowała ożywienia. Co się okazało, maseczka zadziałała rzeczywiście jak magiczny kompres. Dodała mojej skórze "power'a". Skóra nabrała koloru, a do tego bardzo fajnie się ujędrniła. Była przyjemnie matowa, a pory praktycznie niewidoczne! Makijaż po takim zabiegu trzymał się rewelacyjnie!
5. Kolejne podejście to zastosowanie maseczki jednorazowo wieczorem, po całym dniu i efekt był identyczny, jak w przypadku wcześniejszego punktu.
6. Trzecie podejście to użycie maseczki według zaleceń producenta, czyli nakładałam ją 3 razy w tygodniu przez 3 tygodnie i zauważyłam ogromną różnicę w stanie mojej skóry. Przede wszystkim powiększone pory w okolicy nosa były praktycznie niewidoczne. Cera nabrała koloru i absolutnie nie było widać zmęczenia czy szarości, która pojawia się często w okresie zimowym. Dodatkowo nawilżenie, gładkość oraz ujędrnienie.
7. Podsumowując ten produkt dodam tylko tyle, że maseczka nada się do każdego typu cery, będzie świetnym dopełnieniem codziennej pielęgnacji i rewelacyjnym dodatkiem przed wielkim wyjściem.
***
Cała seria nanodyskowych maseczek jest dla mnie wielkim odkryciem. Nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez nich. Stosuję wybiórczo, czasem każdego wieczora i lubię sięgać po nie nawet w ciągu dnia. Kosztują dużo, ale za tak dobre produkty warto zapłacić każdy pieniądz! Gorąco Wam je polecam!!!
http://yonelle.pl/produkt/maska-nanodyskowa-n1-magiczny-kompres/
http://yonelle.pl/produkt/maska-nanodyskowa-n2-zachwycajaca-gladkosc/
http://yonelle.pl/produkt/maska-nanodyskowa-n3-mlodzienczy-blask/
XOXO
Nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńkusisz, kusisz :)
OdpowiedzUsuńPunkt 4 zachęca :)
OdpowiedzUsuńI tak najbardziej kusi mnie 3 ;D
OdpowiedzUsuńjeśli faktycznie zwęża pory to to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuń