Przyznaję bez bicia, że kocham kawę, a nawet nie wyobrażam sobie bez niej życia ;) W każdej postaci, czy to czyste espresso, czy znów słodkie latte z syropem, lub kawowe czekoladki, a tym bardziej kosmetyki. Kawa jest substancją silnie drenującą i najczęściej możemy spotkać ją w produktach do ciała np. peelingach lub preparatach na cellulit. Dziś jednak opowiem Wam o kremie pod oczy, który nie tylko pachnie kawą, ale też działa...
FRIDGE BY YDE 4.1 COFFEE EYE to mocno nawilżający i redukujący obrzęki
krem pod oczy. Silnie skoncentrowany preparat kawowy jest dedykowany
delikatnej skórze wokół oczu. Szczególnie polecany, gdy skóra jest
szorstka i wysuszona.
100% naturalny, bez konserwantów, alkoholu i związków syntetycznych.
Okres ważności to 2,5 miesiąca od daty produkcji. Krem przechowujemy w lodówce.
Okres ważności to 2,5 miesiąca od daty produkcji. Krem przechowujemy w lodówce.
Co oprócz kawy znajdziemy w jego składzie?
Olej słonecznikowy, glicerynę, olej ze słodkich migdałów, olej kokosowy, wyciąg z grejpfruta, panthenol, wyciąg z zielonej herbaty czy też wyciąg z bluszczu pospolitego!!!
Krem znajduje się w maleńkim czarnym słoiczku o pojemności 14 g, do którego przyczepiony jest brązowy koralik nieco przypominający ziarenko kawy!!! Wygląda to słodko, ale i elegancko.
Oczywiście przechowujemy go w lodówce i tu pojawia się kolejny plus, o poranku, chłodny krem wokół oczu... ahhhhh
Jego cena to 159,00 zł i można go zakupić pod tym linkiem: http://www.fridge.pl/sklep/jej-twarz/4-1-coffee-eye-14g
Konsystencja wyda się być mocno zbita i treściwa. Co się jednak okazuje, krem jest bardzo delikatny, kremowy i pachnie obłędnie kawą! Zapach ten jest naturalny i bardzo szybko się ulatnia!
Na początku z aplikacją może być mały problem, bo nie jest to produkt, który rozsmarowujemy na skórze, a musimy go delikatnie wklepać. Przez to też nie tworzą się smugi, a wchłanialność preparatu jest znacznie szybsza!
Mimo iż w składzie mamy kawę, krem można stosować zarówno rano jak i wieczorem! Co się dzieje ze skórą w tej okolicy?
Po pierwsze bardzo szybko zauważycie napięcie ( nie mylić ze ściągnięciem! ). Jest to efekt niesamowicie przyjemny, ale i widoczny dla osób posiadających pierwsze zmarszczki mimiczne, lekkie obrzęki i opuchnięcia, także po nieprzespanej nocy!!!
Po drugie ogromne nawilżenie! Zawartość olejków w składzie tego specyfiku sprawia, iż skóra chłonie go jak gąbka, ale też jest przy tym gładka i miękka.
Nie ma mowy o podrażnieniu, zaczerwienieniu czy szczypaniu. Mam bardzo wrażliwe oczy, które wyjątkowo w okresie zimowym lubią mi łzawić. Ten krem jest niczym ratunek! Jeśli zaaplikujecie go rano, poczujecie wspaniałe ukojenie!
I na koniec dodam jeszcze jeden plus. Świetnie nakłada się, ale i trzyma się na tak przygotowanych powiekach korektor pod oczy. Wypróbowałam i te marek selektywnych i te tańsze drogeryjne! Z żadnym nie było problemu. Zauważyłam również iż moje lekkie zasinienia zniknęły, a to oznacza że zaczęłam nakładać mniejszą ilość korektora!!!
Czy jest warto swojej ceny? TAK! Czy rzeczywiście działa? TAK! Czy warto go polecić? Zdecydowanie!!! Szukacie dobrego kosmetyku naturalnego, który będzie pielęgnował okolicę oczu? Ten kawowy krem będzie w sam raz dla Was!!!
XOXO
Gdyby nie cena to z pewnością bym kupiła!
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o nim, ale jeszcze się nie zdecydowałam na kupno. Zaczęłam od serum. Nie miałam wcześniej takiego kosmetyku. Postawiłam na nową polską firmę Liqpharm i stosuję LIQ Ce. Według mnie działa i to bardzo dobrze. Teraz czas wyposażyć się w porządny krem pod oczy. Zastanawiam się jeszcze nad ofertą Dr Eris. Na pewno coś sobie wybiorę pod choinkę ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo fajnie. Co prawda upatrzyłam sobie inny kremik od Fridge na https://www.showroom.pl, ale może kiedyś i na ten się skuszę. Cena jest taka, że raczej poproszę o niego na urodziny albo święta. ;)
OdpowiedzUsuń