Dziś czas na podsumowanie i wyłonienie perełek kosmetycznych 2016 roku, jeśli chodzi o pielęgnację ciała. Tym razem wzięłam pod uwagę pomysłowość, opakowania czy też najważniejsze działanie. Jesteście ciekawi jakie kosmetyki wybrałam? Zapraszam do dalszej części dzisiejszego posta ...
Po pierwsze innowacja! Nie dość, ze działamy na poprawę jędrności skóry to jeszcze mamy tu domowy zabieg przy użyciu rollera! Kompletna pielęgnacja ciała i w dodatku bardzo profesjonalna!
http://cococollection.blogspot.com/2016/06/yonelle-bodyfushion-mezoroller-extra.html#
Po drugie jakość! Według mnie nie ma sobie równych! Najlepsza pianka samoopalająca, jaką do tej pory stosowałam! Nie śmierdzi, ma świetny skład i daje piękną opaleniznę!
http://cococollection.blogspot.com/2016/02/vita-liberata-phenomenal-2-3-week-tan.html#
Po trzecie zapach! Ale i nie tylko! Marka stworzyła multifazowe, suche olejki, które fantastycznie sprawdzają się latem. Pielęgnują i pozostawiają luksusowy zapach niczym piękne perfumy!
http://cococollection.blogspot.com/2016/08/bielenda-zmysowe-olejki-multifazowy.html#
Tu z kolei mamy niesamowite ukojenie dla skóry opalonej, dla sportowców, dla każdego kto chce przenieść się w nadmorskie SPA. Konsystencja żelowa o rewelacyjnym i długotrwałym zapachu plus świetne działanie!
http://cococollection.blogspot.com/2016/09/arbonne-seasource-detox-spa.html#
I na koniec luksus w kąpieli. Moje odkrycie tego roku. Każdy produkt marki działa tak, jak tego oczekuję. Gęsta piana, delikatne złuszczanie czy suflet myjący! Wspaniałe doznania zapachowe i relaks w wannie! Czego chcieć więcej!
http://cococollection.blogspot.com/2016/11/sanctuary-spa-luksus-w-kapieli-i-domowe.html#
Takie są moje typy jeśli chodzi o odkrycia tego roku w pielęgnacji do ciała. Owszem, ciekawych kosmetyków było znacznie więcej, ale postawiłam właśnie na te wyżej wymienione. Zasługują one zdecydowanie na najwyższą punktację. W następnym poście postaram się przedstawić Wam produkty do pielęgnacji twarzy i tych może być znacznie więcej ...
XOXO
Olejki Bielenda znajdą się i na mojej liście.:D
OdpowiedzUsuńPiankę VL mam i też lubię tę opaleniznę:). Sanctuary Spa też polubiłam bardzo, mega przyjemne są te kosmetyki, a Bielenda tak mocno mnie zaskoczyła jakością, że też jest moim odkryciem 2016;)
OdpowiedzUsuńten olejek z Bielendy jest bardzo fajny, ale niestety mało wydajny...
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze okazji wypróbować produktów Vita Liberata. Koniecznie muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńYonelle planuję odkryć ;D
OdpowiedzUsuńciekawe produkty :) miałam tylko piankę samoopalającą :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie fajne odkrycia :) Ja w tym roku poznałam parę fajnych kosmetyków naturalnych Sylveco :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty. :)
OdpowiedzUsuń