Jesień i zima to taki okres, gdzie moje kremy BB czy CC idą w odstawkę, a łapię wtedy za podkłady. Ostatnimi czasy szukałam czegoś, co nie będzie zbyt ciężkie na mojej twarzy, co sprawi, że nie będę świecić się już po godzinie i dodatkowo dobrze dopasuje się kolorem. Myślałam o zakupie DW Estee Lauder, aż przez przypadek zatrzymałam się przy stoisku PAESE. Przeglądałam, próbowałam, czytałam składy itd. Podeszła do mnie bardzo miła Pani, która zaproponowała przetestowanie podkładów na mojej twarzy i już po dwóch próbach znalazła dla mnie ideał. Dziś podzielę się z Wami moim odkryciem...
PAESE Matte & Cover
Ultra lekka, beztłuszczowa konsystencja oparta na lotnych olejkach silikonowych pozwala skórze oddychać i nie dopuszcza do powstawania zaskórników.
Formuła SEBUM CONTROL równoważy strefy tłuste i suche, a aktywne mikrogąbeczki rozpuszczają sebum, zapewniając efekt naturalnego matu. Cera pozostaje nieskazitelnie gładka, a niedoskonałości perfekcyjnie zakamuflowane.
Podkład przeznaczony jest dla skóry tłustej i mieszanej.
Opakowanie zawiera 30 ml produktu, który zamknięty jest w szklanej buteleczce z pompką.
Cena: ok. 40,00 zł
Konsystencja jest lekka, wodnista.
Na pierwszym miejscu mamy wodę, ale znajdziemy tu również glicerynę, witaminę E, związki zapachowe, barwniki, związki silikonów itd.
Nie ma ani parafiny, ani innych olejów mineralnych.
Zapach bardzo delikatny.
Aplikacja niezwykle przyjemna, wygodna dzięki pompce oraz higieniczna.
Produkt nie wylewa się z buteleczki i doskonale dozuje.
Posiadam odcień nr 201 ciepły beż, który idealnie stapia się z kolorem mojej skóry.
Sam podkład nie zastyga w szybkim tempie, a dzięki lekkiej konsystencji nie klei się na twarzy.
Efekt zmatowienia jest widoczny już na początku aplikacji.
Można nakładać go pędzlem, gąbeczką czy palcami.
Skóra po nałożeniu podkładu jest gładka, wyrównana i przyjemna.
Nic się nie świeci, ale nie ma też efektu maski.
Jeśli liczycie na bardzo mocne krycie, to uzyskacie je po drugiej warstwie.
Osobiście nie mam takiej potrzeby i stosuję tylko jedną, ale dla Was przetestowałam również dwie :)
Kolejna sprawa to utrzymanie podkładu.
Zawsze przypudrowuję twarz! Jest to zazwyczaj zwykły puder transparentny.
W tym przypadku byłam zaskoczona, jak długo utrzymał się efekt zmatowienia, a moja strefa T nie błyszczała się przez dobrych kilka godzin!!!
Oczywiście nie ma mowy tu o całym dniu. Już dawno nie zachwycił mnie tak swoją wytrzymałością żaden podkład.
Nie ściera się i nie schodzi plamami. Dobrze komponuje się z też bronzerem i różem.
No i ostatnia kwestia.
Mimo iż moja cera jest mieszana, świeci się w strefie T to jeszcze jest wrażliwa.
Tu nie doszło do ani jednego podrażnienia.
Nic mnie nie zapchało. Nie pojawiły się żadne mało przyjemne niespodzianki.
Przyznam się Wam, iż jestem mile zaskoczona jakością, wytrzymałością i działaniem tego produktu.
Cena przystępna, wygodna buteleczka, odcień idealny.
Czy można chcieć więcej?
Moja skóra uwielbia ten podkład i cieszę się bardzo, że to na niego padło w ostatecznej decyzji.
Miałyście, próbowałyście, słyszałyście?
Co sądzicie?
XOXO
Nie miałam, ale Twoja recenzja zachęca. Nigdy się nie przyglądałam tym podkładom...jeszcze:)!
OdpowiedzUsuńProponuję przetestować i sprawdzić na własnej skórze :)
UsuńJa też nie miałam, a często mijam stoisko z ich kosmetykami, szukałam właśnie jakiegoś zastępnika dla EL DW light stosuję obecnie stosuję Revlon i bardzo mi odpowiada, a i cena jest bardziej zachęcająca, tylko ten brak pompki...
Usuńchodzi za mną ten podkład od dłuższego czasu, przez Ciebie chyba go kupię :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńkoniecznie muszę spróbować, mam cerę mieszaną i po jakimkolwiek podkładzie, a naprawdę wypróbowałam mnóstwo, po 2 godzinach twarz mi się błyszczy i szlag mnie trafia! dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńJa też mam cerę mieszaną w strefie T i do tej pory strasznie się męczyłam. Ten podkład zaspokaja moje potrzeby na dobrych kilka godzin!!! ;)
UsuńTak z ciekawości...czy Twój kolor jest bardzo ciemny? Czy w zbiorze Paese bladziochy przysłowiowe znajdą coś dla siebie?
OdpowiedzUsuńDzięki za odp. Pozdrawiam
Mój kolor nie jest bardzo ciemny. Zalicza się bardziej do tych średnich, ale widziałam, ze były jaśniejsze. Niestety nie powiem Ci, czy w ofercie PAESE są bardzo bardzo jasne podkłady, typowe dla bladziochów bo szczerze mówiąc aż na takie nie zwracałam uwagi :(
UsuńJuż bardzo dawno temu miałam podkład z tej firmy, taki z patyczkiem do aplikacji i to była jedna wielka mordęga. Przy tym wszystkim nie było jasnego koloru.
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie ten podkład, muszę przetestować!!!
OdpowiedzUsuńMam suchą cerę, więc ten podkład nie jest dla mnie. Ale z zainteresowaniem przeczytałam twoją opinię, bo nie znam tej marki, a teraz przynajmniej wiem na co ją stać.
OdpowiedzUsuńZ chęcią zobaczyłabym go na buzi :))
OdpowiedzUsuńMam ochotę go wypróbować :) tyle że najpierw muszę skończyć to, co mam :))
OdpowiedzUsuńTeż mam cere mieszaną ze skłonnością do przetłuszczania się i po Twoim poście jestem bardO ciekawa tego podkładu.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale nie wykluczam zakupu :)
OdpowiedzUsuńmój najlepszy podkład! uwielbiam go! tak poza tym to zapraszam na bloga z recenzjami kosmetyków paese: http://recenzjekosmetykowpaese.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMiałam, właśnie się skończył kilka dni temu.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry podkład :)
Właśnie go odkryłam i to również mój ideał ;)
OdpowiedzUsuńTen podkład stosuję od roku i jestem bardzo zadowolona z niego. W między czasie próbowałam inne ale zawsze wracam do niego. Żaden inny podkład nie był taki przyjemny, lekki i dobrze matowił jak ten. Używam ten podkład w tubce czarnej. Jeszcze raz naprawdę polecam, bo to jest SUPER podkład :)
OdpowiedzUsuń