Zacznijmy od kilku ważnych informacji. Chyba nie muszę nikomu przypominać, że nasza skóra to największy i najbardziej widoczny organ, jaki posiadamy. Pełni ona wiele ważnych dla nas funkcji, ale również tych estetycznych. I tak, jak dbamy o siebie od wewnątrz musimy też dbać na zewnątrz.
Pierwsza, najważniejsza dla mnie kwestia to oczyszczanie skóry zarówno w formie demakijażu jak i po! Stosuję do tego celu różne kosmetyki i jako blogerka lubię testować nowe. Moja skóra jest bardzo wymagająca, więc zawsze zwracam uwagę na skład danego produktu oraz jego przeznaczenie. Do demakijażu wolę używać tych bez zapachu, które przeznaczone są do skóry wrażliwej, nie podrażniają mi oczu, ale też nie przesuszają skóry. Najlepiej w tej kwestii sprawdzają się olejki, oraz kremowe konsystencje. Ale to nie wszystko. Nie wyobrażam sobie oczyszczonej skóry bez użycia wody. Nawet nie wiecie ile zanieczyszczeń pozostaje jeszcze na naszej twarzy, nawet jeśli zastosujemy dobry płyn micelarny itp. Odkąd codziennie wspomagam się szczotką Clarisonic praktycznie zrezygnowałam z domowych peelingów. Takie rozwiązanie to również dodatkowe złuszczenie, czyli dwa w jednym! No i oczywiście zabiegi powtarzam wieczorem po całym dniu oraz rano.
Następnym krokiem są kremy odpowiednio dobrane do naszej cery. Ważne jest to, by dobrze znać swoją skórę i obserwować co się z nią dzieje. Nie zawsze wymaga ona głębokiego nawilżenia, a bywa też tak, iż nie zawsze trzeba ja mocno złuszczać. Jakiś czas temu odkryłam kosmetyki zawierające w swoim składzie Smoczą Krew. Jeśli jeszcze nie wiecie co to, przypomnę Wam w kilku zdaniach.
Sok z Sangre De Drago, czyli sok ze Smocza Krew to amazoński surowiec ( żywica ), która jest najsilniejszym na świecie antyoksydantem. Aż 2000 razy silniejszym niż zielona herbata!!! Wpływa niesamowicie na skórę, regenerując ją, odżywiając, stymulując komórki, chroniąc i naprawiając. Jeśli macie ochotę poznać lepiej ten cudowny składnik, odsyłam Was tutaj:
http://cococollection.blogspot.com/2014/04/czy-wiesz-ze-smocza-krew-nowosc-w.html
http://cococollection.blogspot.com/2015/02/kosmetyczne-odkrycie-miesiaca-monduniq.html
W mojej pielęgnacji nie może również zabraknąć witaminy C. Zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz. Od jakiegoś czasu stosuję kosmetyki, które zwierają w sobie właśnie ten składnik i muszę przyznać, że efekty są zdumiewające. O produktach marki YONELLE poczytacie tutaj:
http://cococollection.blogspot.com/2015/04/czy-wiesz-ze-wiosenna-pielegnacja-z.html
Ale jak wspomniałam ważna jest też suplementacja i to w najczystszej postaci, czyli z owoców cytrusowych, które posiadają najwięcej witaminy C. Wiadomo, że każda substancja stworzona sztucznie i podawana człowiekowi nie jest naturalna, a witamina C znana jako "kwas askorbinowy" to znaczne uproszczenie. Dlatego też codziennie przygotowuje sok z jednej cytryny, jednej pomarańczy i połowy grejpfruta. Dzięki temu wpływam na wytwarzanie kolagenu w moim organizmie, a Wy doskonale wiecie o tym, że jego braki przyspieszają np. procesy starzenia się skóry :)
Moim kolejnym sekretem w utrzymaniu pięknej, ale też zdrowej skóry są zioła. Codziennie piję czystek, który oczyszcza organizm z toksyn oraz zioła amazońskie, które pomagają zatrzymać mi zdrowie oraz działają na mój układ immunologiczny. Nie zapominam o białej czy zielonej herbacie bogatej w antyoksydanty oraz wodzie!
Przyszedł czas na domowe zabiegi. Ostatnio stałam się ogromną fanką mezoterapii mikroigłowej. Jako kosmetolog doskonale wiem, jak przeprowadzić zabieg, a także jakie są do niego wskazania czy przeciwwskazania. Jestem już po 30-tce i ważne jest dla mnie utrzymanie jędrności skóry oraz prewencja przeciwstarzeniowa. W tym celu stosuję rollery plus odpowiednio dobrane serum, które głębiej wnika w moją skórę niż tylko powierzchownie. Jeśli interesuje Was ten zabieg koniecznie wpadnijcie tutaj:
http://cococollection.blogspot.com/2014/12/yonelle-domowa-mezoterapia-mikroigowa.html
http://cococollection.blogspot.com/2014/11/czy-wiesz-ze-derma-roller-rolujemy.html
Od kilku lat korzystam też z peelingu kawitacyjnego, który również wykonuję w domu. Efekty jakie przynosi są super, a do tego dopełniam codzienną pielęgnację, działam przeciwbakteryjnie i robię delikatny mikromasaż. Oczywiście wszystko dla mojej skóry!
Muszę wspomnieć jeszcze o jednej ważnej sprawie. Bo przecież skóra twarzy to jedno, a musimy dbać również o skórę na całym ciele. Codziennością wyda się Wam złuszczanie / peelingowanie, nawilżanie i odżywianie, a ja do tego dokładam jeszcze bańkę chińską, która fantastycznie ujędrnia i zwalcza cellulit. Możecie na taki zabieg udać się do salonu, ale możecie też odpowiednio wykonywać go w domu! Kto z Was już to robi?
A teraz podsumowanie! Na piękno naszej skóry wpływa również szczęście! Moim największym sekretem jest moja miłość, mój związek, moja rodzina! Pamiętajcie, piękna kobieta to szczęśliwa kobieta!!! I to może być Wasze najwspanialsze lekarstwo dla Waszej skóry :)
"Kobieta jest wtedy piękna, kiedy jej skóra nawilżona jest pocałunkami, otulona ramionami i pachnąca Jej mężczyzną..."
XOXO
Post bierze udział w konkursie "Piękna cera z Importmanią", organizowanym przez http://importmania.pl/
Piękne podsumowanie :) pielęgnacja wymarzona, ja również często sięgam po kosmetyki z witaminą C, moja cera bardzo je lubi :) chętnie poczytam o zabiegach, które polecasz - mam ochotę sprawić sobie domową kawitację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Domowa kawitacja to rewelacyjna sprawa. Polecam!
UsuńWczoraj w salonie pojawiła się dawno nie widziana przez nas klientka. Przyszła poprawić sobie humor manikiurem, opowiadała o siedmiomiesięcznej córeczce. Spytałam zaskoczona, czy już chodzi do pracy, bo dziecko dopiero 7 miesięcy, a ona już w eleganckiej koszuli, szpilkach, pełnym mejkapie. Powiedziała, że rzadko jej się zdarza taki 'dresowy dzień', bo jest bardzo szczęśliwa i aż chce się jej zadbać o siebie. Coś w tym jest... :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest! Szczęście to najlepsze lekarstwo na wszystko :)
UsuńA zieloną herbatę to i ja lubię pić, najlepsza ever :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
Usuńciekawa ta twoja pielęgnacja i widziałam na własne oczy efekty - masz przepiękną, idealną cerę!!! Czystek też piję, zaciekawiłaś mnie tymi ziołami amazońskimi, uwielbiam się rolować w domu, brakuje mi jeszcze urządzenia do peelingu kawitacyjnego, no i może skuszę się na bańki chińskie. Ostatnie zdjęcie piękne, bardzo pozytywne, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :* A zioła polecam!
Usuńmoja pielęgnacja jest malusia... ale zawsze zwracam uwagę na dobry i dokładny demakijaż!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze!!!
Usuńten żel z Clinique chętnie bym wypróbowała! Ponadto kusi mnie też Yonelle i Bomb Cosmetics :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo te kosmetyki są rewelacyjne!
UsuńZ taki pozakosmetycznych rzeczy, moim odkryciem jest pyłek kwiatowy - gdy piję go regularnie, zauważam ogromny wzrost odporności i dużo lepsze samopoczucie, mam więcej energii...Polecam :)
OdpowiedzUsuńJa na odporność stosuję zioła amazońskie, ale o pyłku muszę więcej poczytać i też się nim zainteresować.
UsuńKompleksowo podchodzisz do pielęgnacji i są efekty :)
OdpowiedzUsuńStaram się :)
UsuńKompleksowość i pielęgnacja to teraz słowa klucz.
UsuńJa przykładam ogromną wagę na demakijaż twarzy oraz nawilżenie. Uwielbiam wieczorną pielęgnację bo moja skóra wtedy się relaksuje pozdrawiam Ola z Łodzi.
OdpowiedzUsuńWieczorna pielęgnacja też należy do mojej ulubionej :)
UsuńHej :) trafiłam do Ciebie przez konkurs, w którym też biorę udział. Fajny wpis! Ja podeszłam do tematu z nieco innej strony i opisałam, co powinno się jeść, aby mieć ładną skórę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń