W Polsce ustawodawstwo kosmetyczne nie posiada długiej historii. I tu Was zaskoczę! Ustawa o kosmetykach z dnia 30 marca 2001 ( Dz. U. 2001 nr 42 poz. 473 z późn. zm.) weszła w życie dopiero w 2002 roku i dotyczyła dozoru nad artykułami żywnościowymi i przedmiotami użytku, do których zaliczamy właśnie kosmetyki. Najważniejszym jednak aktem prawnym dotyczącym kosmetyków jest Europejska Dyrektywa Kosmetyczna z 1976 roku i to na niej opiera się obowiązująca właśnie polska ustawa.
Co oznacza kosmetyk?
Stosując się do ustawy z 2001 roku kosmetykiem jest każda substancja chemiczna lub mieszanina, przeznaczona do zewnętrznego kontaktu z ciałem człowieka, czyli skórą, włosami, wargami, paznokciami, zębami, błonami śluzowymi jamy ustnej. Ich wyłącznym celem jest utrzymanie w czystości, pielęgnowanie, ochrona, perfumowanie, zmiana wyglądu ciała lub też ulepszenie jego zapachu.
Co ważnego zawiera ustawa?
Art. 4 ust. 1 - kosmetyk wprowadzony do obrotu, używany w zwykłych lub innych dających się przewidzieć warunkach, nie może zagrażać zdrowiu ludzi.
Art. 4 ust. 3 - wyraźny zakaz stosowania w kosmetykach substancji sklasyfikowanych jako rakotwórcze, mutagenne, działające szkodliwie na rozrodczość.
Kontrowersyjne składniki?
O tym, jakie składniki zostaną sklasyfikowane jako rakotwórcze czy w inny sposób szkodliwe dla zdrowia ludzkiego decyduje Komisja Europejska za pośrednictwem Komitetu Naukowego do spraw Bezpieczeństwa Konsumentów.
Konserwanty - często uznawane są za kontrowersyjne ( istnieją badania przemawiające za ich toksycznością oraz takie, które uznają je za nieszkodliwe dla zdrowia człowieka ), przedłużają trwałość kosmetyku, dzięki czemu może on dłużej leżeć np. na sklepowej półce.
Olej mineralny - to inaczej parafina, pochodna ropy naftowej, jest podstawą większości kremów, ale to tylko neutralna baza, która specjalnie nie zaszkodzi zdrowiu człowieka.
Parabeny - popularne konserwanty, potencjalnie szkodliwe i kontrowersyjne, ale dozwolone prawnie.
Kosmetyki naturalne?
W prawie polskim nie istnieje definicja naturalnego kosmetyku. Nie ma też określonych prawnie kryteriów, jakie składniki powinien zawierać taki kosmetyk. Takie ograniczenia narzucili sobie producenci. Gwarancją naturalności jest tutaj certyfikat lub lista składników. W Polsce nie mamy własnego certyfikatu, natomiast można zgłosić się do zagranicznych instytucji, które się tym zajmują.
Zakaz testowania na zwierzętach + rozporządzenie z 10 lipca 2013 nr 1223/2009
Od 2013 roku kosmetyki oraz ich składniki nie mogą być testowane na zwierzętach. Taki zakaz obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej.
Zamiast testów na zwierzętach stosuje się metody alternatywne.
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 10 lipca 2013 dotyczyło nie tylko zakazu testów na zwierzętach, ale i zaostrzenie wymogów bezpieczeństwa w zakresie produktów kosmetycznych sprzedawanych w UE, uproszczenie procedur rejestrowania kosmetyków, aktualizacji stosowania substancji niedozwolonych.
Warto zwrócić uwagę, iż kosmetyki produkowanie w UE są znacznie bezpieczniejsze niż te poza Unią. Warto czytać listę składników INCI!
Ciekawostki:
Kosmetyk określany jest jako "zepsuty" , jeżeli pod wpływem czynników naturalnych, czyli czasu, temperatury, wilgoci, światła, drobnoustrojów lub przez niewłaściwe przechowywanie czy zanieczyszczenie nastąpiła w nim zmiana jego normalnego ( pierwotnego ) składu, właściwości albo wartości użytkowej, czyniąc go niezdatnym do użycia. Szkoda, że tak wiele sklepów nie zwraca na to uwagi i trzyma kosmetyki w nieodpowiednich warunkach!!!
Według ustawy z 2001 roku kosmetyk służy jedynie pielęgnacji np. nawilżeniu czy odżywieniu, ale już nie trwałej zmianie wyglądu. Jeśli w reklamach słyszymy, że jakiś kosmetyk wygładza zmarszczki, czy też odmładza oznacza to tylko, że ktoś tu "ściemnia" i to niezgodnie z prawem. Owszem, możliwa jest chwilowa poprawa wyglądu, ale nie może być mowy o produkcie, który np. usuwa zmarszczki!!!
XOXO
Na podstawie art. "Prawo a kosmetyki" LNE 1/2016 str. 130
Masz racje wiele firm marketingowych sciemnia dla produkcji kosmetykow aby tylko zyskac klienta. Jezeli bylyby cudem to wiecej bysmy juz ich nie uzywali bo nie bylo by potrzeby.:)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post. dziękuję :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis kochana, dużo ciekawości się dowiedziałam :)
OdpowiedzUsuńZ ciekawostek o kosmetykach wiem, że kosmetyk może zawierać śladowe ilości produktów toksycznych, jeśli nie da się ich wyeliminować w procesie produkcji. Co więcej producent może wystąpić z wnioskiem o nieumieszczanie pełnego składu na opakowaniu; pozwolenie na taki proceder wydawane jest na 5 lat.
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków naturalnych to mnie zaskoczyłaś.
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych informacji, nie o wszystkim wiedziałam. Z tym przechowywaniem masz rację, o zgrozo, to często w perfumeriach mamy do czynienia z kosmetykami (drogimi!) ustawionymi bezpośrednio pod nagrzewającym je światłem, już w zwykłej drogerii jest pod tym względem lepiej ;/
OdpowiedzUsuńJak się tu prawnie zrobiło :D Kilka ciekawych informacji się dowiedziałam.:D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post! Uwielbiam stosować różne kosmetyki, ale cały czas obawiam się tych wszystkich kontrowersyjnych składników... Staram się nie popadać w paranoję, ale jednak mam stracha ;) A co do kwestii psucia się kosmetyków w drogeriach/magazynach, to ostatnio trafiłam na taki przypadek... Niestety, sklepy nie przestrzegają często zasady first-in first-out i przetrzymują kosmetyki (i nie tylko), do tego w złych warunkach.
OdpowiedzUsuńbardzo dobry artykuł!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis, szkoda, że tak rzadko się o tym mówi...
OdpowiedzUsuńPolskie prawo jest bardzo zawiłe i tylko najlepszy adwokat będzie wiedział jak rozwiązać oraz rozwikłać każdy zapis konkretnych spisów.
OdpowiedzUsuńPrawo ciekawe. Uważam, że Polski rynek kosmetyków jest ciekawy, ale jednocześnie dosyć drogi. Trudno prowadzić ten biznes..
OdpowiedzUsuńBardzo dobry artykuł. Fajnie opisany z dużą ilością informacji.
OdpowiedzUsuń