Co raz częściej naukowcy poszukują nowych składników aktywnych, które mogą zastąpić chemię i stąd też sięgają do świata natury. Czy to ciekawe rośliny, czy też zwierzęta które kompletnie nie kojarzą się nam z urodą, mogą i posiadają właściwości, które potrafią zdziałać cuda.
Kiedy na rynku pojawił się botox, świat zadrżał na myśl o jadzie kiełbasianym. Kiedy znów przyzwyczailiśmy się do jego działania, naukowcy zdecydowali się iść dalej za tym tropem. Zaczęli pobierać kwas hialuronowy od zwierząt i stosować go w polepszaniu naszej urody.
Tym razem marka CLARENA zainwestowała w coś, co samą nazwą może zadziwiać. Stworzyła serię POISON LINE na bazie takich składników aktywnych jak jedwab z sieci pająka, jad węża czy jaskółcza ślina.
Pozyskiwanie pajęczej sieci od wolno żyjących pajęczaków jest praktycznie niemożliwe. Zaczęto więc opracowywać metodę otrzymywania syntetycznej sieci, którą można będzie wykorzystać w kosmetyce. Proteiny, które znajdują się w takiej pajęczynie potrafią stworzyć delikatny film ochronny, który zabezpiecza naszą skórę przed utratą wody, a także złym wpływem środowiska. Dodatkowo taki pajęczy jedwab posiada właściwości wygładzające i utrwalające makijaż, a co za tym idzie pozostawia skórę matową i aksamitną na wiele godzin.
Pajęczą sieć wykorzystano w kosmetykach o działaniu przeciwstarzeniowym, odmładzającym oraz dla skóry dojrzałej.
Innym ciekawym składnikiem jest śluz ślimaka, który potrafi zniwelować blizny, pobudzić skórę do regeneracji czy też przywrócić jej prawidłową strukturę. Naukowca marki CLARENA wykorzystali te właściwości i rozpoczęli pozyskiwanie ekologicznego surowca Poly-Helixan PF poprzez ekstrakcję właśnie śluzu ślimaka. I tak powstały kolejne kosmetyki dla kobiet walczących z rozstępami czy bliznami.
Muszę również wspomnieć o jadzie węża. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę z tego jak taki jad działa na skórę. Po pierwsze zawiera on zbawienne antyoksydanty, które przeciwdziałają wolnym rodnikom. Po drugie hamuje on skurcze mięśni, które odpowiedzialne są za mechaniczne starzenie się skóry i tym samym powstawanie zmarszczek jest silnie blokowane.
I na koniec kilka słów o jaskółczej ślinie. Zastosowanie jej w kosmetykach pozwala między innymi na stymulację naturalnego wzrostu komórek skóry, a co za tym idzie pogrubienie cienkiej i wiotkiej skóry dojrzałej.
I teraz pewnie zastanawiacie się, czy takie kosmetyki możemy stosować w domu i czy są one dostępne? Owszem! Na stronie marki, pod poniższym linkiem możecie zakupić produkty, w których znajdują się wyżej wymienione składniki aktywne. Przyznaję, że sama jestem ich ciekawa i kto wie, może w najbliższym czasie przedstawię je tutaj na blogu ;)
http://www.clarena.pl/pl/profesjonalna-pielegnacja-domowa/linie-kosmetykow/poison-line/
XOXO
Super sprawa. Kiedys testowalam krem z jadem zmiji i dzialal reeelacyjnie. Bardzo pomocny post. Wracam znowu do obserwscji bo jestrs mizastapiona anitko. Bardzo chcialabym sie z toba spotkac w stolicy. Buziaki arleta
OdpowiedzUsuńJak będziesz w Warszawie daj znać, chętnie się z Tobą spotkam :)
UsuńWłaśnie ostatnio pisałam, że na jednym z ich produktów napisane było "z jadem żmiji", co jest oczywistym błędem (piszemy albo żmij, albo żmii) ;) Jeszcze nie używałam produktów z tej serii, ciągle zalegają u mnie w szafce ;)
OdpowiedzUsuńNie pierwszy raz słyszę o takich błędach ;)
UsuńCiekawe składniki ;)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo :)
Usuńja stosowałam preparat SERPENTINE firmy Klapp z jadem żmii i przyznam że dał rewelacyjne efekty!
OdpowiedzUsuńSama również muszę sięgnąć po takie preparaty. Jestem ich bardzo ciekawa :)
UsuńBrzmi strasznie ale czego się nie zrobi dla urody ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńPerły z pajenczynką zapowiadają się rewelacyjnie, szkoda tylko, że mam arachnofobię i nie byłabym w stanie ich użyć ;)
OdpowiedzUsuńWhat's up, the whole thing is going nicesly here and ofcourse every one is saring information, that's really good,
OdpowiedzUsuńkeep up writing.