Kilka dni temu pokazałam Wam na łamach mojego bloga olejek pielęgnujący do twarzy marki Bielenda z różanej serii. Dziś czas na drugi produkt, ale tym razem coś do oczyszczania skóry, demakijażu itp. Czy się sprawdził? Czy nie podrażnił? Tego dowiecie się w dalszej części! Zapraszam ...
Zacznijmy jak zwykle od tego, co gwarantuje nam producent. Mamy tu preparat w formie lekkiego hydrofilnego olejku przeznaczonego do oczyszczania i mycia delikatnej oraz wrażliwej skóry twarzy. Kosmetyk ten stworzono na bazie szlachetnego olejku z owoców róży, łagodnych substancji myjących, kwasu hialuronowego oraz antyoksydacyjnego kompleksu witamin C+E. Pod wpływem wody owa formuła zamienia się w delikatną piankę, skutecznie rozpuszcza wszelkie zabrudzenia, zmywa makijaż, upłynnia sebum oraz odświeża. Olejek powinien dawać nam efekt satynowej miękkości, wygładzenia bez obciążenia skóry, bez ściągnięcia, a także nie wysuszyć i naruszyć naturalnej bariery ochronnej skóry.
Kosmetyk zamknięto w plastikowej, różowej buteleczce o pojemności 140 ml z wygodną pompką. Przydatność olejku od otwarcia to okres 2 miesięcy!
Dostaniecie go praktycznie w każdej drogerii na półce z marką Bielenda i kosztuje on niewiele, bo ok. 20 zł.
Jak stosujemy?
Zwilżamy skórę twarzy i dłoni. Nanosimy na dłonie kilka doz olejku i równomiernie rozprowadzamy go na skórze, aż do powstania delikatnej pianki. Następnie delikatnie spłukujemy olejek letnią wodą.
Konsystencja olejku jest wodnista, bezbarwna choć wyczujemy oleistą formułę. Zapach? Wyczuwam różany aromat, ale też składnik, który specyficznie pachnie i za chwilę dowiecie się jaki.
Aplikacja nie sprawia żadnych problemów, a tym bardziej zmycie produktu. Rzeczywiście w kontakcie z wodą tworzy się coś podobnego do emulsji i raczej nie mogę nazwać tego pianką. Niemniej jednak jest to bardzo przyjemne uczucie i sam rytuał.
To teraz czas na sprawdzenia składu. Na pierwszym miejscu mamy niestety parafinę i to właśnie ją wyczuwa się w tym produkcie. Parafina jest składnikiem dość kontrowersyjnym, tanim, ale i bezpiecznym. Panuje opinia, że może "zapychać" pory. Jeśli o mnie chodzi to nie potwierdzę Wam tego zjawiska, gdyż mimo cery mieszanej nie mam z nią żadnych problemów. Jedyne co mi przeszkadza to jej zapach.
Oprócz parafiny znajdziemy też olej sojowy, olejek różany, glicerynę, emolienty, kwas hialuronowy, witaminę E, skwalen, beta - sitosterol, witaminę C, lecytynę, związki zapachowe, itd. Nie ma tu SLS ani SLES!
Pierwszy kontakt z olejkiem muszę zaliczyć do przyjemnych. Nie pojawiło się podrażnienie, szczypanie czy zaczerwienienie. Do gustu przypadła mi konsystencja oraz ciekawy efekt w połączeniu z wodą. Jak już wspomniałam wcześniej narzekać mogę jedynie na zapach.
Każda kolejna aplikacja okazała się w sam raz dla mojej skóry. Potwierdzam słowa producenta! Efekt wygładzenia, nawilżenia i odświeżenia to cała prawda. Nie ma mowy o ściągnięciu czy wysuszeniu. Bardzo fajny kosmetyk dla skóry wrażliwej, suchej, normalniej, a nawet mieszanej.
Jeśli szukacie taniego, skutecznego olejku i nie obawiacie się parafiny ten specyfik będzie w sam raz dla Was. Dostaniecie go praktycznie wszędzie, a oczyszczenie skóry i wieczorny demakijaż będzie przyjemnością.
XOXO
Nie znam tego olejku :D
OdpowiedzUsuńGdyby miał inny zapach to bym wypróbowała...
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie
OdpowiedzUsuńWidziałam u nas , muszę bliżej się przyjrzec, choć te 2 miesiące to krótki czas ;D
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tej serii, jestem też bardzo ciekawa zapachu.
OdpowiedzUsuńHej, jeśli lubicie koty i chciałybyście wygrać mascarę Estee Lauder w moim pierwszym konkursie, zapraszam! PS. Koty są naprawdę urocze;)
OdpowiedzUsuńhttp://testujzkotami.blogspot.com
Przygladałam się ostatnio temu olejkowi ale zrezygnowałam własnie ze względu na parafinę, której nie lubię.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam kosmetyku w takiej formie. Może się skuszę. Teraz używam na noc serum z witaminą E marki Liqpharm i jestem bardzo zadowolona ze stanu swojej cery, więc trochę obawiam się eksperymentów.
OdpowiedzUsuńMam w planach zakup kojącej wody różanej i olejku, słyszałam wiele dobrego o tej serii
OdpowiedzUsuń