Działanie przeciwstarzeniowe, nawilżanie plus usuwanie toksyn z komórek skóry. Czy to możliwe? A jednak! Dziś przedstawię Wam preparat, w którym zakochałam się od pierwszego użycia. Zachwycił mnie opakowaniem, składem, zapachem, ale przede wszystkim działaniem. Poznajcie krem na noc marki NUXE z serii NUXELLENCE...
NUXE NUXELLENCE DETOX to pielęgnacyjny preparat przeciw starzeniu się skóry na bazie aż 10 opatentowanych składników aktywnych, a także wyciągów roślinnych. Jest to pierwszy taki kosmetyk, który wnika do wnętrza komórek skóry i przyspiesza procesy usuwania toksyn, wspomaga także naturalną odnowę i pomaga zachować optymalny poziom energii.
Dzięki niemu cera rano wygląda na ożywioną i emanuje świeżością oraz blaskiem. Stosowany regularnie regeneruje skórę, oczyszcza ją z toksyn i sprawia, iż odzyskuje ona młody wygląd.
Zwróćcie uwagę na ciekawe opakowanie. Zastosowano tu wygodną i higieniczną pompkę. Wystarczy, że przekręcimy górę i wydostaje się ona na zewnątrz. Naciskamy i gotowe ;)
Pojemność kremu to 50 ml.
Przydatność od otwarcia: 12 miesięcy
Do każdego typu cery, bez ograniczeń wiekowych.
Cena: ok. 190,00 zł
Dostępność - wybrane apteki oraz perfumerie Sephora
W składzie kremu znajdziemy wyciąg z passiflory, wyciąg z farbownika, wyciąg z maku polnego, wyciąg z drzewa jedwabnego. 91,7 % składników jest pochodzenia roślinnego!!!
Nie ma parabenów, ani innych szkodliwych substancji! Warto się nim zainteresować.
Konsystencja tego preparatu jest niesamowicie przyjemna. Z jednej strony gęsta i kremowa, a z drugiej po rozsmarowaniu na twarzy przyjemnie lekka. Zapytacie o zapach? Jak dla mnie obłędny i przypomina mi oryginalną wersje kremu Nivea! Owszem można w nim wyczuć nuty maślane, roślinne, ale to jest właśnie to, co uwielbiam w wieczornej pielęgnacji. Nie dość, że sam rytuał aplikacji kremu jest wyjątkowy to jeszcze ten zapach.
Warto zwrócić uwagę, iż formuła nie jest tłusta, a to sprawia iż preparat bardzo szybko się wchłania i będzie dobry dla cery mieszanej czy tłustej. To jednak nie wszystko! Za każdym razem, gdy aplikuję go na moją skórę czuję ukojenie, a rano... Twarz wygląda obłędnie. Jest gładka, nawilżona i satynowa w dotyku. W dodatku rozświetlona i wygląda bardzo zdrowo! Uwielbiam!!!
Mam wrażenie, że po zastosowaniu kremu na noc, moja twarz wygląda jakbym przespała kilka dodatkowych godzin, a Wy już wiecie, że jestem "rannym ptaszkiem". Zero podrażnienia, zero szczypania czy zaczerwienienia. Tym bardziej nie ma mowy o zapchanych porach czy innych niespodziankach. Według mnie mamy tu istne cudeńko.
Wiem, że napiszecie mi, iż cena jest dość wysoka. Macie rację, ale warto! Warto mieć w kosmetykach taki produkt, zwłaszcza teraz po zimie, gdy cera wygląda na bardziej zmęczoną i poszarzałą. A skoro przygotowujecie się do lata, stosujecie dietę, chcecie pozbyć się toksyn i zbędnych kilogramów na wiosnę to dlaczego nie zadbać też o cerę???
XOXO
Miałam ostatnio jeden kremik z NUXE (bodajże Creme fraiche de beaute) i był genialny :)
OdpowiedzUsuńLubię kremy na noc :)
OdpowiedzUsuńStosuję kremy na noc ale tego produktu nie posiadam, postaram się wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPo prostu ideał :D Ja póki co z Nuxe miałam tylko balsam do ust, ale baardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuńMuszę przyjrzeć się jaki ma dokładnie skład ale zapowiada się fantastycznie :) Z nuxa uzywałam dotychczas suchych olejków :)
OdpowiedzUsuń