Minęło już kilka dobrych tygodni od ostatniego zabiegu z marką Cell&Lab, dlatego też właśnie dziś gościnnie wypowie się moja mama. Zobaczycie, jak wygląda jej cera w chwili obecnej i co sądzi ona na temat samych zabiegów. Jesteście ciekawi? Jeśli tak, zapraszam do dalszej części dzisiejszego posta ...
"Na początku nieco się obawiałam tych zabiegów. Nigdy wcześniej nie miałam robionego dermapena i przerażał mnie ból. Wiedziałam też, że moja skora będzie się złuszczać i mogę przez kilka dni być bardzo czerwona na buzi. Dlatego też zdecydowałam się zrobić zabieg w weekend, na wszelki wypadek, gdybym nie mogla wychodzić z domu. Co się później okazało, moje obawy były zbędne... "
Mama wykonała serię 3 zabiegów w odstępach miesięcznych, by skóra miała czas się zregenerować. Rzeczywiście podczas pierwszych mikronakłuć bardzo się czerwieniła, jednak z każdym zabiegiem ten efekt był mniejszy.
" Bardzo pomocna okazała się maska biocelulozowa. Pewnie, gdyby nie ona wyglądałabym po zabiegu jak usmażona krewetka. A tak, już kilka godzin po nie było nic widać..."
" Efekt złuszczania pojawił się po kilku dniach, ale był praktycznie niewidoczny. I to jest kolejny plus zabiegu. Duży komfort dla osób, które muszą dobrze wyglądać w pracy i nie mogą się ukrywać..."
Zobaczcie teraz, jak wyglądała cera mamy przed zabiegami:
Przypomnę Wam tylko, że skóra mamy była płytkounaczyniona, pojawiał się rumień i widać było naczynka na policzkach oraz brodzie. Dodajmy do tego jeszcze utratę wiotkości i widoczne oznaki starzenia. Co się zmieniło po 3 zabiegach i jak ocenia je mama?
" Po pierwszym zabiegu nie widziałam ogromnej poprawy, ale za to twarz bardzo rozjaśniała. Wyglądała świeżo. Po drugim zabiegu moje koleżanki zauważyły różnicę i słyszałam od wszystkich jak pięknie i promiennie wyglądam. Dziś zabiegi oceniam pozytywnie. Po pierwsze mniej się czerwienię, jak i zmniejszyły się moje rozszerzone naczynka. Mam wrażenie, że skóra błyszczy, naturalnie i zdrowo. Jest też bardziej napięta. Czuję się młodziej... "
" Nie tylko ja widzę, jak zmieniła się moja skora, ale widzą to też moje koleżanki z pracy. Same nabrały ochoty na zabiegi z marką Cell&Lab. Przekonałam się do mikronakluć. Jestem zachwycona działaniem maski biocelulozowej i dziwi mnie, że tak mało kosmetyczek wie o jej istnieniu. Jeśli więcej salonów wprowadzi Cell&Lab do oferty to więcej kobiet przekona się, jak fajnie te zabiegi działają na skore. Jestem bardzo zadowolona i dziś wiem, ze można zaufać marce..."
A teraz zobaczcie, jak prezentuje się skóra mamy już po zakończonej kuracji:
Zapraszam Was do sprawdzenia wcześniejszych postów, gdzie możecie zobaczyć, jak zmieniała się skóra mamy po każdym zabiegu:
Mama poleca, ja polecam, a co Wy sądzicie? Zdecydujecie się na zabiegi z Cell&Lab? A może już macie je za sobą?
XOXO
Faktycznie efekt jest naprawdę świetny!
OdpowiedzUsuńByłam na jednym i żałuję że tak późno zaczęłam. Niestety wiosna w pełni i nie zdążę zrobić serii. Potwierdzam, ze już po 1szym widać różnice w jedrnosci skóry (robiłam zabieg odmładzający a nie na naczynka)
OdpowiedzUsuń