2/28/2018

PERFUMOWE NOWOŚCI W MOJEJ KOSMETYCZCE - T.MUGLER AURA I MICHAEL KORS SHEER

Zdecydowanie należę do osób, które zakochują się w konkretnych perfumach, ale też uwielbiam sprawdzać nowe zapachy. Dzięki możliwości, jaką dają mi marki kosmetyczne mogę poznawać i zakochiwać się w kolejnych aromatach. Dziś postanowiłam przedstawić Wam dwie nowości. Jestem ciekawa, czy już je znacie i czy podzielicie moją opinię na ich temat! 


Michael Kors SHEER 


Marka przedstawia nowy, limitowany zapach inspirowany bestsellerowymi perfumami Signature. Mamy tu delikatną, ale i wyrazistą kompozycję, która łączy kojące ziołowe nuty z kwiatowymi i drzewnymi akcentami. Moje pierwsze wrażenie - WOW! Aromat bardzo przypomina mi moje ulubione perfumy Dior Pure Poison ( wersja w białej buteleczce ). Kiedyś chętnie po nie sięgałam i pamiętam doskonale ile radości sprawiało mi używanie tego zapachu. Kiedy pierwszy raz powąchałam SHEER wspomnienia wróciły. 


Opalizująca buteleczka z gładką, srebrzystą nakrętką stanowi kwintesencję wykwintności i luksusu. A zapach? Górne nuty to bergamotka, estragon, zielone liście. Nuty środkowe to piwonia, absolut kwiatu pomarańczy i płatki jaśminu. Dolne nuty to znów drzewo kaszmirowe, piżmo, akord ambry i białe drewno cedrowe. Coś pięknego! 


Wśród perfumowych nowości, które ostatnio pojawiły się w mojej kosmetyczce jest to jeden z niewielu zapachów, który tak bardzo mi się spodobał pod każdym względem. Z jednej strony jasne opakowanie i "biały" zapach mogą być propozycją na dzień, ale tutaj spokojnie możemy otulać się  nim również wieczorem. Odrobinę nowoczesny, nieco bardziej kobiecy aromat, który przypadnie Wam do gustu. 

Moja ocena - 10/10



T. Mugler AURA 

Kolejna perfumowa nowość to najnowszy zapach od Mugler. Jestem ogromną fanką Angel i regularnie do niego wracam. Ciężki, tajemniczy i bardzo charakterystyczny aromat. Ma swoich zwolenników i przeciwników. Ja należę do tej pierwszej grupy i tym bardziej chciałam poznać AURĘ. Obłędnie piękny, szmaragdowy flakonik w kształcie serca skrywa w sobie tajemniczą, zwierzęcą moc. W produkcji owego zapachu wykorzystano uprawy wanilii Bourbon z Madagaskaru i lilii tygrysiej z Chin. Czy to jednak sprawiło, że zakochałam się ponownie? 


Nie da się ukryć, że AURA to zupełnie inne perfumy niż wcześniejsze wersje. Jest świeższa i bardziej "liściasta" jeśli można tak to nazwać. Niestety wydaje mi się, że jest też mniej trwała. Trafi w gusta kobiet, które wolą kwiatowe aromaty. Jest tajemnicza, ale nie dla mnie. Próbowałam się do niej przekonać przez kilka tygodni. Zarówno rano, jak i wieczorem. I jeśli mogę dziś wybrać, pozostanę przy Angel. Być może dlatego, że wolę inne kompozycje. Być może dlatego, że AURA nie podkreśla mojego charakteru, albo też nie jestem gotowa na te perfumy. 

Moja ocena - 5/10


*** 

Jestem ciekawa, co nowego w perfumiarstwie przyniesie wiosna? Jakie zapachy jeszcze mnie zaskoczą i w jakich znów się zakocham? Czekam z niecierpliwością na nowe odkrycia! 

XOXO

13 komentarzy:

  1. Z tego co czytałam na blogach i oglądałam na YT, to mało komu podoba się Aura. Jestem ciekawa jak pachnie. Będę w Douglasie, to sobie powącham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, bo z tego co ja widzę są kobiety, które twierdzą, że Aura jest przepiękna :)

      Usuń
  2. oba zapachy wachalam niedawno i mi sie podobaja :) choc zaden jak narazie mnie nie zachwycil, ale chetnie przetestowalabym np probke zeby zobaczyc ''jak leza''

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię Muglera ale akurat Aura do mnie trafi ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa Sheer MK i na pewno je powącham jak tylko zajdę do Galerii. Nie wiem czy do mnie trafi, ale tyle dziewczyn chwaliło, że wzbudził moją ciekawość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też czekam na to co wiosna przyniesie w perfumiarstwie. ;) Chce mi się czegoś nowego. Aurę muszę poznać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem Sheer to dość intymny zapach, więc zgadzam się, że fajnie sprawdzi się na wieczór. Ma w sobie pewną ciężką słodycz i ciepło, które są bardzo buduarowe. Moim zdaniem to taki zapach, który chciałby być nowoczesny, ale jednak nie jest. To klasyczne kwiatowe perfumy z fajną białą drzewną bazą. Przypominają mi Burberry London, ale te krateczkowe są bardziej ostre i trochę cytrusowe.

    OdpowiedzUsuń

Instagram

Copyright © 2017 COCO COLLECTION